Na jego szczęście pociąg przewoźnika Polregio jechał po drugim torze, inaczej mogłoby dojść do tragedii. Nagranie pokazuje, że czerwone światła, oznaczające zakaz wjazdu na tory, zapaliły się w momencie, gdy minęła je już ładowarka kołowa. Kierujący widać, że gdy dociera do niego, iż rogatki będą zamykane (zwróciliśmy się do PKP PLK z zapytaniem, czy nie powinny światła zapalać się szybciej) zaczął wycofywać się z przejazdu, wówczas jednak zamknęła mu się rogatka. Kierowca próbował manewrować, mijały kolejne sekundy, ale nie przyniosło to efektu. Na szczęście pociąg jechał po przeciwnym torze. W tym wypadku najlepszym rozwiązaniem wydawałoby się po prostu wyłamanie rogatki, bowiem wspomniane 36 zł to niewielka cena za uniknięcie katastrofy.
Analizując tę sprawę trzeba mieć na uwagę tragedię z Warlubia pod Świeciem, która rozegrała się w lutym 2022 roku. Wówczas na przejeździe pomiędzy szlabanami utkwił autobus szkolny z kierowcą na pokładzie. Próbował on wymanewrować, aby ominąć szlabany, pociąg staranował autobus doszczętnie go niszcząc, kierowca nie przeżył.
Fot: PSP Świecie