Wiadomości z Dobrcza i Koronowa https://portalkujawski.pl Thu, 16 May 2024 18:37:40 +0200 Joomla! - Open Source Content Management pl-pl Sypniewski prowadzi kampanie nawet w nocy https://portalkujawski.pl/bydgoszcz/item/14247-sypniewski-prowadzi-kampanie-nawet-w-nocy https://portalkujawski.pl/bydgoszcz/item/14247-sypniewski-prowadzi-kampanie-nawet-w-nocy Sypniewski prowadzi kampanie nawet w nocy

O północy ostatnią dobę kampanii wyborczej rozpoczął Marcin Sypniewski, kandydat na prezydenta Bydgoszczy. Zamierza on być całą dobę na nogach, aż do północy, gdy rozpocznie się kampania wyborcza, czyli okres gdy już agitowanie będzie zabronione. W podobny sposób w Warszawie o sympatie wyborców walczą Rafał Trzaskowski i Patryk Jaki.

- Jak na razie odwiedzamy stacje benzynowe i sklepy monopolowe. Docieramy do bydgoszczan z naszymi materiałami wyborczymi. Zainteresowanie jest bardzo duże, mało kto się spodziewał spotkać kandydata na prezydenta i kandydatów na radnych Czasu Bydgoszczy o tej porze – powiedział nam o godzinie 1 w nocy Marcin Sypniewski, na jednej z bydgoskich stacji paliw - Do godziny 5 mamy zamiar odwiedzić wszystkie punkty pracujące w nocy odwiedzić, a później przeniesiemy się pod zakłady pracy.

 

Sypniewski wyraził nadzieję, że w niedziele bydgoszczanie sprawią, że wejdzie do II tury wyborów - Wierzę w zwycięstwo, że zarówno ja i Czas Bydgoszczy mamy bardzo dobre wyniki, chcemy jeszcze 1-2% uzyskać, aby móc walczyć o więcej mandatów w Radzie Miasta i wejście do II tury.

 

W piątek Czas Bydgoszczy i Marcin Sypniewski planują ostatnią przed ciszą wyborczą konferencję prasową.

 

]]>
Bydgoszcz Fri, 19 Oct 2018 01:51:59 +0200
Czy po tej kampanii wyborczej pozostaną jakieś pozytywy? https://portalkujawski.pl/bydgoszcz/item/14246-czy-po-tej-kampanii-wyboczej-pozostana-jakies-pozytywy https://portalkujawski.pl/bydgoszcz/item/14246-czy-po-tej-kampanii-wyboczej-pozostana-jakies-pozytywy Czy po tej kampanii wyborczej pozostaną jakieś pozytywy?

Za kilkanaście godzin zakończy się kampania wyborcza – bardzo dziwna kampania, której można zarzucić wiele. Z racji jednak tego, że kampanie tworzą jej uczestnicy, to świadczy raczej źle o klasie politycznej. W tym podsumowaniu będę się starał się szukać również pozytywnych aspektów.

Kampania, nad czym należy mocno ubolewać, w dużej mierze opierała się o negatywne emocje, które wywoływane były w oparciu o niskie pobudki – chociażby straszenie ojcem Tadeuszem Rydzykiem, czy marszałkiem Piotrem Całbeckim, o czym pisałem w ubiegłym tygodniu. To był ten główny negatywny aspekt tej kampanii wyborczej, który prowadzić do tego, że nie było zbytnio czasu i klimatu do prowadzenia dyskusji o sprawach dla Bydgoszczy najważniejszych, co niestety również nie służy demokracji lokalnej.

 

Udało się jednak z kilkoma merytorycznymi tematami przebić. Taką rzeczą będzie na pewno kolej metropolitalna (dojazdowa), którą jak się okazuje popiera kilka komitetów, w tym najsilniejsze Koalicja Obywatelska oraz Prawo i Sprawiedliwość. Gdy za kilka tygodni emocje wyborcze opadną, z tych deklaracji tak łatwo nie będzie się wycofać. To jest dla mnie pozytyw tej kampanii. Być może uda się na drodze consensusu opracowanie studium dla kolei metropolitalnej wprowadzić do budżetu miasta na rok 2019.

 

W deklaracjach właściwie wszystkich kandydatów na prezydentów Bydgoszczy pojawiało się poparcie dla idei najogólniej mówiąc utworzenia w Bydgoszczy transportowego centrum multimodalnego. Jedni mówili o ,,suchym porcie”, inni nazywali swoją wizję portem multimodalnym, właściwie każdy z kandydatów patrzał na tę kwestię nieco inaczej. Tego typu różnice poglądów są jednak czymś normalnym w demokracji. Uważam to za drugi pozytyw tej kampanii wyborczej. W poniedziałek na jednej z debat, zorganizowanej przez przedsiębiorców, padło pytanie o to kto jaką ma wizję centrum multimodalnego, o czym piszemy szerzej - Bydgoszcz jako węzeł multimodalny. Jak to widzą kandydaci na prezydenta?

 

Objawieniem tej kampanii był również komitet Czas Bydgoszczy Marcin Sypniewskiego, niezależnie jaki uzyska w niedzielę wynik. W dobie wojny pomiędzy PO i PiS-em, komitet starający się mimo wszystko prowadzić kampanie merytorycznie, przedstawiając swoje propozycje konkretnych rozwiązań. Można z nimi się zgadzać lub też nie, ale na docenienie zasługuje właśnie styl prowadzenia kampanii wyborczej.

