Oczywiście powinniśmy pierw zbadać, czy Warszawa nie łamie tutaj Konstytucji. Swego czasu mieliśmy bowiem sytuację, gdy gmina Solec Kujawski zaproponowała tańsze bilety wstępu na basen dla swoich mieszkańców. Po skardze prezydenta Inowrocławia do wojewody, że może dochodzić do niezgodnego z konstytucją dyskryminowania mieszkańców innych gmin, Sąd Administracyjny nakazał wycofanie się z tej polityki.
W stolicy póki co nikt jednak nie zarzucił, że dochodzi do dyskryminacji, a na dodatek podwarszawskie gminy chcąc aby ich mieszkańcy mieli równe prawa zdecydowały się dopłacać do stołecznej komunikacji zbiorowej.
Co by zyskać mogła Bydgoszcz?
Przede uczciwszą partycypację w kosztach utrzymania komunikacji publicznej. Wpływy z biletów są zbyt małe, stąd też deficyt pokrywany jest z budżetu miasta, czyli podatków płaconych przez bydgoszczan. Na takich samych zasadach autobusami i tramwajami co bydgoszczanie jeżdżą przecież też mieszkańcy gmin ościennych, z tą różnicą, że ich podatki trafią do budżetów tych gmin. W praktyce zatem gminy w powiecie bydgoskim stać na większe inwestycje osiedlowe niż samą Bydgoszcz.
Premiowanie bydgoszczan przy taryfie przewozowej nie byłoby zatem niczym niesprawiedliwym. Jak pokazuje praktyka miast, które wprowadziły darmową komunikacje, wielu mieszkańców gmin ościennych przemeldowała się, tylko po to, aby móc korzystać z dodatkowych ulg. Zapewne znajdą się takie osoby i w Bydgoszczy, co z kolei oznaczałoby wyższe wpływy do budżetu miasta. Być może gminny ościenne uznają wówczas, że tak jak w przypadku warszawskim, warto dopłacić do bydgoskiej komunikacji, aby w ten sposób zwiększyć komfort życia swoim mieszkańcom.
To też nie jest tak, jak wydawać się może niektórym czytelnikom, że Bydgoszcz miałaby wzbogacać się dzięki temu rozwiązaniu kosztem sąsiadów. Z usług Bydgoszczy korzysta bowiem zdecydowana większość mieszkańców powiatu bydgoskiego. Sprawiedliwe podzielenie kosztów utrzymania transportu zbiorowego sprawiłoby, że Bydgoszcz miałaby większe możliwości inwestycyjne, na czym w rezultacie skorzystaliby też jej codzienni goście z gmin ościennych.