- Dlaczego Park Przemysłowy Emilianowo? - zaczął od pytania prezes Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej Przemysław Sztandera - To jest związane z naszą misją wspierania rozwoju przedsiębiorczości, zawsze staramy się, aby nie patrzeć krótkoterminowo. Tylko patrzeć długoterminowo strategicznie. (…) Żeby z wyprzedzeniem myśleć o przygotowaniu terenów inwestycyjnych. Inwestor ma swoje plany inwestycyjne wpisane w swój biznesplan, on nie będzie czekał 3 lata aż powstanie węzeł autostradowy, on nie będzie czekał 3 lata aż ktoś wybuduje terminal intermodalny, te tereny muszą być odpowiednio wcześniej przygotowany.
Prezes Sztandera wskazał też na problemy z jakimi boryka się Trójmiasto - Porty w Gdańsku i Gdyni mają niestety coraz mniej terenów na zapleczu, w Gdańsku jeszcze tych terenów jest, w Gdyni tych terenów nie ma. W zasadzie sytuacja w Gdyni jest taka, że Rumia, która jest miastem zaraz za Gdynią, jest praktycznie jednym wielkim parkingiem dla tirów. W związku z tym, że jest spore zainteresowanie inwestorów dostępem do portów morskich, zaplecze inwestycje przy terminalu intermodalnym może być zapleczem dla portów morskich. I to jest bardzo istotne, do tego w Solcu Kujawskim planowany jest port rzeczny.
Do tej pory o Parku Przemysłowym Emilianowo mówiono ostrożnie głównie też z tego powodu, że ta koncepcja zakłada wycinkę lasu, co może wywoływać sprzeciwy - My nie mówimy wycinajmy las, bo potrzebne są tereny inwestycyjne, tylko jeżeli jest taki teren inwestycyjny akurat zalesiony, to odtwórzmy ten las w innym miejscu. Bardzo bym chciał zwrócić na to uwagę – tu nie chodzi o wycięcie lasu i wybudowanie tam fabryk, ale aby to było w sposób odpowiedzialny przeprowadzone.
We wrześniu z inicjatywy Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Żółwinie zasadzono tysiąc drzew.
- Nasza koncepcja jest taka, aby robić to etapami, czyli zacząć od 125 hektarów, przygotować ten teren inwestycyjny, zasiedlić go inwestorami, dopiero jak tam zabraknie brakować terenów kolejne 127 hektarów – wskazywał Sztandera, dając do zrozumienia, że zagospodarowanie tysiąca hektarów zajmie lata.
Największy obszar tego parku przemysłowego leżałby w gminie Nowa Wieś Wielka, która mogłaby znacznie zwiększyć swoje dochody. Prezes Sztandera wskazał na chociażby podtoruńskie Łysomice, które zmieniły się, stając się jedną z bogatszych gmin w województwie, z powodu inwestycji w park przemysłowy.
Fragment prezentacji
Urząd Marszałkowski otwarty na rozmowy
Usadowienie w tym miejscu parku przemysłowego może się kłócić z dokumentami planistycznymi Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Do tego aspektu nawiązał w dyskusji wiceprzewodniczący Sejmiku Województwa Łukasz Krupa - Mam pytanie czy prowadzicie rozmowy z Zarządem Województwa, bo przygotowywany jest audyt krajobrazowy, który ten obszar określa jako krajobrazy kredytowe. Jeżeli będzie przyjęty w takiej formule jakiej jest teraz w tym projekcie audytu, absolutnie nie będzie możliwe stworzenie tego.
Prezes Przemysław Sztandera poinformował, że rozmowy są prowadzone, ale - Rozmowy są ciężkie.
Do tej dyskusji odniósł się dyrektor w Urzędzie Marszałkowskim, który przyznał, że wprost tych planów nikt nie prezentował, dlatego ważny jest dialog - Natomiast rzeczywiście idea przeznaczenia 1 tys. hektarów na działalność gospodarczą nie była wcześniej upubliczniana, więc przychylam się do postulatu przewodniczącego, aby jak najszybciej strefa upubliczniła te ideę. Myślę, że tam gdzie była mowa o korekcie audytu, aby nie stanowiło to przeszkody, może nie być brany pod uwagę aż tak duży obszar, dlatego warto rozmawiać i warto doprecyzować o jak dużym terenie należałoby przyszłościowo myśleć, aby nie stanowiło to przeszkody w przyszłości.