Decyzją władz PiS, jako pracownik spółki skarbu państwa nie mógł kandydować w 2018 roku w wyborach, zatem przestał pełnić funkcję radnego. W niedzielnych wyborach natomiast nie startował – nieoficjalnie słyszymy, że dostał propozycję startu z Bydgoskiej Prawicy, ale nie zaoferowano mu pierwszego miejsca, co miało być dla niego zniewagą, dlatego również w tych wyborach nie wystartował.
Pod koniec marca został odwołany z funkcji wiceprezesa Enea Pomiary.