 

Obiecanki cacanki

Wrócić muszę jednak do negatywów. Przez okres kampanii miałem okazję zapoznać się z wieloma materiałami wyborczymi kandydatów. Nie ze wszystkimi, ale może i dobrze, bowiem obcowanie z nie najwyższej jakości publikacjami to zwykła strata czasu. Nie chce uogólniać oceny, ale niestety wiele ulotek czy gazetek prezentowała zapowiedzi wprowadzające czytelnika w błąd. W tym wypadku potencjalnego wyborce. Walka z tymi przekłamaniami byłaby jednak bardzo trudna. Inna kwestia, iż nie każdego autora należy oskarżać o złą wolę, bowiem wielu kandydatów po prostu nie posiada podstawowej wiedzy o funkcjonowaniu samorządy. Przez to jednak z kadencji na kadencję mamy coraz niższy poziom merytoryczny Rady Miasta.

 

Niestety przez to spada też prestiż radnego Rady Miasta Bydgoszczy. Kiedyś bydgoski samorząd tworzyły wielkie osobistości, wielcy bydgoszczanie, którzy nie pozwoliliby sobie na złożenie nawet jednej nie mającej szans na realizację obietnicy. Dzisiaj radnym można zostać przez ,,obiecanki cacanki”.

 

Kilka zdań od Portalu Kujawskiego

Okres kampanii wyborczej jest intensywny nie tylko dla kandydatów i ich sztabów, ale również dla mediów, dzięki którym jej przebieg trafiał do społeczeństwa. Również dla nas była to dość specyficzna kampania, chociażby z powodu dość dużej liczby konwencji wyborczych. Staraliśmy się przekazywać najpełniej jak było o możliwe wszystkie najważniejsze informacje. Również zależało nam na wyłapywaniu kwestii o wartości merytorycznej. W ostatnim tygodniu pojawiły się na naszych łamach wywiady wyborcze, w których również zależało nam na merytorycznych tematach. Z tego powodu zaproponowaliśmy też rozmowy doświadczonym samorządowcom.

 

Dziękujemy za uwagę.

 

]]>
Bydgoszcz Fri, 19 Oct 2018 00:40:35 +0200
Nitro-Chem: Nie ma pełnej możliwości ocenienia wiarygodności badań https://portalkujawski.pl/bydgoszcz/item/14244-nitro-chem-nie-ma-pelnej-mozliwosci-oceniania-wiarygodnosci-badan https://portalkujawski.pl/bydgoszcz/item/14244-nitro-chem-nie-ma-pelnej-mozliwosci-oceniania-wiarygodnosci-badan Nitro-Chem: Nie ma pełnej możliwości ocenienia wiarygodności badań

W trakcie środowej sesji Rady Miasta prezes bydgoskich wodociągów Stanisław Drzewiecki wprost oskarżył spółkę zbrojeniową Nitro-Chem o zatruwanie środowiska zakazanymi substancjami toksycznymi TNT i DNT. Zdaniem Nitro-Chem na tej sesji padło wiele nieprawdziwych informacji. Publikujemy oświadczenie spółki.

Na temat środowej sesji i wystąpień po niej piszemy:

Zdaniem prezesa MWiK Nitro-Chem zostawił ,,odciski palców”

Kto truje w Zachemie? Słowo przeciwko słowu

 

Oświadczenie spółki Nitro-Chem:

W środę, 17 października odbyła się sesja Rady Miasta Bydgoszczy poświęcona m.in. sprawie zanieczyszczenia terenów po byłych zakładach chemicznych ZACHEM. W kontekście tego realnego problemu ekologicznego i społecznego omawiano również wątek dotyczący Zakładów Chemicznych NITRO-CHEM. Przy tej okazji w przestrzeni publicznej pojawiło się wiele nieprawdziwych
i nieprecyzyjnych informacji na temat naszej spółki i wpływu jej działania na środowisko naturalne.

 

1. Spółka miejska CHEMWIK nie przekazała do tej pory NITRO-CHEMOWI wyników badań, które były podstawą do zgłoszenia rzekomej szkody w środowisku do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Dlatego nie ma obecnie możliwości pełnej oceny wiarygodności wyników przeprowadzonych badań. W tej sprawie podkreślić należy wczorajszą wypowiedź Grzegorza Boronia, dyrektora Wydziału Zintegrowanego Rozwoju z Urzędu Miasta Bydgoszcz, że badania nie są kompletne, nie wskazują ani na źródło, pokazują tylko, że mamy do czynienia ze śladowymi ilościami substancji na terenie osiedla Łęgnowo-Wieś”.

 

2. Problem zanieczyszczenia terenów po byłych zakładach chemicznych ZACHEM ma swoją kilkudziesięcioletnią historię. Produkcja chemiczna, w tym trotylu na tym obszarze rozpoczęła się jeszcze w latach 40. XX wieku, pod okupacją niemiecką i była prowadzona nieprzerwanie przez kilkadziesiąt lat przez różne podmioty. Przez większą część tego okresu wymogi ochrony środowiska i możliwości techniczne ich realizacji były o wiele mniej restrykcyjne niż obecnie. W konsekwencji przyniosło to skutek  w postaci pozostawienia na terenach pozachemowskich ogromnych ilości szkodliwych odpadów, których obecność ma negatywny wpływ na stan wód gruntowych.

 

3. NITRO-CHEM S.A. jest spółką wyodrębnioną w latach 90. XX wieku z ZACHEMU i prowadzącą do dzisiaj działalność na części terenu zajmowanego przez dawny ZACHEM. NITRO-CHEM jest przedsiębiorstwem o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa Państwa i zajmuje mocną pozycję na rynku dostawców materiałów wybuchowych dla państw NATO. Zanieczyszczenie obszaru działania byłych zakładów ZACHEM jest istotnym problemem ekonomicznym i społecznym, jednak odpowiedzialność za jego rozwiązanie nie spoczywa na spółce NITRO-CHEM, lecz na odpowiednich władzach i instytucjach samorządowych i państwowych.

