- W naszym kraju panuje zagrożenie demokracji – mówił przed podpisaniem tej deklaracji Roman Godlewski - Chcemy jako obywatele zorganizować się, aby przypilnować władze i wszystkie instytucje odpowiedzialne za przeprowadzenie wyborów.
W trosce o przyszłość i dobro Polski (…) wobec uzasadnianych obaw z prawidłowym ich przebiegiem zawieramy porozumienie o wspólnym przystąpieniu do obywatelskiej kontroli wyborów Komitetu Obrony Demokracji, aby przeciwdziałać możliwych nieprawidłowościom podczas przyszłych wyborów powszechnych – napisano w treści deklaracji.
Kontrola wyborów miałaby polegać przede wszystkim na skoordynowaniu desygnowania do każdej obwodowej komisji przez opozycję mężów zaufania, tak aby przypilnować sprawiedliwego liczenia głosów.
Deklarację podpisały na Starym Rynku: Platforma Obywatelska, Polska2050, Nowa Lewica, Partia Razem, Nowoczesna i Unia Europejskich Demokratów. W Senacie porozumienie podpisało też PSL, w Bydgoszczy jednak przedstawiciela tej formacji zabrakło, liderką struktur jest żona byłego posła Kukiz15 i Konfederacji, obecnie działacza Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobro, stąd też pojawiły się okrzyki, że być może ,,mąż jej nie pozwolił”.