Zupełnie inaczej derbowe spotkanie wyobrażali sobie piłkarze Zawiszy po wysokiej porażce 0:4 w Nowym Sączu. Tym bardziej, że ewentualna strata punktów mogła już definitywnie pozbawić ich szans na awans do Ekstraklasy. Na dodatek na trybunach z kontuzjowanymi w ostatnich dniach Tomaszem Wełnickim, Łukaszem Sapelą, Sylwestrem Patejukiem, Maciejem Koną i pauzującym za kartki Blażo Igumanoviciem, usiadł także bramkostrzelny pomocnik Jakub Smektała.
Jednak w pierwszej połowie emocji było jak na lekarstwo, a piłkarze obu drużyn oddali zaledwie po jednym strzale na bramkę rywali. Ciekawie zrobiło się dopiero po przerwie. W 47. minucie w polu karnym sfaulowany został Mica, a Kamil Drygas z "jedenastki" trafił do siatki.
Na odpowiedź grudziądzan nie trzeba było długo czekać. Powracający po czteroletniej przerwie do naszej ligi napastnik Nildo uratował punkt dla broniącej się przed spadkiem Olimpii. W 58. minucie błąd popełnił Węglarz, który po strzale Sebastiana Bartlewskiego wybił piłkę przed siebie, a w bramce umieścił ją Nildo.
I to właściwie wszystko, co ciekawe działo się w tym spotkaniu. W końcówce oba zespoły skupiły się głównie na grze w środku pola, a nie atakowaniu bramki rywali. Po raz kolejny zawiedzioną minę miał trener Zbigniew Smółka, dla którego I liga to chyba za wysokie progi. W rozegranym bezpośrednio spotkaniu Arka Gdynia łatwo pokonała Pogoń Siedlce 3:0 i jest na prostej drodze do powrotu do Ekstraklasy.
Zawisza Bydgoszcz - Olimpia Grudziądz 1:1 (0:0)
1:0 - Drygas (k.) 47'
1:1 - Nildo 58'
Składy:
Zawisza Bydgoszcz: Węglarz – Kamiński, M'voto, Stawarczyk, Danielak, Drygas, Arel (78' Gajewski), Michalik (62' Łukowski), Panajotow (46' Mica), Lewicki, Angielski.
Olimpia Grudziądz: Fabiniak - Ciechanowski, Piter-Bucko, Zitko, Malec, Kaczmarek, Kłus, Smoliński (62' Kurowski), Bartlewski (85' Trzepacz), Banasiak (72' Darmochwał), Nildo.
Żółte kartki: Lewicki, Danielak (Zawisza) oraz Kłus (Olimpia).
Sędzia: Zbigniew Dobrynin (Łódź).
Widzów: 1000