Wieczorem, 5 stycznia 1919 roku, po zaciętych bojach, Niemcy poprosili Polaków o rozejm. Po 123 latach władzę nad Inowrocławiem przejęli Polacy. W sobotę, dokładnie sto lat po tych wydarzeniach, odbyły się uroczystości rocznicowe, w czasie których pamiętano szczególnie o bohaterach boju o Inowrocław oraz poległych.
W ostatnim czasie coraz więcej mówi się o deglomeracji, czyli rozproszeniu ważnych urzędów i instytucji poza Warszawę. Taki kierunek działań pomógłby ożywić gospodarczo miasta, do których te instytucje zostałyby przeniesione. Na poważnie o tym myśli już prezydent Torunia, który zaapelował do parlamentarzystów.
Posłowie interpelacje piszą, których liczby w ciągu kadencji sięgają przynajmniej dziesiątek tysięcy. Wśród nich można znaleźć ciekawe rodzynki, jak np. pytanie o prenumeratę ,,Gazety Wyborczej”.
7 czerwca odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego, w których wybierzemy 53 przedstawicieli Polski. Ilu będzie dokładnie reprezentantów województwa kujawsko-pomorskiego? Możemy spekulować na podstawie sondaży, ale ostatecznie w skomplikowanej ordynacji nic nie jest pewne. Kluczową rolę może odegrać frekwencja.
W pewnym sensie każdy mieszkaniec województwa kujawsko-pomorskiego będzie mógł w czerwcu wskazać, czy bliższa jest mu wizja polityczna Ursuli von den Leyen, czy Nicolasa Schmita, bądź Sandro Goziego. Problem w tym, że dla większości mieszkańców naszego województwa jedynym kojarzonym w tym gronie nazwiskiem jest szefowa KE Ursula von den Leyen, a dużą liczba osób czytających tę publikację pierwszy raz słyszy o czymś takim jak czołowi kandydaci. Idziemy w tym miejscu trochę pod prąd z polskim dyskursem politycznym, ale rolą mediów jest informowanie – a idea czołowych kandydatów wydaje nam się ciekawa.