 

4. NITRO-CHEM podejmuje stałe wysiłki na rzecz ograniczenia wpływu swojej działalności na środowisko naturalne i zapewnienia wymaganych przez przepisy standardów czystości ścieków odprowadzanych poza teren zakładu. Zgodnie z zaleceniami z 2008 roku ze strumienia ścieków wyeliminowane zostały najbardziej toksyczne dla oczyszczalni biologicznych nitrozwiązki, które znajdują się w tzw. czerwonych wodach. W 2018 roku NITRO-CHEM z własnej inicjatywy uruchomił jedyną w swoim rodzaju w Polsce, a wyjątkową także w skali światowej podczyszczalnię ścieków. Wyniki przeprowadzonych badań wykazały brak istotnych różnic w ekotoksyczności ścieków bytowych i mieszaniny ścieków bytowych z podczyszczonymi ściekami przemysłowymi z Zakładów Chemicznych NITRO-CHEM S.A. w odniesieniu do mikroorganizmów osadu czynnego.

 

5. NITRO-CHEM na podstawie umowy ze spółką CHEMWIK musi poddawać się stałej kontroli jakości oddawanych ścieków i takie kontrole są stale prowadzone. Spółka kontrolowana jest średnio kilka razy w miesiącu, np. w maju kontrola CHEMWIK trwała kilkanaście dni. W październiku odbyły się już trzy wizyty kontrolerów CHEMWIK: 3, 10 i 17 października. W dniach 16-17 października przeprowadzona została także kontrola Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. NITRO-CHEM deklaruje swoje pełne podporządkowanie przepisom, na podstawie których zobowiązany jest do poddania się kontrolom, a także gotowość do współpracy ze wszystkimi właściwymi instytucjami.

 

]]>
Bydgoszcz Fri, 19 Oct 2018 00:33:27 +0200
Wywiad wyborczy: Jan Szopiński – dalsze lekceważenie Bydgoszczy może doprowadzić do rozpadu województwa https://portalkujawski.pl/bydgoszcz/item/14243-wywiad-wyborczy-jan-szopinski-dalsze-lekcewazenie-bydgoszczy-moze-doprowadzic-do-rozpadu-wojewodztwa https://portalkujawski.pl/bydgoszcz/item/14243-wywiad-wyborczy-jan-szopinski-dalsze-lekcewazenie-bydgoszczy-moze-doprowadzic-do-rozpadu-wojewodztwa Wywiad wyborczy: Jan Szopiński – dalsze lekceważenie Bydgoszczy może doprowadzić do rozpadu województwa

W kolejnym wywiadzie przed wyborami samorządowymi rozmawiamy z wiceprzewodniczącym Rady Miasta Bydgoszczy Janem Szopińskim, kandydatem lewicy do Sejmiku Województwa, w przeszłości pełniącym funkcje wicemarszałka województwa.

 

Zyskał Pan miano wewnętrznej opozycji w koalicji rządzącej miastem. Czy start w wyborach do Sejmiku Województwa, gdzie udział lewicy w podziale mandatów jest niepewny, nie odbiera Pan jako kary?

 

Jestem jednym z ojców koalicji PO – SLD w czasie dwóch ostatnich kadencji Rady Miasta, dlatego nigdy nie uważałem się za opozycję wobec tych dwóch partii. Ale moim Suwerenem są bydgoszczanie, a moimi głównymi partnerami w rozwiązywaniu problemów bydgoszczan są Rady Osiedli i działacze samorządów osiedlowych. To oni zgłaszali się do mnie ze sprawami, w których - ich zdaniem – prezydent, zastępcy prezydenta i miejscy urzędnicy postępują niewłaściwie, podejmują błędne decyzje inwestycyjne czy społeczne, nie liczą się z mieszkańcami, ich problemami i nastrojami w środowiskach lokalnych.

 

Jeżeli były to, moim zdaniem, słuszne uwagi, to podejmowałem interwencje, nie zastanawiając się nad tym, czy to się podoba politykom i urzędnikom. A czy to w ramach swoistej „prewencji politycznej”, lub dla świętego spokoju tzw. Władzy, postanowiono nie dopuścić mnie do kandydowania w Bydgoszczy – proszę zapytać tych, którzy zainspirowali podjęcie tej decyzji. Jak uczy życie, decyzje polityczne mają najczęściej wersję oficjalną i faktyczną, czyli drugie dno.

 

Czy pierwszy raz w historii województwa będziemy mieli marszałka z Bydgoszczy?

 

Przypomnę, że Toruń został jedną z dwóch stolic województwa kujawsko-pomorskiego wyłącznie dzięki Bydgoszczy. W czasie prac nad podziałem terytorialnym Polski toruńscy politycy szeroko pojmowanej prawicy chcieli na siłę uczynić Toruń miastem powiatowym i jednocześnie satelitą Gdańska. Województwo kujawsko-pomorskiej powstało dzięki posłom i senatorom SLD z związanym z Bydgoszczą oraz dzięki wielkiemu społecznemu ruchowi bydgoszczan, którzy lobbowali za naszym regionem Sejmie i w środowiskach rządowych. Ówczesne władze SLD, które wygrało w 1998 r. wybory do Sejmiku zadecydowały, że dla równowagi politycznej w województwie i dla równoważnego traktowania obu stolic,wojewoda i marszałek będą z dwóch różnych miast. Nie przypuszczaliśmy wtedy, że po latach dojdzie do tak szeroko zakrojonych działań organów województwa i urzędu marszałkowskiego ukierunkowanych na deprecjację Bydgoszczy i powiatów ziemi bydgoskiej, a także tak intensywne pompowanie krajowych i unijnych środków w Toruń, kosztem m.in. Bydgoszczy.

