Ostatnie tygodnie to trudny czas dla Portu Lotniczego Bydgoszcz, z uwagi na pandemię COVID-19 zostały zawieszone loty zagraniczne i krajowe, natomiast lotnisko musi utrzymywać gotowość operacyjną, przez co pomimo ograniczonych przychodów, musi ponosić koszty. Zapowiedzi, że PLB może upaść w trakcie pandemii nie padały, prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski wyraża jednak obawy o przyszłość bydgoskiego lotniska.
Gdy przed wiekiem Europa borykała się z epidemią grypy hiszpanki, szczególnie obawiano się, czy nie nie osłabi to polskiej armii będącej w stanie wojny z bolszewikami. Siły krzyżackie na tyle osłabił koronawirus, że w tym roku na Kujawy nie uderzą.
Pandemia ma ogromny wpływ na funkcjonowanie życia turystycznego, które w Bydgoszczy właściwie zamarło. Bydgoskie Centrum Informacji Turystycznej od kilku tygodni – czyli jeszcze w okresie gdy obowiązywały dość restrykcyjne obostrzenia dotyczące przemieszczania się – organizuje wirtualne oprowadzanie przez profesjonalnych przewodników turystycznych po mieście.
Podczas tegorocznych uroczystości Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa wierni powinni modlić się w intencji jak najszybszego ustania epidemii koronawirusa – powiedział w czwartek PAP ks. Paweł Kłys z archidiecezji łódzkiej.
W środę w Nakle nad Notecią odbyło się spotkanie przedstawicieli samorządów z zachodniej strony województwa kujawsko-pomorskiego z minister sportu Danutą Dmowską-Andrzejuk, ministrem Łukaszem Schreiberem i wojewodą Mikołajem Bogdanowiczem. Gospodarzem spotkania był burmistrz Nakła Sławomir Napierała, przewodniczący Konwentów Burmistrzów.
7 czerwca odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego, w których wybierzemy 53 przedstawicieli Polski. Ilu będzie dokładnie reprezentantów województwa kujawsko-pomorskiego? Możemy spekulować na podstawie sondaży, ale ostatecznie w skomplikowanej ordynacji nic nie jest pewne. Kluczową rolę może odegrać frekwencja.
W pewnym sensie każdy mieszkaniec województwa kujawsko-pomorskiego będzie mógł w czerwcu wskazać, czy bliższa jest mu wizja polityczna Ursuli von den Leyen, czy Nicolasa Schmita, bądź Sandro Goziego. Problem w tym, że dla większości mieszkańców naszego województwa jedynym kojarzonym w tym gronie nazwiskiem jest szefowa KE Ursula von den Leyen, a dużą liczba osób czytających tę publikację pierwszy raz słyszy o czymś takim jak czołowi kandydaci. Idziemy w tym miejscu trochę pod prąd z polskim dyskursem politycznym, ale rolą mediów jest informowanie – a idea czołowych kandydatów wydaje nam się ciekawa.