Jesteś tutaj: HomeBydgoszczParlament Europejski chce, aby Unia więcej uwagi poświeciła zanieczyszczeniom wód gruntowych. Takowe obserwujemy w Zachemie

Parlament Europejski chce, aby Unia więcej uwagi poświeciła zanieczyszczeniom wód gruntowych. Takowe obserwujemy w Zachemie

Napisane przez  Ł.R. Opublikowano w Bydgoszcz niedziela, 17 wrzesień 2023 17:22

We wtorek 12 września Parlament Europejski przy zaledwie 12 głosach sprzeciwu przyjął propozycję aktualizacji dyrektywy, która ma sprzyjać zmniejszeniu zanieczyszczeń wód gruntowych oraz poprawić jakość wody w Europie. Przyglądamy się przyjętemu tekstowi pod kątem ewentualnego znaczenia dla problematyki terenów skażonych przez byłe zakłady chemiczne Zachem w Bydgoszczy.

 

Na razie mówimy co prawda o propozycji przegłosowanej przez Parlament Europejski, która przejdzie teraz procedurę negocjacji z Komisją Europejską – tzw. trilog. Dyrektywa powstała na wysokim poziomie ogólności, obejmuje ona szeroki wachlarz zagadnień od wpływu nawozów rolniczych na skażenie wód gruntowych, przez ścieki wylewane do rzek, obejmuje też zagadnienia związane z przemysłem, ale też byłe tereny przemysłowe, a do takich możemy zaliczyć bydgoski Zachem.

 

,,Ustalenie środowiskowych norm jakości przyczynia się do osiągnięcia zerowego poziomu emisji zanieczyszczeń na rzecz nietoksycznego środowiska, co jest jednym z celów priorytetowych 8. unijnego programu działań w zakresie środowiska.” - czytamy w tekście uchwalonym przez PE. Wydaje się to dość istotny zapis, bowiem wskazuje, że problematyka skażenia wód gruntowych ma być dla Unii Europejskiej jednym z najważniejszych priorytetów, a dążenie do poprawy ich stanu wpisywać ma się w działania ekologiczne nazwane Zielonym Ładem.

 

Przyjęty tekst głównie dąży do wprowadzenia ogólnounijnegom mechanizmu monitorowania miejsc skażonych oraz przeciwdziałania nowym skażeniom. Nie ma wprost zapisów o mechanizmach rekultywacyjnych.

 

,,Komisja ... [nie później niż cztery lata po wejściu w życie niniejszej dyrektywy] opublikuje ocenę stanu chemicznego obszarów charakteryzujących się wysoką wartością ekologiczną, wrażliwością lub zanieczyszczeniem, takich jak jaskinie i obszary krasowe, byłe tereny przemysłowe i inne obszary o znanym zanieczyszczeniu historycznym, w stosownych przypadkach wraz z wnioskiem ustawodawczym dotyczącym zmiany niniejszej dyrektywy.” - z tego zapisu wynika, że po zakończeniu trilogu Komisja Europejska będzie musiała w ciągu 4 lat opracować raport, który obejmie także tereny poprzemysłowe.

 

Przyjęty tekst może się przyczynić zatem do wiekszej świadomości publicznej o zagrożeniach, a Zachem nie będzie tylko tematem bydgoskim, czy niekiedy ogólnopolskim, ale europejskim.

 


Szerzej o wydarzeniach z ostatniego tygodnia w Parlamencie Europejskim powiemy w poniedziałkowym Przeglądzie Zagranicznym.

Warte obejrzenia

  • W Zamku Bierzgłowskim rywalizowali szachiści

    W naszym regionie szachy się rozwijają - małymi krokami. Tym razem dzięki turniejowi w Zamku Bierzgłowskim. I Złoty Turniej Szachowy za nami.

  • Szachiści będą walczyć o złoto na zamku

    Między Toruniem a Bydgoszczą w Zamku Bierzgłowski odbędzie się I Złoty Turniej Szachowy w szachach klasycznych. 7 partii w dwa dni w tempie 60’ na zawodnika, a do wygrania prawdziwe złoto.
    Wyjątkowy turniej w Zamku Bierzgłowskim gdzie panuje prawdziwie rycerska atmosfera? Tak to możliwe.

Wiadomości sportowe

  • Dwa mandaty w Parlamencie Europejskim to nie musi być pewnik. Od frekwencji będzie zależeć pozycja kujawsko-pomorskiego

    7 czerwca odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego, w których wybierzemy 53 przedstawicieli Polski. Ilu będzie dokładnie reprezentantów województwa kujawsko-pomorskiego? Możemy spekulować na podstawie sondaży, ale ostatecznie w skomplikowanej ordynacji nic nie jest pewne. Kluczową rolę może odegrać frekwencja.

  • Czołowi kandydaci w wyborach europejskich. Kim są i o co chodzi w tej idei?

    W pewnym sensie każdy mieszkaniec województwa kujawsko-pomorskiego będzie mógł w czerwcu wskazać, czy bliższa jest mu wizja polityczna Ursuli von den Leyen, czy Nicolasa Schmita, bądź Sandro Goziego. Problem w tym, że dla większości mieszkańców naszego województwa jedynym kojarzonym w tym gronie nazwiskiem jest szefowa KE Ursula von den Leyen, a dużą liczba osób czytających tę publikację pierwszy raz słyszy o czymś takim jak czołowi kandydaci. Idziemy w tym miejscu trochę pod prąd z polskim dyskursem politycznym, ale rolą mediów jest informowanie – a idea czołowych kandydatów wydaje nam się ciekawa.

Wiadomości z regionu