Obecnie trwają jeszcze prace nad nową organizacją Krajowej Administracji Skarbowej. Prezydent Rafał Bruski, dmuchając na zimne, wystosował w czwartek pismo do ministra finansów, wskazując argumenty za lokalizacją nad Brdą.

 

Bruski wskazuje przede wszystkim na fakt, iż około 80% zadań, które wykonywać będą połączone po reformie organy, realizuje dzisiaj Izba Skarbowa zlokalizowana przy ul. Warmińskiego w Bydgoszczy. Ponadto z przekładanych przez prezydenta Bydgoszczy danych GUS, w Bydgoszczy działa najwięcej w województwie prywatnych podmiotów gospodarczych – prawie 42 tys., gdy w Toruniu jest to nieco ponad 25 tys.). Za Bydgoszczą wskazywać ma również lokalizacja w naszym mieście Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który rozpatruje rocznie kilka tysięcy spraw skarbowych i celnych.

 

- Ten szereg obiektywnych argumentów nie pozastawia wątpliwości, że naturalnym miejscem siedziby Izby Administracji Skarbowej powinna powstać w Bydgoszczy, która obecnie pełni już funkcję najważniejszego ośrodka skarbowego w regionie. Zadeklarowałem w liście do ministra finansów, Pawła Szałamachy również pomoc niezbędną w planowaniu przyszłej siedziby na terenie miasta. Zakładam, że starania miasta będą wspierane przez posłów z Bydgoszczy bez względu na polityczne barwy – zaznacza prezydent Bydgoszczy, Rafał Bruski.

 

Nasi czytelnicy reagując na wczorajszą publikację, zauważają również, iż istnieje wiele merytorycznych przesłanek, dla lokalizacji administracji typowo celnej w Bydgoszczy. Przede wszystkim jest to lokalizacja lotniska, ale też przebieg ważnych europejskich szlaków transportowych.

 

W środę w Kujawsko-Pomorskiej Szkole Wyższej w Bydgoszczy rozpoczęła się Międzynarodowa Konferencja poświęcona koncepcji Europy i Polski w perspektywie nauczania kard. Josepha Ratzingera/Benedykta XVI. Ciekawą prelekcję pt. ,,Europa a chrześcijaństwo – perspektywa biblijna”, wygłosił ks. prof. Waldemar Chrostowski, laureat prestiżowej Nagrody Ratzingera 2014.

 

Jak zauważył Chrostowski w Starym Testamencie ciężko znaleźć wzmianki na temat Europy. Ktoś kto opierałby swoją wiedzę tylko na księgach Starego Testamentu, o istnieniu Europy by się nie dowiedział. Księgi obejmują obszar pomiędzy Mezopotamią (dzisiejszy Irak) i Egiptem. W oparciu o te księgi kształtował się Judaizm. Cywilizacja hellenistyczna w południowej Europie kształtowała się wówczas o dzieła Homera.

 

- W IV wieku p.n.e. młody Aleksander Macedoński pochodzi pod Indie. Podporządkowuje sobie Egipt, kończy się era faraonów i zaczyna era hellenistycznego Egiptu – wyjaśniał prof. Chrostowski.

 

Przychodzi moment, że biblioteka w Aleksandrii chce mieć w swoich zbiorach Biblie. Podjęte zostają próby przetłumaczenia jej na język grecki. Legenda o wydelegowaniu do tłumaczenia 72-uczonych żydowskich zapisana jest w Liście Arysteasza.

 

- Wołanie o Biblie pochodziło z Europy. Gdyby nie ono, to zapewne kultura judaistyczna by się tak dalece nie wyrwała – ocenia Chrostowski – Bóg przemówił po grecku jeszcze przed okresem chrześcijańskim.

 

Zdaniem prelegenta na Europę największy wpływ miał jednak Nowy Testament – Judaizm i Islam to religie mężczyzn. Chrześcijaństwo otrzymuje nową wartość na gruncie europejskim.

 

Święty Paweł, który był jednym z uczniów Jezusa Chrystusa, po przybyciu do Europy jako pierwszą osobę ochrzcił św. Lidię, która uważana jest za ,,matkę chrzestną Europy”.