 

Poza tym, zarówno PO, jak też PIS złamały uzgodnienie dotyczące bydgoskiego rodowodu wojewodów, powołując najpierw wojewodę z Dobrcza, a potem polityka PiS z Kruszwicy . Marszałka wybierają radni. W Bydgoszczy wybieranych jest 5 radnych. Radni z Bydgoszczy muszą szukać koalicji ponad podziałami dla Bydgoszczy.

 

Przed erą marszałka Piotra Całbeckiego, rządziło SLD z Pana udziałem w Zarządzie Województwa. Marszałek również był z Torunia. Czym różniły się jednak te koalicje dla Bydgoszczy?

 

Koalicja SLD – PSL funkcjonowała w o wiele trudniejszych warunkach. Przejmowaliśmy instytucje i jednostki z bardzo niskimi budżetami, w większości przypadków w bardzo złym stanie technicznym. Dopiero tworzyło się szeroko pojmowane prawo dotyczące funkcjonowania samorządu terytorialnego, sami tworzyliśmy nowe procedury, zasady i regulaminy postępowania. Przez pierwszy okres budżet województwa był bardzo mały i starczał jedynie na przeżycie, dopiero później zwiększono subwencje i dotacje oraz poszerzono dochody województwa o odpisy z PIT i CIT. Zaczynaliśmy w 1999 roku z około setką urzędników – dzisiaj urząd marszałkowski liczy około 1000 osób.

 

W czasie, gdy byłem wicemarszałkiem bardzo ważne dla nas było doprowadzenie do poczucia tożsamości regionalnej mieszkańców różnych ziem – Kujaw, Pałuk, Krajny, Pomorza, Ziemi Dobrzyńskiej i Michałowskiej, integracji społeczności lokalnych i organizacji społecznych z odrębnych wcześniej województw. Staraliśmy się także podejmować decyzje dotyczące możliwie zrównoważonego rozwoju regionu, traktując duże ośrodki jako lokomotywy rozwoju. Szczególna w tym względzie była rola Bydgoszczy jako 8. miasta w Polsce i ośrodka o olbrzymim potencjale gospodarczym, kulturalnym, sportowym i społecznym. Przypomnę tylko, że właśnie w czasie II kadencji samorządu wydaliśmy blisko 100 milionów złotych z budżetu województwa za dokończenie budowy Opery NOVA. Jest to najprawdopodobniej do dziś najwyższa kwota wydana z budżetu Sejmiku na inwestycję w kulturze w naszym województwie.

 

Za waszych rządów rodził się projekt BiT City. Dzisiaj w Bydgoszczy jest on jednak różnie odbierany.

 

BiT City powstawało jako idea bydgosko – toruńskiej kolei metropolitalnej łączącej oba miasta, umożliwiająca przejazd koleją i miejskimi środkami komunikacji w ramach jednego biletu. Środki na realizację tej idei pozyskano z POIiŚ na lata 2007 – 2013. Z kolei projekt „Poprawa funkcjonowania komunikacji miejskiej w Toruniu – Bit-City II” dotyczy, jak sama nazwa mówi, Torunia. W ramach programu zostanie m.in. miasto kupi pięć składów tramwajowych, trzy pojazdy techniczne i 20 niskoemisyjne autobusy hybrydowych lub elektrycznych.

 

Czy mamy zazdrościć tego Toruniowi? Uważam, że trzeba mu pogratulować. Każde miasto mogło wymyślić własny projekt, a radni z każdego miasta mogli poprzeć taki projekt w Sejmiku. Dlaczego zatem Bydgoszcz nie poszła dalej w programie BiT City i nie zgłosiła własnego projektu unijnego BiT City II lub BiT City III? O to właśnie będę chciał zapytać odpowiedzialne za to osoby, gdy zostanę radnym województwa.

 

O skuteczności zabiegania o bydgoskie sprawy będzie decydować współpraca radnych z Bydgoszczy. Jakie trzy Pana zdaniem rzeczy są najważniejsze?

 

Jestem przekonany, że najważniejszą decyzją radnych koalicji i opozycji w nowej kadencji będzie powołanie marszałka z Bydgoszczy, faktycznie związanego z Bydgoszczą, a nie jakiegoś przyniesionego w teczce farbowanego przebierańca. Praktyka zarządzania województwem pokazała, że marszałek jako pracodawca urzędników, dyrektorów szpitali, instytucji kultury, szkół i innych jednostek ma tak wielki autorytet formalny, że jest w stanie przeforsować każdą decyzję korzystną dla okręgu wyborczego, z którego pochodzi. Ważne zatem jest, by okręgiem wyborczym nowego marszałka była Bydgoszcz.

 

Po drugie, województwo musi udowodnić swoim mieszkańcom, że decyzja o jego powołaniu była słuszna, że wspólne województwo jest lepszym rozwiązaniem, niż gdyby Bydgoszcz i Toruń poszły osobno różnymi drogami. Dlatego musi skończyć się w Sejmiku polityka deprecjacji Bydgoszczy. Musi powstać i być realizowana polityka adekwatności finansowania Bydgoszczy i Torunia, biorąc pod uwagę potencjał ludzki oraz wkład tych miast w rozwój gospodarczy i społeczny regionu. Inaczej wielu bydgoszczan będzie przeciwko dalszej wspólnej drodze politycznej i gospodarczej z Toruniem, co może zakończyć się nawet rozpadem województwa w ewentualnej przyszłej reformie terytorialnej. Radni z Bydgoszczy nie mogą być w tych kwestiach bierni i nieskuteczni.

