Żeby móc rzetelnie ocenić sytuację potrzebujemy kilku dni, bowiem trzeba założyć, że dane o zakażeniach z kolejnych najbliższych dni będą zniekształcone, mamy bowiem okres świąteczny, przez co wiele osób odkłada na później kontakt z lekarzem.
W ostatnim tygodniu utrzymano również tempo szczepień na poziomie ok. 40 tys. tygodniowo. Zapowiedzi płynące z rządu są takie, że w kwietniu powinno być ich ponad 100 tys. tygodniowo. Do tej pory jedną dawkę szczepionki przyjęło ponad 10% populacji województwa, jeżeli zapowiedzi na kwiecień i maj uda się zrealizować to powinniśmy osiągnąć wskaźnik przed wakacjami powyżej 30%, co już utrudni mobilność wirusa. Spadła natomiast dość znacznie liczba szczepień drugą dawką, co ma związek ze zmianą polityki, aby priorytetowo zapewnić częściową odporność (jedną dawką) większej ilośći obywateli - w rezultacie drugie szczepienie jest nieco dłużej rozkładane w czasie.
To są dobre wiadomości – gorsze są natomiast takie, że nawet jeżeli faktycznie zacznie spadać liczba nowych zakażeń, przez co spadnie też liczba aktywnych przypadków, to i tak z dnia na dzień nie poprawi się sytuacja w szpitalach oraz nie zmniejszy od razu liczba zgonów.