Jesteś tutaj: HomeBydgoszczBydgoszcz na razie to nie Holandia, ale czy się do niej przybliżymy?

Bydgoszcz na razie to nie Holandia, ale czy się do niej przybliżymy?

Napisane przez  Ł.R. Opublikowano w Bydgoszcz czwartek, 21 wrzesień 2023 14:58

Holandia słynie z mocno rozwiniętej kultury rowerowej, są badania mówiące o tym, iż więcej niż jeden na trzech Holendrów wykorzystuje rower nie tylko do rekreacji, ale w ramach codziennych dojazdów. W ramach Europejskiego Tygodnia Mobilności Bydgoski Ruch Miejski zorganizował w czwartek na Wyższej Szkole Gospodarki o infrastrukturze rowerowej, z udziałem holenderskich gości.

Reprezentująca ambasadę Królestwa Niderlandów w Polsce Dorota van den Bercken pokazywała zdjęcia rodziny królewskiej oraz urzędującego premiera, którzy korzystają z rowerów – To, że ktoś zajmuje wysokie stanowisko nie oznacza, że ma się nie poruszać rowerem – wskazywała, która mówiła o holenderskiej Krajowej Polityce Rowerowej – Funkcjonuje system promocji dojazdów do pracy.

 

Elementem tego systemu są ulgi podatkowe na zakup rowerów, czy nawet 19 centów dopłaty dla pracownika za każdy przejechany kilometr – Naszym celem jest zrobienie z jazdy na rowerów atrakcyjnej formy dojazdu – wyjaśniała Van den Bercken. W Holandii podejmowane są też wysiłki, aby zniechęcać do korzystania z transportu samochodowego – W niektórych miastach takich jak Ultrecht nie da się samochodem wjechać do centrum.

 

Przedstawione przez nią statyki wskazują, że rowery są w Holandii znacznie popularniejsze niż w Polsce, ale to nie oznacza, że dominują. Średnio przeciętny Holender na rowerze przejeżdża do 3,5 km, powyżej tej odległości popularniejszy staje się samochód, w przypadku zakupów dystans przeciętnej podróży na jednośladzie to tylko 2 km.

 

To jest Holandia, a Bydgoszcz

Ciekawe wystąpienie przedstawił holenderski przedsiębiorca mieszkający w Bydgoszczy Joe Muller, który porównywał infrastrukturę w Holandii i w Polsce. W jego opinii rowerzyści mogą jeździć razem z samochodami po ulicach, ale wówczas prędkość musi być ograniczona do 40 km/h. W jego opinii w Bydgoszczy brakuje miejsc do składowania rowerów, problemem są też niejasne przepisy kiedy rowerzysta ma pierwszeństwo przed samochodem a kiedy nie – wskazał na to kilka bydgoskich miejsc, chociażby przy Torbydzie. Co do zasady rowerzysta nie ma pierwszeństwa zanim nie wjedzie na jezdnie, ale nie ma w tej sprawie zbyt powszechnej świadomości społecznej. W Bydgoszczy mamy też sytuację, gdy droga rowerowa nagle się kończy, potem zaczyna, przez co nie jest to transparentne. W Holandii problem pierwszeństwa rozwiązano poprzez namalowanie na jezdni trójkątnych znaków, wówczas wszystko jest jasne.

 

W konferencji uczestniczył zastępca prezydenta Bydgoszczy Mirosław Kozłowicz, zatem można powiedzieć, że ratuszowi ta tematyka jest znana.

Warte obejrzenia

  • W Zamku Bierzgłowskim rywalizowali szachiści

    W naszym regionie szachy się rozwijają - małymi krokami. Tym razem dzięki turniejowi w Zamku Bierzgłowskim. I Złoty Turniej Szachowy za nami.

  • Szachiści będą walczyć o złoto na zamku

    Między Toruniem a Bydgoszczą w Zamku Bierzgłowski odbędzie się I Złoty Turniej Szachowy w szachach klasycznych. 7 partii w dwa dni w tempie 60’ na zawodnika, a do wygrania prawdziwe złoto.
    Wyjątkowy turniej w Zamku Bierzgłowskim gdzie panuje prawdziwie rycerska atmosfera? Tak to możliwe.

Wiadomości sportowe

  • Czołowi kandydaci w wyborach europejskich. Kim są i o co chodzi w tej idei?

    W pewnym sensie każdy mieszkaniec województwa kujawsko-pomorskiego będzie mógł w czerwcu wskazać, czy bliższa jest mu wizja polityczna Ursuli von den Leyen, czy Nicolasa Schmita, bądź Sandro Goziego. Problem w tym, że dla większości mieszkańców naszego województwa jedynym kojarzonym w tym gronie nazwiskiem jest szefowa KE Ursula von den Leyen, a dużą liczba osób czytających tę publikację pierwszy raz słyszy o czymś takim jak czołowi kandydaci. Idziemy w tym miejscu trochę pod prąd z polskim dyskursem politycznym, ale rolą mediów jest informowanie – a idea czołowych kandydatów wydaje nam się ciekawa.

  • Wydatkowanie środków europejskich przez samorządy z kujawsko-pomorskiego z poważnymi wątpliwościami

    Najwyższa Izba Kontroli zbadała wydatkowanie środków europejskich z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego 2014-2020 przez mniejsze samorządy z naszego województwa. Stwierdzono szereg uchybień na etapie realizacji projektów przez poszczególne gminy. Dysponentem tych funduszy europejskich był Urząd Marszałkowski w Toruniu.

Wiadomości z regionu