Roman Puchowski w swojej twórczości malarskiej często nawiązuje do krajobrazów Bydgoszczy. W ostatnim czasie namalował panoramę centrum miasta, widzianą z wieży Sądu Okręgowego. Punktem centralnym jest na nim parking przy ulicy Pod Blankami, przed którym znajduje się pomnik króla Kazimierza Wielkiego. Na obrazie widzimy jednak również Katedrę Bydgoską, kościół jezuicki, czy budowany w oddali szklany apartamentowiec przy ulicy Grottgera.
Od piątku w Bydgoszczy przebywa rodzina Rusanovów, która została ewakuowana jesienią z objętego działaniami wojennymi Doniecka. Przez ostatnie miesiące pięcioosobowa rodzina przebywała w ośrodku w Rybakach, gdzie jej członkowie uczestniczyli w lekcjach języka polskiego. Teraz zaczynają nowe życie w Bydgoszczy.
W pewnym sensie każdy mieszkaniec województwa kujawsko-pomorskiego będzie mógł w czerwcu wskazać, czy bliższa jest mu wizja polityczna Ursuli von den Leyen, czy Nicolasa Schmita, bądź Sandro Goziego. Problem w tym, że dla większości mieszkańców naszego województwa jedynym kojarzonym w tym gronie nazwiskiem jest szefowa KE Ursula von den Leyen, a dużą liczba osób czytających tę publikację pierwszy raz słyszy o czymś takim jak czołowi kandydaci. Idziemy w tym miejscu trochę pod prąd z polskim dyskursem politycznym, ale rolą mediów jest informowanie – a idea czołowych kandydatów wydaje nam się ciekawa.
Najwyższa Izba Kontroli zbadała wydatkowanie środków europejskich z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego 2014-2020 przez mniejsze samorządy z naszego województwa. Stwierdzono szereg uchybień na etapie realizacji projektów przez poszczególne gminy. Dysponentem tych funduszy europejskich był Urząd Marszałkowski w Toruniu.