 

-  Kobiety przyjmują inicjatywę, co w wierze w jednego Boga daje nowy impuls. To chrześcijaństwo doprowadziło do demokratyzacji życia społecznego – uważa ks. prof. Chrostowski. Jak pokazała historia Europa odrzuciła później pogańskich bogów i na gruncie chrześcijańskim powstała trwająca od 2 tys. lat cywilizacja.

 

- Europa przeżywa trudny czas. Napędzane ruchy migracyjne prowadzą do tego, że Europa nie będzie już nigdy taka sama – ocenia obecną sytuację ks. Chrostowski – Ocalenia trzeba szukać w chrześcijaństwie, w tych wartościach, które tworzyły ją przez 2 tys. lat. Nie możemy rozbijać skały na której stoimy.

 

PKP Intercity kupiło 10 lokomotyw Gama od PESA. Od samego początku ich eksploatacji na liniach bez elektryfikacji, zaczynały pojawiać się problemy. Doszło nawet do przypadku zapalenia się lokomotywy. Producent, czyli PESA Bydgoszcz gwarantował niezawodność taboru na poziomie 99,5%, w praktyce jest to zaledwie 58,64%. PKP Intercity zmuszane było z powodu wyłączeń lokomotyw Gama, organizować dla pasażerów transport zastępczy, autobusowy. Co kosztowało polskie koleje ok. 200 tys. zł w ostatnich 7 miesiącach. Najdroższy był styczeń, gdzie trzeba było ponieść koszt 81 tys. zł.

 

Duża część wyłączeń lokomotyw Gama ma być spowodowana błędami ludzkimi oraz kolizjami ze zwierzętami. Lokomotywy jednak również często zawodzą z powodów technicznych.

 

PKP Intercity przeanalizowało również niezawodność taboru lokomotyw i elektrycznych zespołów trakcyjnych pod względem niezawodności. Tutaj produkt PESA Dart wypada dość dobrze, choć pociągi konkurencji prezentują się nieco lepiej. Sprawność Pendolino wynosi 95,75%, pociągów Flirt Stadlera 94,24% oraz Dart-ów PESA 88,15%.

 

GUS na 30 listopada szacuje liczbę studentów w kujawsko-pomorskim na 61801 osób. Z tego na UMK mamy 25485 studentów (licząc w tym studiujących na Collegium Medicum w Bydgoszczy). Wynika z tego, że co trzeci student studiuje na tej toruńskiej uczelni.

 

Druga i trzecia lokata przypada bydgoskim uczelniom państwowym. Na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego jest to 8739 studentów, zaś na Uniwersytecie Technologiczno-Przyrodniczym 7998 studentów.

 

Kolejne lokaty przypadają szkołom prywatnym. Wyższa Szkoła Bankowa w Toruniu jest to 7360 studentów (prężnie działa wydział zamiejscowy tej uczelni w Bydgoszczy, który stanowi duży procent w tej liczbie), przed Wyższą Szkołą Gospodarki w Bydgoszczy 3486 studentów (uczelnia posiada wydziały zamiejscowe: w Toruniu, Inowrocławiu i Malborku), Kujawsko-Pomorskiej Szkole Wyższej w Bydgoszczy 2070 studentów i Bydgoskiej Szkole Wyższej 1454. Tysiąc studentów przekracza jeszcze tylko Kujawska Szkoła Wyższa we Włocławku (1251), 999 studentów ma natomiast Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa we Włocławku.

 

Collegium Medicum

Ważnym elementem toruńskiego UMK jest Collegium Medicum w Bydgoszczy. Kierunki medyczne cieszą się dość dużym zainteresowaniem studentów. Środowisko bydgoskie chcąc wydzielić CM i utworzyć na jego bazie Uniwersytet Medyczny, chce bowiem poszerzyć kształcenie medyczne.

 

Z danych GUS wynika, że kierunki medyczne studiuje na UMK 5369 studentów. Najwięcej na kierunku lekarskim 1391, pielęgniarstwo i położnictwo to 1200 studentów.

