Jesteś tutaj: HomeMagazynO tym jak przejęliśmy dorobek Rzymu

O tym jak przejęliśmy dorobek Rzymu

Napisane przez  Łukasz Religa Opublikowano w Magazyn niedziela, 10 kwiecień 2016 09:59

W czwartek przypadanie dokładnie 1050 rocznica przyjęcia przez Mieszka I Chrztu Polski. Rozpoczynamy zatem przeżywanie kulminacyjnego tygodnia jubileuszu 1050-lecia naszej państwowości. Dzięki temu, że Mieszko przyjął chrzest, jako Polacy możemy czuć się spadkobiercami rzymskiego imperium.

 

Wczoraj w publikacji ,,Chrześcijaństwo otrzymuje nową wartość na gruncie europejskim”, na podstawie wykładu ks. prof. Waldemara Chrostowskiego (wygłoszonego w Bydgoszczy), przedstawiłem historię konfrontacji cywilizacji hellenistycznej (greckiej) z judaistyczną. Imperium Rzymskie powstało na bazie upadającej cywilizacji hellenistycznej, adoptując na swój użytek część jej dziedzictwa. Wydarzenia związane z życiem Jezusa Chrystusa na ziemi, sprawiły, iż Rzym przyjął nową religię chrześcijańską. Jak pisze filozof Dariusz Karłowicz, zderzenie się północy czyli Rzymu, z barbarzyńską północą doprowadziło do powstania łacińskiej cywilizacji europejskiej. W roku 966 Mieszko I przyjmując chrzest wprowadził Polskę do rodziny łacińskiej, będącej spadkobiercą starożytnego Rzymu i Grecji.

 

Z tego też powodu pisząc o wydarzeniach z 966 roku, możemy użyć tytułu – o tym jak przejęliśmy dorobek Rzymu.

 

Prof. Arkady Rzegocki z Uniwersytetu Jagiellońskiego uważa, że przez stulecia Polacy uważali się za duchowych spadkobierców i kontynuatorów dziedzictwa republiki rzymskiej. Taka świadomość więzi polskich elit z dziedzictwem rzymskim trwała do 1945 roku, później została ona przerwana przez lata PRL, w okresie III Rzeczypospolitej nie udało się odbudować tych więzów. Rzegocki w swojej publikacji w roczniku filozoficznym pod znamiennym tytułem ,,My Rzymianie” prezentuje pewną historię z okresu II wojny światowej. Kazimierz Pużak, jeden z przywódców polskiego państwa podziemnego dał Stefanowi Bratkowskiemu książkę ,,Historia starożytna” napisaną przez Tadeusza Korzona, po czym rzekł – Czytaj, to jest historia Polski, Stefanku.

 

Prof. Rzegocki w swojej publikacji podkreśla, że w Rzeczypospolitej Obojga Narodów język łaciński miał status drugiego języka narodu polskiego. Sentencje łacińskie były powszechne na budynkach, dużą rolę w tamtym państwie odgrywała również edukacja klasyczna oparta o łacińskie teksty. Publikacja prof. Rzegockiego wskazuje również na polityczną obecność dorobku starożytności. Gdy w XIII wieku odkryto nowe dzieło Arystotelesa i po przetłumaczeniu jej na łacinę, w Polsce wzrosło zainteresowanie rzymską republiką. Gdy większość państw szło w kierunku monarchii absolutnej, Polska jagiellońska zainspirowana rzymską republiką, dążyła do większego udziału narodu polskiego w sprawowaniu władzy. Ustrój rzymski miał zatem duży wpływ w kształtowanie Rzeczypospolitej.

 

W wieku XVI w polskiej myśli politycznej żywe były dzieła Cycerona i Polibiusza.

 

Obchodzony jubileusz 1050-lecia Chrztu Polski być może stanie się dobrym pretekstem, aby powrócić do antycznych korzeni, których duchowymi spadkobiercami przez wieki czuli się Polacy.

 

Warte obejrzenia

« Maj 2024 »
Pon Wto Śro Czw Pią Sob Nie
    1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31    
  • Dwa mandaty w Parlamencie Europejskim to nie musi być pewnik. Od frekwencji będzie zależeć pozycja kujawsko-pomorskiego

    7 czerwca odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego, w których wybierzemy 53 przedstawicieli Polski. Ilu będzie dokładnie reprezentantów województwa kujawsko-pomorskiego? Możemy spekulować na podstawie sondaży, ale ostatecznie w skomplikowanej ordynacji nic nie jest pewne. Kluczową rolę może odegrać frekwencja.

  • Czołowi kandydaci w wyborach europejskich. Kim są i o co chodzi w tej idei?

    W pewnym sensie każdy mieszkaniec województwa kujawsko-pomorskiego będzie mógł w czerwcu wskazać, czy bliższa jest mu wizja polityczna Ursuli von den Leyen, czy Nicolasa Schmita, bądź Sandro Goziego. Problem w tym, że dla większości mieszkańców naszego województwa jedynym kojarzonym w tym gronie nazwiskiem jest szefowa KE Ursula von den Leyen, a dużą liczba osób czytających tę publikację pierwszy raz słyszy o czymś takim jak czołowi kandydaci. Idziemy w tym miejscu trochę pod prąd z polskim dyskursem politycznym, ale rolą mediów jest informowanie – a idea czołowych kandydatów wydaje nam się ciekawa.

Wiadomości z regionu