Formalnie Zespół Parlamentarny Miłośników Ziemi Bydgoskiej powstał w grudniu – tzn. dziewięciu posłów podpisało się pod listą o jego powołanie, ale nie zdążył się ukonstytuować. Nie odbyło się żadne zebranie, nie ma zatem nawet wybranego prezydium, czyli w praktyce jakby zespół nie istniał. W kampanii wyborczej obiecywano też zespół parlamentarny ds. Zachemu – tutaj nawet nie pozbierano podpisów.
Protesty przed Urzędem Wojewódzkim, blokada rond – taki scenariusz rysuje się na najbliższy wtorek, z możliwością przedłużenia protestów o kolejne. Rozmowy w ministerstwie nie przyniosły wyraźnego zbliżenia racji rządu i rolników, a z uwagi na kalendarz polowy okres przed końcem lutego to ostatni moment na zorganizowanie większym manifestacji.
Do wyborów samorządowych Bydgoski Ruch Miejski swoich list nie zarejestruje, ale jego przedstawiciele przedstawili 5x5 dla Bydgoszczy, czyli 25 postulatów podzielonych na pięć kategorii tematycznych. Są to sprawy: pieszych, rowerzystów, ekologi, transportu publicznego oraz ogólnopojętego rozwoju miasta. Być może uda się im się też doprowadzić do debaty z udziałem kandydatów – taki jest przynajmniej plan.
Do tej pory debata o przebiegu szprychy nr 1 szybkiej kolei w naszym regionie biegła wzdłuż linii przynależności politycznej – osoby związane z PiS popierały propozycję poprzedniego rządu poprowadzenia jej przez Lipno i Grudziądz, natomiast pozostali krytykowali. Poseł PiS Paweł Szrot uważa, że wciąż jest pole do debaty.