Do podjęcia męskiej i odważnej decyzji nawołuje prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego dr Andrzej Bogucki. Taką decyzją ma być podjęcie konkretnych kroków na rzecz odbudowy Zachodniej Pierzei Starego Rynku w historycznym kształcie.
28 czerwca 1919 roku podpisano ostateczny traktat pokojowy kończący I wojnę światową. W imieniu Polski podpisy złożyli: Ignacy Jan Paderewski i Roman Dmowski. Skutki traktatu miały ważne znaczenie dla naszego regionu, w tym samej Bydgoszczy.
Rada Nadzorcza Portu Lotniczego Bydgoszcz nie była zdolna do podjęcia skutecznej uchwały wyrażającej poparcie dla zmiany nazwy lotniska na Bydgoszcz – Toruń. Prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski przyznaje jednak, że w przypadku zwołania zgromadzenia akcjonariuszy, marszałek województwa jest wstanie przeforsować zmianę nazwy.
Prymas Polski abp Wojciech Polak poinformował o zaproszeniu Braci Mniejszych Konwentualnych do stałego objęcia posługi w Inowrocławiu. Będzie to ich powrót po 200 latach, gdyż w 1819 roku o przeniesieniu zakonu franciszkańskiego do Gniezna zdecydowały władze pruskie. Prymas podkreśla, iż brał pod uwagę względy historyczne oraz potrzebę ożywienia życia charyzmatycznego w regionie.
Wczoraj parlamentarzyści oraz samorządowcy wystosowali ponad podziałami politycznymi apel do marszałka Piotra Całbeckiego, w którym próbują przekonać go do odstąpienia od mogącego budzić konflikty wewnątrz województwa, pomysłu zmiany nazwy bydgoskiego lotniska. Propozycja większościowego udziałowca zakłada dodanie do nazwy portu również członu ,,Toruń”.
7 czerwca odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego, w których wybierzemy 53 przedstawicieli Polski. Ilu będzie dokładnie reprezentantów województwa kujawsko-pomorskiego? Możemy spekulować na podstawie sondaży, ale ostatecznie w skomplikowanej ordynacji nic nie jest pewne. Kluczową rolę może odegrać frekwencja.
W pewnym sensie każdy mieszkaniec województwa kujawsko-pomorskiego będzie mógł w czerwcu wskazać, czy bliższa jest mu wizja polityczna Ursuli von den Leyen, czy Nicolasa Schmita, bądź Sandro Goziego. Problem w tym, że dla większości mieszkańców naszego województwa jedynym kojarzonym w tym gronie nazwiskiem jest szefowa KE Ursula von den Leyen, a dużą liczba osób czytających tę publikację pierwszy raz słyszy o czymś takim jak czołowi kandydaci. Idziemy w tym miejscu trochę pod prąd z polskim dyskursem politycznym, ale rolą mediów jest informowanie – a idea czołowych kandydatów wydaje nam się ciekawa.