Mecz w Krakowie miał decydujące znaczenie dla układu sił na dwóch czołowych pozycjach. W przypadku porażki bydgoszczanki w play-offach mogłoby trafić na Energę Toruń, a tego chciały uniknąć. - My przede wszystkim koncentrujemy się na najbliższym rywalu, a nie na tym, z kim przyjdzie nam zagrać dalej. Nie kalkulujemy - mówił trener Tomasz Herkt. 

Rzeczywiście, bydgoszczanki od pierwszych minut narzuciły rywalkom swój styl gry, dzięki czemu do przerwy obie ekipy stworzyły ciekawe widowisko i mieliśmy remis po 30:30. O całym zwycięstwie bydgoskiej drużyny zadecydowała fenomenalna czwarta kwarta. W niej drużyna prowadzona przez Tomasza Herkta rzuciła aż 31 punktów, a sobie rzucić koszykarki Artego pozwoliły zaledwie 13 oczek. Pod koszem dzieliła i rządziła Amisha Carter, która zaliczyła double-double (20 pkt, 14 zbiórek), a z dystansu dzielnie wspierały ją Darxia Morris i Julie McBride. 

Dzieki tej wygranej Artego Bydgoszcz zajęło pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej i przed play-off ma przewagę własnego parkietu z każdym rywalem. W pierwszej rundzie finałowej nasz zespół zmierzy się prawdopodobnie z Zagłębiem Sosnowiec lub Widzewem Łódź, które walczą o ósmą lokatę po rundzie zasadniczej. Play-off rozpocznie się 30 marca. 

Wisła Can-Pack Kraków - Artego Bydgoszcz 62:77 (21:13, 9:17, 19:16, 13:31)

Wisła Can-Pack: Stallworth 18, Ziętara 15, Turner 12, Misiuk 6, Żurowska-Cegielska 6, Ouvina 5, Szott-Hejmej 0.

Artego: Carter 20 (14 zb), Morris 17, McBride 16, Reid 13, Koc 6, Pawlak 5.