Prawo i Sprawiedliwość chciało uhonorować medalem prof. Romana Kotzbacha, działacza opozycji antykomunistycznej oraz zasłużonego lekarza. Nie zgodziła się na to Koalicja Obywatelska i SLD. PiS zaczął podnosić wątpliwości formalne, przez co procedura przyznawania medali stała się obiektem zainteresowania organów nadzoru.
W odpowiedzi na to w maju Rada Miasta podjęła próbę sformalizowania Medalu Kazimierza Wielkiego, ustalając regulamin iż maksymalnie można przyznać w roku trzy medale i występując do Prezydenta RP Andrzeja Dudy z wnioskiem o stosowanie wzoru. Zgodnie z ustawą o odznaczeniach i odznakach wygląd odznaki oraz tryb przyznawania musi zatwierdzić prezydent (są to przepisy z 1978 roku).
13 czerwca do wystąpienia bydgoskich radnych odniosła się Kancelaria Prezydenta RP wskazując, że zanim samorząd wystąpił do Prezydenta, musiał wcześniej uzyskać opinie Komisji Heraldycznej i ministra spraw wewnętrznych i administracji. Ten argument w majowej debacie na sesji Rady Miasta podnosił również radny Jarosław Wenderlich z PiS, wskazując wadliwość wystąpienia do prezydenta przegłosowanego przez koalicję rządzącą.
Słyszałem opinie, że najwyższym odznaczeniem jakie mogą przyznawać samorządy zgodnie z ustawą jest honorowe obywatelstwo. Medal Kazimierza Wielkiego był natomiast odznaczeniem funkcjonującym nie do końca formalnie, jako zwyczajowo przyjęte odznaczenie. Do póki panował konsensus przy przydzielaniu medali, kwestii formalnych nikt nie badał. Jeżeli bydgoska Rada Miasta zgodnie z sugestią Kancelarii Prezydenta wystąpi o opinie do MSWiA, zapewne zbada te wątpliwości. Czy wyrazi zgodę na funkcjonowanie Medalu Kazimierza Wielkiego? Tego już nie wiemy.