Jesteś tutaj: HomeNakielskiBurmistrz Złotowa chce sprzedać Dom Polski. Są protesty

Burmistrz Złotowa chce sprzedać Dom Polski. Są protesty

Napisane przez  Redakcja Opublikowano w Krajna i Pałuki sobota, 09 sierpień 2014 11:42

Będący siedzibą V Dzielnicy Związku Polaków budynek ma dla wielu złotowian (powiat złotowski, województwo wielkopolskie) znaczenie symboliczne, stąd też pomysł burmistrza na zbycie Domu Polskiego spotkał się ze sprzeciwem części środowisk.

W tym roku społeczność Złotowa obchodzi 75-lecie śmierci księdza Bolesława Domańskiego, który zabiegał w roku 1918 i 1920, aby Ziemia Złotowska stała się częścią Polski. Nie udało się jednak tego osiągnąć i część Krajny pozostała częścią Rzeszy Niemieckiej. Mimo tego Polacy zamieszkujący Złotów pielęgnowali swoją tożsamość, a ważnym elementem tego dzieła były spotkania w Domu Polskim.

 

Z ogromnym zaskoczeniem i zaniepokojeniem przyjęliśmy wiadomość, że miasto Złotów zamierza sprzedać jeden z najbardziej charakterystycznych dla niego budynków, jakim jest Dom Polski, stojący przy ulicy ks. dr B. Domańskiego 5. Stanowczo sprzeciwiamy się temu pomysłowi. Przypominamy, że Dom Polski był siedzibą V Dzielnicy Związku Polaków w Niemczech, Towarzystwa Szkolnego oraz Zarządu Związku Polskich Towarzystw Młodzieżowych. Był i jest symbolem walki ludzi spod znaku Rodła z próbami germanizacji Krajny – czytamy w odezwie Klubu Gazety Polskiej Krajenka – Apelujemy do środowisk patriotycznych o podjęcie wszelkich działań, które odwiodą byłych działaczy partii komunistycznej oraz członków Platformy Obywatelskiej od realizacji tego pomysłu. Pamięć o ludziach Rodła, także jako część historii Polski, wymaga bowiem obrony Domu Polskiego przed komercyjną sprzedażą. Teoretycznie istnieje bowiem niebezpieczeństwo, że ten symbol walki z germanizacją stanie się własnością Niemców.

Warte obejrzenia

« Maj 2024 »
Pon Wto Śro Czw Pią Sob Nie
    1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31    
  • Dwa mandaty w Parlamencie Europejskim to nie musi być pewnik. Od frekwencji będzie zależeć pozycja kujawsko-pomorskiego

    7 czerwca odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego, w których wybierzemy 53 przedstawicieli Polski. Ilu będzie dokładnie reprezentantów województwa kujawsko-pomorskiego? Możemy spekulować na podstawie sondaży, ale ostatecznie w skomplikowanej ordynacji nic nie jest pewne. Kluczową rolę może odegrać frekwencja.

  • Czołowi kandydaci w wyborach europejskich. Kim są i o co chodzi w tej idei?

    W pewnym sensie każdy mieszkaniec województwa kujawsko-pomorskiego będzie mógł w czerwcu wskazać, czy bliższa jest mu wizja polityczna Ursuli von den Leyen, czy Nicolasa Schmita, bądź Sandro Goziego. Problem w tym, że dla większości mieszkańców naszego województwa jedynym kojarzonym w tym gronie nazwiskiem jest szefowa KE Ursula von den Leyen, a dużą liczba osób czytających tę publikację pierwszy raz słyszy o czymś takim jak czołowi kandydaci. Idziemy w tym miejscu trochę pod prąd z polskim dyskursem politycznym, ale rolą mediów jest informowanie – a idea czołowych kandydatów wydaje nam się ciekawa.

Wiadomości z regionu