Przemnażając tę liczbę przez 10 mamy liczbę bliską 10% populacji Bydgoszczy. Z badań naukowców z Oregon Health & Science University (OHSU) wynik, że ciężej chorzy mogą rozprzestrzeniać wirusa nawet 20 dni, stąd też liczba aktywnych przypadków może być większa niż wynika z naszego pobieżnego wyliczenia. Zwróciliśmy się jednocześnie do Sanepidu o dokładniejsze dane.
W województwie w sobotę mieliśmy 25462 aktywne przypadki potwierdzone klinicznie, co stanowi 1,2% populacji województwa kujawsko-pomorskiego. Przyjmując założenia dr Rajewskiego trzeba zakładać, że zakażonych jest więcej niż 5% populacji, a może być to nawet 12%.
Od początku epidemii w Bydgoszczy (dane na 7 listopada) zachorowało 5590 mieszkańców, co stanowi około 1,6% populacji, przy czym zakładając, że może to być w rzeczywistości nawet 10 razy więcej, to COVID-19 mogło już przechorować kilkanaście procent populacji.
Pozytywem tej sytuacji będzie natomiast to, że jeżeli przyjdzie nam za kilka miesięcy mierzyć się z trzecią falą COVID-19, to wirus ten w będzie się w Bydgoszczy rozpowszechniał znacznie wolniej, gdy został już przechorowany na poziomie kilkunastu procent populacji.