- To był wspaniały, uczynny człowiek, świetny kolega. Aż nie do wiary, że już nie stanie z nami, bo przecież był kluczową postacią w NSZZ Solidarność w SOLINO S.A. Uczestniczył we wszystkich protestach w tym głodowych w obronie miejsc pracy i bezpieczeństwa energetycznego. Nigdy nie wykręcał się od uczestnictwa w ważnych dla związku, dla pracowników przedsięwzięciach. Ba – odwrotnie – to często on je współorganizował, mobilizował innych, mówił, że tak trzeba, bo jesteśmy związkowcami NSZZ Solidarność – wspomina Rasałę, przewodniczący Solidarności w Solino Jerzy Gawęda.
Rasała mocno przeżył śmierć prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Smoleńsku, bolała go też postawa brukselskich elit wobec Polski. Działał też społecznie na rzecz emerytów i rencistów. Pracował też jako ławnik w sądzie.