 

Po trzecie, bydgoscy radni muszą współdziałać w polityce zwiększania potencjału województwa, jako organizmu gospodarczego i społecznego. Priorytetem musi być odwrócenie narastających negatywnych trendów dołowania naszego województwa w większości statystyk – wykorzystania środków unijnych, wysokości wynagrodzeń, jakości życia, poziomu realizacji inwestycji, czy rozwoju gospodarki. Bez tego nie będziemy ważni dla naszych mieszkańców i nie będziemy konkurencyjni wobec innych regionów. Wszystko inne – inwestycje komunikacyjne, rozwój nauki i ośrodków akademickich, inwestycje sportowe i kulturalne, inwestycje i programy miękkie, w tym w potencjał ludzki, są jedynie środkami do osiągnięcia celu, jakim jest wyraźne, skokowe podniesienie potencjału województwa i jakości życia mieszkańców.

 

Wicepremier Gliński wyraził wstępną chęć uczestnictwa jego resortu w rozbudowie Filharmonii Pomorskiej i Opery Nova. Jak Pan odbiera tą deklarację oraz jak Pana zdaniem obie inwestycje rokują, bo przecież na chwilę obecną na samą budowę pieniędzy nie ma?

 

Pożyjemy, zobaczymy. Na razie wicepremier Gliński zaprezentował się jak bohater piosenki Staszka Grzesiuka „Nie masz cwaniaka nad Warszawiaka”. Wicepremier w Toruniu podpisał list intencyjny z prezydentem Zaleskim i Markiem Żydowiczem w sprawie wspólnej budowy centrum dla Camerimage w Toruniu. Potem na konferencji prasowej w Bydgoszczy lał nad bezdomnym do tego czasu Camerimage krokodyle łzy i opowiadał dziennikarzom, że on sobie różne takie listy podpisuje, więc być może w Bydgoszczy też by sobie jakiś list intencyjny podpisał, gdyby dostatecznie mocno go o to prosić. Czy to poważne? Problem przyszłości Camerimage w Bydgoszczy to bardzo poważna kwestia, wymagająca współpracy poważnych i słownych partnerów.

 

Ponadto wicepremier Gliński chyba kpił sobie z dziennikarzy twierdząc, że to nie on odpowiada za budowę kampusu państwowej Akademii Muzycznej i że nic nie wie o koniecznych na ten cel 100. milionów zł.

 

Osobnym problemem są inwestycje związane z Operą NOVA i Filharmonią Pomorską. Ministerstwo nie dało żadnego konkretu na piśmie w tej sprawie, stąd mój wniosek, że w przyszłości nie da na nie ani złotówki. Mam wrażenie, że także zarząd województwa wykonuje w tej sprawie ruchy pozorne. Inwestycje w Bydgoszczy będą kosztowały setki milionów, a na razie szacowanych kosztów budowy nie ma w wieloletniej prognozie finansowej. Radni Sejmiku powołali spółkę, która ma realizować inwestycje m.in. w kulturze i w innych dziedzinach, ale do końca kadencji nie słychać o żadnych efektach pracy tej spółki. Pytanie, czy powstała ona faktycznie, czy jest tylko na papierze dla zamydlenia nam oczu? Co faktycznie zrobili w tej sprawie radni z Bydgoszczy?

 

Mam zamiar zmienić tę sytuację. Jeżeli z woli mieszkańców Bydgoszczy zostanę wybrany radnym Sejmiku na pewno doprowadzę do tego, by na budowę IV kręgu Opery i na rozbudowę Filharmonii pozyskano odpowiednie środki z budżetu województwa i ze środków pozabudżetowych.

 

]]>
Bydgoszcz Thu, 18 Oct 2018 22:25:23 +0200
Prokuratura nie dopatrzyła się nieprawidłowości w bydgoskim ratuszu https://portalkujawski.pl/bydgoszcz/item/14242-prokuratura-nie-doparzyla-sie-nieprawidlowosci-w-bydgoskim-ratuszu https://portalkujawski.pl/bydgoszcz/item/14242-prokuratura-nie-doparzyla-sie-nieprawidlowosci-w-bydgoskim-ratuszu Prokuratura nie dopatrzyła się nieprawidłowości w bydgoskim ratuszu

Pod koniec sierpnia poseł Tomasz Latos na antenie Radia PiK powiedział, że w Urzędzie Miasta mogą mieć ,,bardzo poważne nieprawidłowości”. W odpowiedzi prezydent Rafał Bruski skierował sprawę do prokuratury, a ta ją ostatecznie umorzyła. Dzisiaj prezydent Bruski napisał w tej sprawie list otwarty do posła Latosa, swojego kontrkandydata w wyścigu o fotel prezydenta.

Prokuratura Rejonowa stwierdziła, że brak jest uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa . W opinii prezydenta Rafała Bruskiego oznacza to, że pracownicy ratusza zostali oczyszczeni od zarzutów stawianych im medialnie przez posła Tomasza Latosa.

 

Apeluje zatem o odwołanie nieprawdziwych oskarżeń oraz zaprzestanie dalszych insynuacji – napisał prezydent Rafał Bruski w liście otwartym. Dalej włodarz Bydgoszczy sugeruje Latosowi rozważenie przeprosin pracowników Urzędu Miasta Bydgoszczy.

