Jesteś tutaj: HomeBydgoszczProtest ratowników medycznych. Są pierwsze deklaracje rządu

Protest ratowników medycznych. Są pierwsze deklaracje rządu

Napisane przez  Ł.R. Opublikowano w Bydgoszcz piątek, 30 czerwiec 2017 15:10

Przemoknięci, ale wiedzący o co walczą  – dzisiaj pod Urzędem Wojewódzkim w Bydgoszczy odbył się protest ratowników medycznych, którzy walczyli o podwyżki i bardziej sprawiedliwe warunki zatrudnienia. Wojewoda Mikołaj Bogdanowicz przyznał, że utożsamia się z oczekiwaniami tej grupy zawodowej, ale nie wszystko można załatwić od razu. Identyczne protesty w południe odbywały się w całym kraju.

 

- Przy okazji podwyżek obecnie pielęgniarek, również żądamy ich dla ratowników medycznych. Zważywszy na to, że nasza praca jest dość ciężką pracą, gdzie ratujemy ludzkie życie, nasze wynagrodzenia nie są adekwatne do naszej ciężkiej pracy – mówił o postulatach Szymon Wiłnicki, który organizował bydgoski protest.

 

Obecny na proteście jeden z ratowników z Inowrocławia pochwalił się swoim wynagrodzeniem, które wyniosło nieco ponad 2 tys. zł na rękę, ale jak tłumaczył jest to wynagrodzenie po ponad 20-letnim stażu pracy, w sytuacji, gdy polscy ratownicy medyczni mają stosunkowo wysoki zakres obowiązków w stosunku do swoich kolegów w innych państwach.

 

 

 

Drugi z postulatów dotyczy utworzenia państwowego ratownictwa medycznego i rozliczanie pracy w oparciu o normalne umowy o prace, gdy dzisiaj najpopularniejsze są kontrakty, na których wielu ratowników pracuje nawet po ok. 300 godzin w miesiącu, co jest bliskie równowartości dwóch etatów.

 

Wczoraj problematyce związanej sytuacji ratowników medycznych w Polsce poświęcone było spotkanie wszystkich wojewodów z ministerstwami zdrowia i finansów w Warszawie – Ta przestrzeń, którą państwo wypełniacie dla nas jest bardzo ważna – mówił na spotkaniu z delegatami protestujących, wojewoda Mikołaj Bogdanowicz, który wyraził poparcie dla starań ratowników medycznych.

 

Wojewoda zapowiedział, iż uzgodniono w Warszawie, że od 1 lipca  ratownicy mają otrzymać 400 zł podwyżki, zaś od 1 lipca przyszłego roku ratownicy medyczni mają otrzymać kolejne 400 zł podwyżki – Ja wiem, że państwa oczekiwania są jeszcze inne, ja to rozumiem – tłumaczył wojewoda. Podwyżki dotknąć mają wszystkich ratowników medycznych, niezależnie od tego gdzie są zatrudnieni. Bogdanowicz zapowiedział również, iż nie wyklucza się utworzenia państwowego ratownictwa medycznego, co mogłoby nastąpić w perspektywie 2 lat.

 

 

Oczekiwania płacowe ratowników medycznych są dwa razy większe od propozycji rządowej. Region Bydgoski NSZZ Solidarność wnioskuje natomiast, aby przyszłotygodniowe Plenarne Posiedzenie Kujawsko-Pomorskiej Rady Dialogu Społecznego zostało poszerzone o problematykę dotyczącą systemu ochrony zdrowia, w tym również zasad wynagrodzenia pracówników tego sektora.

 

Warte obejrzenia

  • W Zamku Bierzgłowskim rywalizowali szachiści

    W naszym regionie szachy się rozwijają - małymi krokami. Tym razem dzięki turniejowi w Zamku Bierzgłowskim. I Złoty Turniej Szachowy za nami.

  • Szachiści będą walczyć o złoto na zamku

    Między Toruniem a Bydgoszczą w Zamku Bierzgłowski odbędzie się I Złoty Turniej Szachowy w szachach klasycznych. 7 partii w dwa dni w tempie 60’ na zawodnika, a do wygrania prawdziwe złoto.
    Wyjątkowy turniej w Zamku Bierzgłowskim gdzie panuje prawdziwie rycerska atmosfera? Tak to możliwe.

Wiadomości sportowe

  • Dwa mandaty w Parlamencie Europejskim to nie musi być pewnik. Od frekwencji będzie zależeć pozycja kujawsko-pomorskiego

    7 czerwca odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego, w których wybierzemy 53 przedstawicieli Polski. Ilu będzie dokładnie reprezentantów województwa kujawsko-pomorskiego? Możemy spekulować na podstawie sondaży, ale ostatecznie w skomplikowanej ordynacji nic nie jest pewne. Kluczową rolę może odegrać frekwencja.

  • Czołowi kandydaci w wyborach europejskich. Kim są i o co chodzi w tej idei?

    W pewnym sensie każdy mieszkaniec województwa kujawsko-pomorskiego będzie mógł w czerwcu wskazać, czy bliższa jest mu wizja polityczna Ursuli von den Leyen, czy Nicolasa Schmita, bądź Sandro Goziego. Problem w tym, że dla większości mieszkańców naszego województwa jedynym kojarzonym w tym gronie nazwiskiem jest szefowa KE Ursula von den Leyen, a dużą liczba osób czytających tę publikację pierwszy raz słyszy o czymś takim jak czołowi kandydaci. Idziemy w tym miejscu trochę pod prąd z polskim dyskursem politycznym, ale rolą mediów jest informowanie – a idea czołowych kandydatów wydaje nam się ciekawa.

Wiadomości z regionu