Myśl przewodnia jaka towarzyszyła wówczas bydgoskim samorządowcom, to przede wszystkim chęć wzmocnienia Collegium Medicum, które pomimo znajdowania się w strukturze toruńskiego UMK przez dziesięciolecia było uczelnią bydgoską i zbudowaną od podstaw przez bydgoszczan. Wcześniej miasto budynek zakupiło od PKP.

W 2015 roku radni się dowiedzieli, że jest problem z wykorzystaniem budynku, bowiem okazało się, że właścicielem drugiej części budynku jest prywatna przychodnia. Wcześniej była to własność Samorządu Województwa – zgodę na sprzedaż wyraził pod koniec ubiegłej kadencji Sejmik Województwa, przy poparciu również części radnych z Bydgoszczy. Taka skomplikowana struktura właścicielska sprawiła, iż UMK na zaadaptowanie budynku pod rozwój Collegium Medicum miało znacznie ograniczone możliwości pozyskania dotacji zewnętrznej.

Pieniędzy na remont budynku nie udało się uzyskać do dzisiaj, stąd UMK zapowiada, że najprawdopodobniej po wakacjach może zwrócić budynek miastu.

Nieoficjalnie mówi się z kolei, iż UMK z utworzenia stomatologii nie zrezygnuje, ale mogłaby ona powstać w Toruniu.