 

]]>
Bydgoszcz Thu, 18 Oct 2018 22:15:14 +0200
Na bydgoskiej Łączce trwają trzecie poszukiwania ofiar komunistów https://portalkujawski.pl/bydgoszcz/item/14240-na-bydgoskiej-laczce-trwaja-trzecie-poszukiwania-ofiar-komunistow https://portalkujawski.pl/bydgoszcz/item/14240-na-bydgoskiej-laczce-trwaja-trzecie-poszukiwania-ofiar-komunistow Na bydgoskiej Łączce trwają trzecie poszukiwania ofiar komunistów

Od poniedziałku na cmentarzu przy ulicy Kcyńskiej, gdzie z nieludzki sposób w okresie stalinizmu zakopywane były szczątki ofiar komunistów, Instytut Pamięci Narodowej prowadzi od poniedziałku ekshumacje. Do tej pory udało się wydobyć szczątki 6 osób.

- Udało nam się odnaleźć szczątki sześciu osób – informuje nas dr Alicja Paczoska-Hauke z IPN - Nie ma jeszcze pewności do kogo one należą, muszą zostać przeprowadzone badania genetyczne, czyli pojadą do Warszawy i tam zostaną przekazane do konkretnych uczelni w Polsce. Wtedy będziemy mieli pewność, że to są te osoby, który się spodziewaliśmy.

 

W przyszłym tygodniu prace będą kontynuowane. Instytut Pamięci Narodowej liczy, że uda się dotrzeć do ośmiu członków oddziału kpt. ,,Jędrusia”, czyli Leona Mellera.

 

We wcześniejszej publikacji informowaliśmy o niecodziennym znalezisku wśród szczątek, ryngrafu z ,,Orłem w Koronie”, który pozwala postawienie tezy co do tożsamości jednej z osób - Może to być potwierdzone, że jedną z osób, które odnaleźliśmy może być Antoni Godziewski, pseudonim ,,Wola”, który współpracował z Brygadą Wileńską w Borach Tucholskich, a jak wiemy oni akurat ryngrafy nosili – mówi nam dr Paczoska-Hauke.

 

IPN szacuje, że na cmentarzu przy ulicy Kcyńskiej w bez pogrzebu zakopano kilkadziesiąt osób. Są to już trzecie ekshumacje prowadzone na bydgoskiej Łączce, które odbywają się przy pomocy wolontariuszy, w dużej mierze związanych ze środowiskiem kibiców Zawiszy. Poprzednie ekshumacje IPN przeprowadził w czerwcu, wówczas odnaleziono szczątki trzech osób. Na początku października w Pałacu Prezydenckim w Warszawie z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy odbyła się uroczystość odczytania not identyfikacyjnych 21 bohaterów podziemia antykomunistycznego. Wśród nich były trzy osoby odnalezione na Kcyńskiej w Bydgoszczy: Może to być potwierdzone, że jedną z osób, które odnaleźliśmy może być Antoni Godziewski, pseudonim ,,Wola”, który współpracował z Brygadą Wileńską w Borach Tucholskich, a jak wiemy oni akurat ryngrafy nosili.

 

W miejscu, gdzie w czerwcu odnaleziono ich szczątki, pojawiły się symboliczne tablice ,,W tym miejscu zostałem odnaleziony”.

 

]]>
Bydgoszcz Thu, 18 Oct 2018 17:31:20 +0200
Utrudnienia na wylocie na Bydgoszcz https://portalkujawski.pl/inowroclaw/item/14239-utrudnienia-na-wylocie-na-bydgoszcz https://portalkujawski.pl/inowroclaw/item/14239-utrudnienia-na-wylocie-na-bydgoszcz Utrudnienia na wylocie na Bydgoszcz

Trwająca budowa węzła Sławęcinek w ramach ostatniego fragmentu obwodnicy Inowrocławia, wymusiła wprowadzenie od dzisiaj (18 października) zmiany w organizacji ruchu, spowodowanej bezpośrednio trwającymi pracami budowlanymi.

- W celu umożliwienia prowadzenia robót drogowych przy krawędzi istniejącej jezdni drogi krajowej nr 25 wykonawca zastosuje jednostronne (lewe) zamknięcie pobocza gruntowego. Zamknięcie pobocza będzie się tyczyło zarówno pojazdów jak i pieszych. Informacja i bezpieczeństwo użytkowania na trasie Inowrocław – Bydgoszcz zostanie zapewnione poprzez wprowadzenie oznakowania pionowego i poziomego oraz odpowiednich urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego - informuje Paulina Jankowska z Safege S.A.S.

 

Zmieniona forma organizacji ruchu obowiązywać ma do końca tego miesiąca, później przewiduje się jednak również wprowadzenie zmienionej organizacji.

 

Odcinek pomiędzy funkcjonującym już węzłem Latkowo (wylot na Toruń wzdłuż drogi krajowej nr 15) do węzła Sławęcinek będzie miał długość około 5 km. Jego budowa uzupełni funkcjonującą już od ponad roku obwodnicę od wspomnianego Latkowa do węzła Markowice na półudniu Inowrocławia.

 

]]>
Inowrocław Thu, 18 Oct 2018 17:08:05 +0200
Sypniewski: Musimy sprawić, aby Bydgoszcz stała się zwycięska https://portalkujawski.pl/bydgoszcz/item/14238-sypniewski-musimy-sprawi-aby-bydgoszcz-stala-sie-zwycieska https://portalkujawski.pl/bydgoszcz/item/14238-sypniewski-musimy-sprawi-aby-bydgoszcz-stala-sie-zwycieska Sypniewski: Musimy sprawić, aby Bydgoszcz stała się zwycięska

W przedostatnim dniu kampanii wyborczej kandydat komitetu Czas Bydgoszczy na prezydenta Marcin Sypniewski po raz kolejny zaapelował, aby w Bydgoszczy zakończyć wojnę polityczną, aby podobnie jak to robią elity toruńskie współpracować ponad podziałami, bowiem wtedy Bydgoszcz zyska więcej.

