- Otóż stało się. Bowiem afera taśmowa, to nie tylko przestrzeń prawna, czyli sam fakt podsłuchiwania. Przecież te taśmy wywołują nadal żywe reakcje opinii publicznej. To można porównać z tym, jak ktoś zajrzał przez okno sąsiadów i zobaczył, że sąsiad pije i bije żonę. Trudno wokół tego faktu przejść do porządku dziennego – mówi w wywiadzie udzielonemu portalowi wPolityce.pl senator Jan Rulewski - Trzeba to przeciąć. To zaczyna przypominać mi sprawę lustracji, którą słusznie zrobiliśmy, bo podejrzewaliśmy, że niektóre osoby mogą być uzależnione od agentury, albo od opinii środowiskowej. Nie byli już agentami, ale bali się szantażu i nie mogli w pełni rozwinąć działalności politycznej. (…). Moim zdaniem tak. Jest to potrzebne dla zdrowia publicznego. I trzeba zrobić to jak najszybciej, a nie tuż przed wyborami.
Cały wywiad dostępny na stronie - ,,Trzeba to przeciąć. I trzeba zrobić to jak najszybciej”.