Wszystko jednak po kolei. Gdy stwierdzono zanieczyszczenie wód gruntowych działalnością Zachemu, zakład ten zobowiązany został do wybudowania na swój koszt wodociągu i doprowadzania mieszkańcom bezpłatnie wody. Ta umowa funkcjonowała kilkadziesiąt lat, aż do czasu, gdy Zachem upadł i syndyk stwierdził, że wiecznie woda nie będzie mogła być mieszkańcom dostarczana.
Pierw miejskie Miejskie Wodociągi i Kanalizacja proponowało mieszkańcom przyłączenie nieruchomości za kilka tysięcy złotych od rodziny. Ta propozycja wywołała jednak tylko ich oburzenie. Obecnie ratusz próbuje znaleźć drogę, aby móc sfinansować te przyłącza z budżetu miasta.
Przedstawiciele Rady Osiedla Łęgnowo-Wieś z kolei uważają, że są przyłączeni do sprawnego wodociągu (tego wybudowanego na koszt Zachemu), który w ich opinii należy obecnie do miasta i wystarczy tylko połączyć go do miejskiej sieci wodociągowej, bez narażania podatników na niepotrzebne koszty.
Prezydenci upierają się jednak przy swojej koncepcji, a sztab Dombrowicza w swoim oświadczeniu do obietnic Bruskiego się też przyłączył.