Są sprawy, gdy rywalizacja sportowa schodzi na plan dalszy, a taką sprawą jest na pewno rosyjska agresja na Ukrainę, która przyniosła tylko śmierć i cierpienie. FIDE w marcu odebrało Bydgoszczy Women's Grand Prix, ale nie miało już odwagi podać oficjalnych powodów. Nieoficjalnie jednak każdy kto się interesuje tematyką, doskonale zna powody. Polskie Ministerstwo Sportu i Turystyki postawiło warunek Rosjankom dotyczący startu na zawodach w Polsce – potępienie wojny Putina. FIDE żeby nie doszło do krępujących dla Rosjanek sytuacji postanowiło przenieść zawody na Cypr. Nie bez wpływu może być też sponsor główny tamtego cyklu, którego prezydent Ukrainy Wołodymir Zelenski objął sankcjami za wspieranie wojny.

W marcu w ramach pocieszenia za odebranie Women's Grand Prix postanowiono przyznać Bydgoszczy dzisiejsze zawody. Nie sposób nie odczuć, że FIDE zakpiło z Bydgoszczy.

Kawka u Pieskova

Kilka federacji szachowych jest oburzone postawą prezydenta FIDE Arkadego Dvorkovichowa, byłego premiera Rosji, do niedawna bliskiego współpracownika Putina, który w lipcu Międzynarodowy Dzień Szachów świętował w Rosji na spotkaniu z rzecznikiem Kremla Pieskovem. Nie bez powodu wielu uważa FIDE za agendę rosyjskiej dyplomacji.

Sformułowania sugerujące krew na rękach FIDE wprost wyraża ukraińska federacja szachowa.

Sport schodzi na dalszy plan

Z uwagi na postawę FIDE wobec Bydgoszczy, będziemy bojkotować rozpoczynający się turniej, do czego zachęcamy też inne media, natomiast głośno będziemy pisać o fałszu FIDE.