Sprawa byłego ministra może budzić emocje, gdyż to Radosław Sikorski obecnie rozlicza posłów Prawa i Sprawiedliwości z zagranicznych podróży i sposobu się przez nich rozliczania z nich.
Według dziennikarzy ,,Wprost” Sikorski w samym roku 2011 przejechał prywatnym samochodem w celach służbowych 32 tys. km po Polsce.
Wynik imponujący jak na osobę, która większość czasu spędza w Warszawie pod opieką BOR lub w delegacjach zagranicznych. Wyliczyliśmy, że musiałby w każdy weekend przejeżdżać prawie 600 km i w każde święto 300 km. W celach służbowych i własnym autem Sikorski w ciągu pięciu lat przemierzył dystans odpowiadający dwóm okrążeniom kuli ziemskiej! – czytamy na portalu wprost.pl
Jest zwyczajem, ze ministrowie wszystkich rządów, bez względu na skład koalicji rządzącej, rozdzielają podróże ministerialne od poselskich, co szczególnie obowiązuje w okresie prowadzenia kampanii wyborczych – odpowiada na zarzuty ,,Wprost” Małgorzata Ławrowska rzecznik prasowy Marszałka Sejmu - Kwota 80 tysięcy złotych jako zwrot kosztów przejazdu samochodem prywatnym dotyczy okresu 7 lat i to zaledwie 1/3 limitu przysługującego ówczesnemu ministrowi spraw zagranicznych Radosławowi Sikorskiemu za ten okres. Nieporozumienie może wynikać z błędnego przekonania, jakoby BOR chronił ówczesnego ministra przez 24 godziny na dobę.
Rzeczniczka informuje ponadto, że podróż do województwa kujawsko-pomorskiego w dwie strony to około 700 km, do tego należy doliczyć podróże wewnątrz okręgu bydgoskiego.
Ponadto podkreślam, że Marszałek Radosław Sikorski nie korzystał z przysługującego mu ryczałtu samolotowego na podróże krajowe – uzupełnia Ławrowska.
Na wniosek posła PiS Bartosza Kownackiego sprawę zbadała także warszawska prokuratura, która nie dopatrzyła się jednak w zachowaniu Sikorskiego żadnego czynu zabronionego.
Marszałek Radosław Sikorski zamieszkuje w swojej posiadłości w Chobelinie, która jest częścią gminy Szubin w powiecie nakielskim.