- Jest to naganne i demoralizujące, jeżeli w jakikolwiek sposób płaci się pracownikom, za okres w którym nie chcieli oni wykonywać swojej pracy. Tym bardziej oburza fakt, że jest to płacone ze środków publicznych, naszych podatków. - ocenia sprawę radny Marcin Wroński, z klubu PiS-u. Przypomina on również, że prezydent Brejza w trakcie kwietniowego strajku obiecywał, że miasto postara się protestującym zrekompensować straty z tytułu nie świadczenia pracy.
- W Inowrocławiu postanowiono ominąć obowiązujące przepisy i zrekompensować nauczycielom uczestnictwo w strajku w formie nagród – ocenia Wroński.
Od 15 października został strajk wznowiony w formie tzw. strajku włoskiego, czyli nauczyciele nie mają świadczyć żadnej pracy poza podstawowe obowiązki, czyli np. nie angażować się w dodatkowe zajęcia, czy nie organizować wycieczek szkolnych. Czas pokaże na ile będzie to praktyczny strajk.