- Bydgoszcz jest postrzegana jako miasto porażek – mówił w czwartek Marcin Sypniewski - Musimy to zmienić, musimy przestać przegrywać i sprawić, żeby Bydgoszcz była zwycięska, a to może zapewnić tylko dynamiczny rozwój i zaprzestanie kłótni partyjny, bo przez to, że nie stanowimy jednej drużyny i ta kampania przebiega jak przebiega, czyli cały czas dwie partie obrzucają się oskarżeniami, to tylko tracimy.

 

- Musimy wziąć przykład z Torunia, gdzie już kilka lat temu zrozumiano, że tworząc jeden zespół można osiągnąć wiele – podkreślał kandydat na prezydenta - Apeluje, żeby bydgoszczanie odrzucali partyjne kłótnie i wybrali kogoś, kto jest ponad podziałami. Ja jestem taką osobą.

 

Podobny przekaz Sypniewski prezentował również na debatach wyborczych, w których wraz ze swoimi kontrkandydatami brał udział.

 

- Wierzę w swoje zwycięstwo, że jestem wstanie wejść do II tury i tam wygrać ze swoim kontrkandydatem – podkreśla kandydat Czasu Bydgoszczy.

 

]]>
Bydgoszcz Thu, 18 Oct 2018 16:55:32 +0200
Anna Mackiewicz na zakończenie kampanii proponuje ,,Deklaracje Pięciu dla Bydgoszczy” https://portalkujawski.pl/bydgoszcz/item/14237-anna-mackiewicz-na-zakonzenie-kampanii-proponuje-deklaracje-pieciu-dla-bydgoszczy https://portalkujawski.pl/bydgoszcz/item/14237-anna-mackiewicz-na-zakonzenie-kampanii-proponuje-deklaracje-pieciu-dla-bydgoszczy Anna Mackiewicz na zakończenie kampanii proponuje ,,Deklaracje Pięciu dla Bydgoszczy”

Zdaniem kandydatki na prezydenta Bydgoszczy Anny Mackiewicz, już po zakończeniu emocji wyborczych, osoba która zostanie wybrana prezydentem, powinna ukłonić się w kierunku pozostałej czwórki kontrkandydatów i powołać zespół ,,Pięciu”, w celu wspólnego budowania strategii rozwoju Bydgoszczy.

W trakcie kolejnej kadencji wybrany Prezydent Bydgoszczy utworzy zespól „Pięciu” w celu ewaluacji programów wyborczych pozostałych kandydatów, a następnie włączenia ich wyborców do budowania wspólnej polityki miasta i strategii jego rozwoju – dokładnie taki zapis znalazł się w Porozumieniu dla Bydgoszczy, autorstwa Anny Mackiewicz, które zaprezentowała na konferencji prasowej podsumowującej kampanie wyborczą komitetu SLD Lewica Razem.

 

- Zachęcamy przede wszystkim wszystkich, żeby poszli w niedzielę i zagłosowali, bo to będzie najważniejsze święto demokracji naszej lokalnej, które będzie decydowało o tym, kto przez najbliższe 5 lat będzie rządził miastem – apelował radny Ireneusz Nitkiewicz, szef wojewódzkich struktur SLD – Prosimy wszystkich o głosowanie na kandydatów listy nr 5.

 

- Bardzo mnie cieszyły oceny, że mój program wyborczy oraz program SLD Lewica Razem jest wyjątkowy w porównaniu z innymi komitetami, ponieważ mamy bardzo wiele szczegółów i bardzo wiele konkretnych rozwiązań. Pokazujemy co chcemy zrobić i jak to chcemy zrobić. Chciałam się wobec mieszkańców zadeklarować, że w momencie kiedy zostanę wybrana prezydentem miasta, nie będę podlegać naciskom z góry i przyjmować rozwiązań narzuconych przez partię, jeżeli nie będzie to w interesie miasta i jego mieszkańców – mówiła kandydatka na prezydenta, Anna Mackiewicz – Po wyborach zaproponuje pozostałym kandydatom utworzenie zespołu pod roboczą nazwą ,,Pięciu”, w celu ewaluacji ich programów wyborczych, pod kątem realizacji.

 

- Chciałbym zaapelować do mieszkańców, aby poszli 21 października do urn wyborczych, aby ci którzy zostaną radnymi Województwa Kujawsko-Pomorskiego mieli mocny mandat. W Bydgoszczy wybieramy pięcioro radnych. Razem sejmik liczy 30 radnych. O siły owych 5 radnych zależeć będzie w jaki sposób będzie rozwijało się nasze miasto, czy będziemy nadal pomijani przy rozdziale środków europejskich, czy będziemy mieli szansę, aby w programach rozwojowych województwach, Bydgoszcz była jego stolicą - mówił lider listy SLD Lewicy Razem do sejmiku, Jan Szopiński.

 

]]>
Bydgoszcz Thu, 18 Oct 2018 16:36:24 +0200
Wywiad wyborczy: Jakub Mikołajczak - mieszkańcy oczekują kontynuowania inwestycji przez Bruskiego https://portalkujawski.pl/bydgoszcz/item/14236-wywiad-wyborczy-jakub-mikolajczak-mieszkancy-oczekuja-kontynuowania-inwestycji-przez-bruskiego https://portalkujawski.pl/bydgoszcz/item/14236-wywiad-wyborczy-jakub-mikolajczak-mieszkancy-oczekuja-kontynuowania-inwestycji-przez-bruskiego Wywiad wyborczy: Jakub Mikołajczak - mieszkańcy oczekują kontynuowania inwestycji przez Bruskiego

Z radnym Jakubem Mikołajczakiem rozmawiamy o specyficznej kampanii wyborcze oraz o kolei metropolitalnej i infrastrukturze rowerowej.