 

UMK po wydzieleniu kierunków medycznych miałby zatem 20116 studentów. Będący w planie koncepcji politycznej Uniwersytet Bydgoski (połączenie UKW, UTP i Uniwersytetu Medycznego) 22106. Jeżeli udałoby się zrealizować plany zwiększenia kształcenia na kierunku lekarskim i utworzenia stomatologii, do czego dąży bydgoski samorząd, liczba studentów byłaby jeszcze większa. W Toruniu po odłączeniu Collegium Medicum mógłby powstać z kolei wydział lekarski, co również oznaczałoby zwiększenie tej szacowanej liczby.

 

{youtube}DuZ5H8Zf6ew{/youtube}

 

Prorektorem ds. Nauki został prof. Jarosław Burczyk; ds. Studenckich i Jakości Kształcenia dr hab. Benedykt Odya; ds. Finansów i Organizacji dr hab. Zbigniew Bukowski; ds. Rozwoju i Współpracy dr hab. Marek Macko.

 

- Wyrażam zadowolenie i ogromny szacunek dla elektorów za dokonany wybór. Zabieramy się do pracy na rzecz Uniwersytetu tak, aby był sprawnie zarządzany i dobrze zorganizowany i wszyscy byli zadowoleni – komentuje prof. Jacek Woźny.

 

Pod koniec kwietni Uniwersytet Kazimierza Wielkiego wybierze władze dziekańskie, w maju zaś senat i rady wydziałów.

 

Według szacunków w Bydgoszczy ze świadczenia Rodzina500+ skorzystać może 50 tys. dzieci w 30 tys. rodzin, czyli złożono już prawie 1/4 wniosków. Śpieszyć ze składaniem wniosku się jednak nie trzeba, gdyż rodzice mają na to czas właściwie do końca czerwca. Świadczenie zostanie w lipcu, z wyrównaniem od 1 kwietnia, czyli w lipcu otrzymamy świadczenie za kwiecień, maj i czerwiec.

 

W kwietniu wnioski przyjmuje Urząd Miasta przy ulicy Grudziądzkiej oraz w godzinach 16:00-19:00 również 66 szkół podstawowych i gimnazjalnych.

 

Wniosek o przyznanie świadczenia można pobrać - http://www.bydgoszcz.pl/binary/Wniosek_tcm29-220587.pdf

 

Samorządowcy obawiali się, że problemy może sprawić rządowy system informatyczny. Na chwilę obecną jednak poważniejsze problemy nie wystąpiły.

 

 

O tym problemie wielokrotnie mówił prof. Maciej Świątkowski, będący zarazem radnym wojewódzkim. W jego opinii aparatura nie jest wykorzystywana nawet w 50% możliwości, gdy Szpital Uniwersytecki nr 2 w Bydgoszczy im. Jana Biziela (podlegający pod UMK) nie posiada takiego sprzętu diagnostycznego.

 

Czy w sytuacji braku aparatury MR w Szpitalu Uniwersyteckim nr 2 w Bydgoszczy instalowanie w 2013 roku w ICNT jeszcze doskonalszego urządzenia niezbędnego do diagnostyki dla chorych w kampusie UMK było działaniem etycznym i czy nie jest wyrazem braku gospodarności? - pyta na łamach Dziennika Bydgoszczy prof. Maciej Świątkowski. W jego opinii sprawę powinno zbadać Ministerstwo Zdrowia i Najwyższa Izba Kontroli.

 

Gdyby Collegium Medicum nie było częścią UMK, to zapewne uczelnia nigdy nie otrzymałaby dofinansowania na zakup tak nowoczesnego urządzenia. Prof. Świątkowski jest zdania, że w Szpitalu Uniwersyteckim aparatura służyć mogłaby również działalności dydaktycznej, zgodnie z definicją szpitala uniwersyteckiego. Tak nowoczesny sprzęt powinien służyć jednak przede wszystkim chorym. Dzisiaj służy głównie działalności naukowej pracowników toruńskiego kampusu UMK.

 

---

Odpowiedź UMK na tę publikację - przeczytaj