– Wkraczamy w prawie półroczny okres wzmożonego zapotrzebowania na energię. Krótsze dni to konieczność dłuższego korzystania z oświetlenia, a coraz niższe temperatury zachęcają do spędzania czasu w domu, często przed komputerem czy telewizorem. Nie trzeba jednak wdrażać restrykcyjnych ograniczeń czy rezygnować z urządzeń ułatwiających codzienne funkcjonowanie, jak chociażby ze sprzętów AGD, w obawie o wysokość rachunku za prąd. Wystarczy wdrożyć proste nawyki i wykorzystać porady przedstawione na www.liczysieenergia.pl – mówi Maciej Maciejowski.
Prowadzona przez PKEE ogólnopolska kampania „Liczy się energia” pokazuje proste sposoby na optymalizację zużycia energii i zmniejszenie wysokości rachunków – bez konieczności kupowania energooszczędnego sprzętu czy drastycznego ograniczenia korzystania z urządzeń elektrycznych. Wystarczy tylko zmiana drobnych, codziennych nawyków. Analiza przygotowana dla PKEE przez Krajową Agencję Poszanowania Energii pokazała, że dzięki zmianie tych nawyków w odniesieniu tylko do kilku najpopularniejszych sprzętów – jak np. kuchenka elektryczna, lodówka, odkurzacz czy żelazko – gospodarstwa domowe są w stanie zaoszczędzić na rachunkach za prąd nawet 300 zł rocznie.
– W pierwszej kolejności warto sobie uświadomić, które urządzenia w naszym domu zużywają najwięcej energii i jak z nich korzystać, aby to zużycie zmniejszyć. W tym celu warto wejść do interaktywnego domu na stronie www.liczysieenergia.pl. Tam, po wybraniu urządzenia – np. źródła światła – dostaniemy informację, że np. dzięki wymianie 10 lamp halogenowych o mocy 30 W na żarówki LED o mocy 4 W możemy zaoszczędzić aż 228 zł rocznie. Jeśli jesteśmy w stanie dokonać takiej zmiany, to dodajemy pozycję do kalkulatora. I tak w kilku prostych krokach możemy zaplanować swoje oszczędności – mówi ekspert Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej.
Dobrym przykładem oszczędności możliwych do uzyskania dzięki zmianie codziennych nawyków jest chociażby odłączanie od zasilania laptopa, który ma w pełni naładowaną baterię. W ten sposób można obniżyć rachunek za energię o 27 zł w skali roku. Za kolejny przykład może posłużyć również czajnik elektryczny, czyli jeden z najpopularniejszych, najczęściej wykorzystywanych sprzętów w gospodarstwach domowych. Wiele osób zalewa go do pełna, chcąc przygotować tylko jeden kubek herbaty, przez co część energii – zużytej na podgrzanie niewykorzystanej wody – zostaje zmarnowana. Tymczasem gotując w czajniku elektrycznym 0,5 zamiast 1 l wody, można zaoszczędzić w skali roku kolejne 32 zł.
Jak wskazuje ekspert PKEE, oszczędzanie prądu w ramach każdego gospodarstwa domowego jest jednak ważne nie tylko w kontekście wysokich rachunków, ale i cen na Towarowej Giełdzie Energii. Im mniejsze zapotrzebowanie na energię, tym te ceny są niższe.
– Walczymy nie tylko o wysokość naszych rachunków, ale również solidarnie o niższą cenę prądu dzięki mniejszemu zapotrzebowaniu – mówi Maciej Maciejowski.
Jak wskazuje, spółki energetyczne mają ograniczony wpływ na ceny, po których energia jest sprzedawana gospodarstwom domowym, firmom, samorządom i instytucjom. Wynikają one z niezależnych od nich czynników, z których najważniejszym jest obecnie wzrost cen surowców energetycznych związany z wojną w Ukrainie, a także koszt zakupu praw do emisji CO2 w unijnym systemie ETS. To właśnie te dwa czynniki przekładają się na wzrost wysokości rachunków. Wystarczy jednak kilkuprocentowa redukcja zapotrzebowania na energię, aby jej cena na Towarowej Giełdzie Energii spadła.
– W pierwszej kolejności do systemu trafia energia z najtańszych źródeł odnawialnych. Wyższe koszty wiążą się z jej produkcją przez elektrownie zasilane węglem brunatnym, kamiennym, a najwyższe – gazem. Im większe jest zapotrzebowanie na energię elektryczną, tym więcej coraz droższych jednostek wytwórczych angażuje się w zaspokojenie tych potrzeb, a więc cena rośnie. I właśnie dlatego prąd jest najtańszy, gdy jest na niego najniższe zapotrzebowanie – tłumaczy ekspert Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej.
Jak pokazało wrześniowe badanie UCE Research dla Business Insidera, w rozpoczętym właśnie sezonie jesienno-zimowym 67,9 proc. Polaków zamierza oszczędzać energię elektryczną. Co piąty planuje utrzymywać niższą niż do tej pory temperaturę w mieszkaniu/domu, a podobny odsetek (18,3 proc.) – pilnować wyłączania świateł w pomieszczeniach, z których nikt nie korzysta. Prawie co 10. uczestnik badania zamierza też rzadziej korzystać z najmniej potrzebnych sprzętów elektrycznych.