W sobotę 22 lipca na wiecu antyrządowym w Bydgoszczy prezydent Rafał Bruski zaatakował bydgoskich parlamentarzystów PiS-u - Mamy wiele sposobów na to, żeby oni się źle czuli wśród mieszkańców Bydgoszczy. Są to jednak nasze decyzje i tylko nasze – jeżeli nie chce z nimi siedzieć przy stole, nie siadam; w operze, pójdę parę miejsc dalej. Niech siedzą sami i wszyscy ich widzą.
Do tych słów poseł Tomasz Latos odniósł się w sposób następujący - Wyobrażam sobie prezydentów miast jako osoby które łączą a nie dzielą mieszkańców. Dziwi się, że pan prezydent dzieli mieszkańców ze względu na poglądy polityczne.
Następnie Latos wyraził jednak deklarację - Jeżeli prezydentem Bydgoszczy będzie osoba związana z Prawem i Sprawiedliwością to dopilnuje, żeby ona łączyła a nie dzieliła mieszkańców i się z nimi spotykała. Prezydent powinien być wszystkich bydgoszczan.
Parlamentarzysta wypomina prezydentowi Bydgoszczy, iż swoje oczekiwania kieruje tylko i wyłącznie do posłów PiS-u. Tak miało być przed dwoma tygodniami, gdy w Sejmie i Senacie warzyły się losy nowelizacji prawa wodnego. Prezydent Bruski apelował wówczas do posłów PiS-u o przyjęcie poprawek na mocy których powstanie wkrótce Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Bydgoszczy. Jak zaznaczył Latos posłowie Prawa i Sprawiedliwości tematu pilnowali i się udało, ale już na ostatecznym głosowaniu zabrakło parlamentarzystów Platformy Obywatelskiej.