Jesteś tutaj: HomeBydgoszczSpot ministra Błaszczaka chłodnym okiem

Spot ministra Błaszczaka chłodnym okiem

Napisane przez  Ł.R. Opublikowano w Bydgoszcz piątek, 22 wrzesień 2023 00:15
Amerykanie pod Toruniem Amerykanie pod Toruniem Fot: Staff Sgt. Matthew Foster

Kilka dni temu szef MON minister Mariusz Błaszczak opublikował spot wyborczy na którym pokazywał, że za poprzedników funkcjonował plan obrony przed napaścią Rosji i jej sojuszników, który zakładał umocnienie obrony na linii Wisły – w takim wypadku wschodnia część województwa kujawsko-pomorskiego z Toruniem znalazłaby się pod kontrolą wroga, Bydgoszcz byłaby natomiast ważnym przyczółkiem. Spot ma grać na emocjach mieszkańców wschodniej Polski, minister Błaszczak wprost straszy ,,drugą Buczą”. Opozycja za ujawnienie planów w czasie kampanii wyborczej postawienia go przed trybunałem stanu. Spójrzmy na to jednak chłodnym okiem.

Plan Warta – bo tak wojskowi nazywali tę koncepcję, tak naprawdę był elementem wielu manewrów NATO w Polsce w ostatnich latach. W 2016 roku odbyły się wielkie manewry Anakonda 2016, których jednym z najważniejszych teatrów działań było kujawsko-pomorskie. W czerwcu 2016 roku pod Toruniem z samolotów desantu dokonało prawie 2 tys. żołnierzy amerykańskich, brytyjskich i polskich. W podobnym czasie siły NATO ćwiczyły zajmowanie nowego toruńskiego mostu im. generał Zawadzkiej - Walka o most była jedną z najbardziej widowiskowych i spektakularnych elementów ćwiczenia Anakonda, które z udziałem około 30 tys. żołnierzy państw NATO i krajów stowarzyszonych trwa właśnie na terenie – relacjonował Onet. Niemal co roku odbywają się też manewry, w ramach których pod Chełmnem budowana jest przeprawa pontonowa dla wojsk NATO.

 

Jaki jest sens budowania mostu pontonowego lub ćwiczenie zajmowania toruńskiego mostu, skoro nie bierze się pod uwagę zajęcia Torunia przez wroga? W ramach manewrów NATO w Polsce, ćwiczono ten element, czyli tak naprawdę w międzynarodowej doktrynie przewidziano zajęcie przez wroga połowy Polski, po czym miała nastąpił kontrofensywa NATO przez Wisłę.

 

Warszawa upadnie po 5 dniach

W 2021 roku głośno było w mediach po tym, gdy wydostał się przeciek po symulacji wojennej Zima-20. Przewidywano, że Rosjanie do linii Wisły dotrą w ciągu 5 dni, Warszawa skapitulować po 5-6 dniach.

 

Dzisiaj tamtej symulacji nie można traktować już tak bezpośrednio, bowiem wojna na Ukrainie pokazała, że Rosja nie jest tak silna jak spekulowano. Przypomnijmy sobie przełom lutego i marca ubiegłego roku, gdy było sporo głosów, że Kijów nie utrzyma się nawet tygodnia. Ukraińcy stolicę obronili, a Rosjanie stracili inicjatywę w tej wojnie. Z tego powodu trudno zakładać, że dzisiaj Rosjanie, których potencjał militarny ukraińska wojna mocno osłabiła, będą wstanie podejść pod Wisłę.

 

Musimy mieć jednak świadomość, że manewry NATO taki scenariusz traktowały bardzo poważnie.

 

Warte obejrzenia

  • W Zamku Bierzgłowskim rywalizowali szachiści

    W naszym regionie szachy się rozwijają - małymi krokami. Tym razem dzięki turniejowi w Zamku Bierzgłowskim. I Złoty Turniej Szachowy za nami.

  • Szachiści będą walczyć o złoto na zamku

    Między Toruniem a Bydgoszczą w Zamku Bierzgłowski odbędzie się I Złoty Turniej Szachowy w szachach klasycznych. 7 partii w dwa dni w tempie 60’ na zawodnika, a do wygrania prawdziwe złoto.
    Wyjątkowy turniej w Zamku Bierzgłowskim gdzie panuje prawdziwie rycerska atmosfera? Tak to możliwe.

Wiadomości sportowe

  • Dwa mandaty w Parlamencie Europejskim to nie musi być pewnik. Od frekwencji będzie zależeć pozycja kujawsko-pomorskiego

    7 czerwca odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego, w których wybierzemy 53 przedstawicieli Polski. Ilu będzie dokładnie reprezentantów województwa kujawsko-pomorskiego? Możemy spekulować na podstawie sondaży, ale ostatecznie w skomplikowanej ordynacji nic nie jest pewne. Kluczową rolę może odegrać frekwencja.

  • Czołowi kandydaci w wyborach europejskich. Kim są i o co chodzi w tej idei?

    W pewnym sensie każdy mieszkaniec województwa kujawsko-pomorskiego będzie mógł w czerwcu wskazać, czy bliższa jest mu wizja polityczna Ursuli von den Leyen, czy Nicolasa Schmita, bądź Sandro Goziego. Problem w tym, że dla większości mieszkańców naszego województwa jedynym kojarzonym w tym gronie nazwiskiem jest szefowa KE Ursula von den Leyen, a dużą liczba osób czytających tę publikację pierwszy raz słyszy o czymś takim jak czołowi kandydaci. Idziemy w tym miejscu trochę pod prąd z polskim dyskursem politycznym, ale rolą mediów jest informowanie – a idea czołowych kandydatów wydaje nam się ciekawa.

Wiadomości z regionu