Ma to dzisiaj przede wszystkim znaczenie symboliczne,bowiem formalna likwidacja prawna Zachemu już nastąpiła, wycofanie decyzji z 2018 roku oznaczałoby jednak, że formalnie nie ma winnego powstania zanieczyszczeń.
Jeszcze w 2018 roku do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska odwołanie od decyzji bydgoskiego RDOŚ złożył syndyk. GDOŚ przyznał rację syndykowi, wówczas jednak decyzję GDOŚ zaskarżyła bydgoska prokuratura i Rzecznik Praw Obywatelskich do sądu administracyjnego. Sąd przyznał rację podważającym działania GDOŚ, a po apelacji dyrekcji także potwierdził to orzeczenie Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie.
Na początku roku informowaliśmy, że Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska pomimo tamtej sądowej porażki znalazła inny powód do unieważnienia decyzji szkodowej RDOŚ z 2018 roku, gdyż z racji tego, że formalnie Zachem został zlikwidowany w 2021 roku, jego prawny następca został wykreślony z KRS, to sprawca szkody nie istnieje, zatem postępowanie szkodowe trzeba umorzyć. Taki kierunek działania zaskarżył Rzecznik Praw Obywatelskich ponownie do sądu administracyjnego, a ten niedawno zgodził się, iż skoro reprezentowany przez syndyka dawny Zachem nie istnieje, a to na jego wniosek GDOŚ rozpoczął dążenia do unieważnienia decyzji RDOŚ z 2018 roku, to GDOŚ powinien tamto postępowanie umorzyć. Umorzenie postępowania odwoławczego prowadzonego przez GDOŚ sprawia, że w obrocie prawnym pozostaje decyzja RDOŚ z 2018 roku stwierdzająca wystąpienie szkody środowiskowej, wskazująca jednocześnie winny temu podmiot.
Jeżeli nie zostanie złożone odwołanie do Naczelnego Sądu Administracyjnego przez GDOŚ, to takim rozstrzygnięciem kończy się ta sprawa.