Zaproszony gość prof. Bogusław Śliwerski z Uniwersytetu Łódzkiego, obecnie także przewodniczący Komitetu Nauk Pedagogicznych Polskiej Akademii Nauk mówił o korzystnych zmianach jakie w latach 1989 – 1991 roku wprowadził minister edukacji prof. Henryk Samsonowicz, pierwszy przedstawiciel opozycji antykomunistycznej na tym stanowisku. Stawiały one przede wszystkim na oddolne stanowienie się społeczności szkolnej, której głównym szczeblem powinna być Rada Szkoły, ale też na jakość edukacji mogły, a właściwie nadal mogą wpływać Miejskie Rady Edukacji, których w Polsce jednak działa niewiele. Wsłuchując się we wtorkową debatę na Wolnej Sesji Obywatelskiej, może owocem tego spotkania będą działania, aby powołać Bydgoską Radę Edukacji.

Jako kontrast do tamtej koncepcji wskazano działania kolejnych rządów, począwszy od Waldemara Pawlaka w 1993 roku, a skończywszy na ostatniej reformie minister Anny Zalewskiej, które dążyły przede wszystkim do centralizacji zarządzania edukacją, właśnie kosztem oddolności.

- Dostrzegany jest w społeczeństwie brak zaufania dla dobrych skutków decentralizacji – oceniła zastępca prezydenta Maria Wasiak, przyznając przy tym pewną bezradność. W jej opinii przejawia się to też do innych postulatów decentralizacyjnych, chociażby propozycji zwiększenia kompetencji samorządów wojewódzkich kosztem wojewodów.

Prelegenci zgodzili się, że odbiór społeczny kwietniowego strajku, trzeba pamiętać zawieszonego tylko do września, nie był na pewno taki jakie środowisko oświatowe oczekiwało. Pojawiła się jednak puenta, że pozytywne skutki tego działania, być może zobaczymy dopiero za kilka lat.

Na zaproszenie Bydgoskiego Forum Obywatelskiego do Bydgoszczy przyjechała Dorota Łoboda, z fundacji Rodzice Mają Głos, radna Rady Miasta Warszawy oraz wiceprezes ZNP Grzegorz Gruchlik. Debatę poprowadził prof. Roman Leppert z bydgoskiego UKW.