Rafał Bruski – formalnie kampanii wyborczej nie rozpoczął, ale jako obecny włodarz miasta tego czynić nie musi, gdyż w mediach pojawia się regularnie. Platforma Obywatelska którą reprezentuje chcę, aby wygrał w I turze. Szansę na to są, ale gdyby doszło jednak do II tury to miałby duży problem z uzyskaniem reelekcji.
Marek Gralik – chęć ubiegania się o prezydenturę zapowiedział już w maju. Z racji, iż reprezentuje Prawo i Sprawiedliwość, czyli partię prowadzącą obecnie w sondażach, należy go traktować jako jednego z poważniejszych rywali Bruskiego, choć wiele się zanosi, że elektorat PiS zostanie rozbity na kilku kandydatów.
Anna Mackiewicz – kandydatka Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Uzyskanie dobrego wyniku dającego szansę na wejście do II tury nie będzie łatwe, ale przed nami ponad 2 miesiące kampanii wyborczej, wiec wszystko jest możliwe. Zapowiada, że zamierza walczyć także o komfort życia mieszkańców w ich mieście.
Małgorzata Stawicka – bez większego zaplecza politycznego, ale za to z coraz szerszym zapleczem społecznym. Laureatka wielu nagród biznesowych za sukcesy w zarządzaniu. Zapowiada walkę z bylejakością w zarządzaniu miastem.
Konstanty Dombrowicz – włodarz Bydgoszczy w latach 2002-2010. Za swój główny cel stawia zastopowanie podwyżek usług komunalnych. Przez wielu uważany za głównego rywala dla Bruskiego w tych wyborach, jego słaby wynik w wyborach do Senatu pokazuje, że wcale tak nie musi być.
Marcin Sypniewski – kandydat reprezentujący Kongres Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikke. W 2006 roku bezskutecznie zabiegał o mandat radnego z listy PiS, a 4 lata później Miasta dla Pokoleń. Po zawarciu porozumienia koalicyjnego PO – PiS w latach 2006-2010 członek Rady Nadzorczej ADM. Najmłodszy z zaprezentowanych kandydatów, postuluje m.in. o likwidacje Straży Miejskiej i obniżenie podatków lokalnych.
Wystawienie swojego kandydata zapowiada także Stowarzyszenie Metropolia Bydgoska. Termin rejestracji kandydatów minie dopiero w październiku, zaś komitety wyborcze mogą być rejestrowane tylko do poniedziałku 8 września. Stąd też bardzo prawdopodobne, że nie wystartuje Daniel Bojanowski chcący iść do wyborów z hasłem prezydenta za 1300 zł.