- Bydgoszcz jest postrzegana jako miasto porażek – mówił w czwartek Marcin Sypniewski - Musimy to zmienić, musimy przestać przegrywać i sprawić, żeby Bydgoszcz była zwycięska, a to może zapewnić tylko dynamiczny rozwój i zaprzestanie kłótni partyjny, bo przez to, że nie stanowimy jednej drużyny i ta kampania przebiega jak przebiega, czyli cały czas dwie partie obrzucają się oskarżeniami, to tylko tracimy.
- Musimy wziąć przykład z Torunia, gdzie już kilka lat temu zrozumiano, że tworząc jeden zespół można osiągnąć wiele – podkreślał kandydat na prezydenta - Apeluje, żeby bydgoszczanie odrzucali partyjne kłótnie i wybrali kogoś, kto jest ponad podziałami. Ja jestem taką osobą.
Podobny przekaz Sypniewski prezentował również na debatach wyborczych, w których wraz ze swoimi kontrkandydatami brał udział.
- Wierzę w swoje zwycięstwo, że jestem wstanie wejść do II tury i tam wygrać ze swoim kontrkandydatem – podkreśla kandydat Czasu Bydgoszczy.