 

Nie odnosi Pan wrażenia, że jest to dziwna kampania wyborcza, oparta o budowanie niechęci wobec ojca Rydzyka i marszałka Całbeckiego?

 

Można odnieść takie wrażenie. O ile w przypadku marszałka to rozumiem, bo jest on marszałkiem województwa i jego działania są jawne. Jeżeli chodzi o ojca Rydzyka, to jest on symbolem rządów Prawa i Sprawiedliwości. Czyli kojarzy się z marionetkowymi decyzjami rządu. Dobrze wiemy, że wojewoda w tej kadencji bez jego akceptacji nie wykona żadnej decyzji. Podobnie funkcjonowałby poseł Tomasz Latos jako prezydent Bydgoszczy.

 

Czyli celowo budujecie taki przekaz?

 

Mówię teraz o sobie, zdarza mi się bowiem wykorzystać wizerunek ojca Rydzyka wraz posłem Latosem. Jest to jednak wizerunek, który sam sobie buduje PiS. To co się dzieje na memach w internecie, to odbywa się już poza naszym sztabem. Nie widzę jednak w tym nic złego, że takich rzeczy nie ukrywa się na czas wyborów.

 

PiS twierdzi, że wasze zwycięstwo to kolejna kadencja Piotra Całbeckiego jako marszałka.

 

Istnieje taka możliwość, że uda się sprawić, że marszałek Koalicji Obywatelskiej będzie z Bydgoszczy. Będziemy robić wszystko, aby tak się stało. Dużo zależeć będzie jednak od geografii wyborczej, tego jak rozłożą się wyniki. My wiemy, że u nas zapadną decyzje polityczno-demokratycze, w PiS-ie będzie to jednak już decyzja jednej osoby w Warszawie, albo jednego duchownego

 

W słowa PiS-u, że marszałek będzie z Bydgoszczy nie wierzę. Jestem wstanie w to uwierzyć dopiero, gdy powie to wprost związana z Radiem Maryja poseł Anna Sobecka.

 

Nie obawiacie się, że w przypadku wyników wyborów prezydenckich w Bydgoszczy może zadziałać tzw. zmęczenie materiału, rządami Rafała Bruskiego?

 

Takie zjawisko może wystąpić zawsze i każdy sprawujący władze publiczną musi się z tym liczyć. Również ja się zastanawiam, czy moje dwie kadencje w Radzie Miasta to dużo. Zupełnie inaczej patrze jednak na rządy prezydenta Rafała Bruskiego oraz wcześniejsze prezydenta Konstantego Dombrowicza. Patrząc na zrealizowane inwestycje zrealizowane przez prezydenta Bruskiego tego zmęczenia nie widzę. Gdy rozmawiam z mieszkańcami słyszę głosy oczekiwania, że Rafał Bruski będzie je kontynuował.

 

W tej kampanii pojawił się klimat dla kolei metropolitalnej. Był Pan jednym z pierwszych w obozie prezydenta, który był skory do poparcie tematu.

 

Uważam, że kolej metropolitalna to dobre rozwiązanie, ale to nie my jako Miasto Bydgoszcz powinniśmy być jej organizatorem oraz ją tworzyć. Teraz zauważamy tendencję bardziej do zamykania istniejących linii, niż tworzenia nowych. Polskie Linie Kolejowe planowały na początku roku podwyżkę opłat z dostęp do torów, co udało się zablokować przewoźnikom, ale jeżeli rząd podwyżki przeforsuje to przewozy kolejowe przestaną być opłacalne.

 

Marszałek województwa zwrócił się do Komisji Europejskiej o zgodę na wykorzystanie funduszy z Regionalnego Programu Operacyjnego na opracowanie dokumentacji dla realizacji inwestycji kolejowych. Unia Europejska się na to zgodziła, dlatego rozpoczną się prace dokumentacyjne dla rewitalizacji linii kolejowej nr 356 na odcinku Bydgoszcz-Szubin-Kcynia-Gołańcz oraz budowy linii kolejowej łączącej Trzciniec z Portem Lotniczym, w ramach I etapu. Rozpoczną się w ramach tych środków również prace koncepcyjne nad budową linii kolejowej z Maksymilianowa do Koronowa oraz z Szubina do Żnina.

 

Uważam, że Bydgoszcz zrobiła dużo dla rozwoju metropolii w aspekcie komunikacyjnym. Uruchomiliśmy 9 linii podmiejskich, mamy też skomunikowane komunikacją miejską dworce Bydgoszcz Leśna oraz Bydgoszcz Wschód. Jako miasto stawiamy jednak głównie na rozwój komunikacji tramwajowej, która przebiega przez skupiska mieszkańców, a nie ja kolej na ich obrzeżach.

 

Mam też obawę, że jamo miasto nie mielibyśmy zbyt dużego wpływu na regulację ruchu na torach kolejowych. Bylibyśmy zależni od PKP.

 

Kojarzony Pan jest jako radny rowerowy. Jak ocenia Pan zatem politykę rowerową w tej kadencji?

 

Bardzo dobrze, ale mogłoby być zawsze lepiej. Prezydent Rafał Bruski postawił na jakość a nie ilość przy projektowaniu infrastruktury rowerowej. We współpracy ze społecznym zespołem ds. polityki rowerowej utworzono standardy, przez co budowane drogi rowerowej są wysokiej jakości, ale przez to też dość kosztowne, dlatego budowane są one wolniej niż w wielu miastach. Często samorządy wyznaczają ścieżkę rowerową poprzez zwykłe namalowanie pasa białą farbą.

 

]]>
Bydgoszcz Thu, 18 Oct 2018 16:11:23 +0200