Sport na Kujawach

PKP Intercity może poprawić swój rachunek kosztem PESA

2016-01-22T00:54:02+01:00

Kontrakt na produkcję 20 pociągów PESA Dart dla PKP Intercity zostanie zrealizowany z opóźnieniem. Kary umowne jakie przyjdzie zapłacić bydgoskiemu przewoźnikowi, w rezultacie mogą poprawić wyniki finansowe PKP Intercity. Przewoźnik zapewne będzie chciał również uzyskać wysokie odszkodowania od włoskiego Alstomu, producenta Pendolino.

Na chwilę obecną trudno oszacować ile może przyjść zapłacić PESA PKP Intercity, za opóźnienia w realizacji kontraktu. Te pieniądze na pewno jednak przydadzą się w budżecie PKP Intercity, który dość poważnie zaryzykował przy tym kontrakcie.

Zdaniem eksperta Fundacji Republikańskiej Marcela Klinowskiego, gdyby nie udało się ustalić nowej formy rozliczenia dotacji, która została przyjęta przez Unię Europejską, to PKP straciłoby ok. 574 mln zł. PESA zgodnie z umowami ryzykowała zaledwie 10% wartości kontraktu, czyli 100 mln zł. Klinowski wylicza, że wówczas bydgoska firma wyszłaby na zero.

PKP Intercity dotacji jednak nie straciła i teraz będzie chciała na opóźnieniach PESA zarobić.

Dzień 15 kwietnia ma być historyczny

2016-01-21T22:38:57+01:00

Na ten dzień zaplanowano posiedzenie Zgromadzenia Narodowego (połączone izby Sejmu i Senatu) w Poznaniu. Ma być to centralny element obchodów jubileuszu Chrztu Polski. Historyczne spotkanie rozpocznie orędzie prezydenta Andrzeja Dudy.

Będzie to podniosły moment, bowiem 1050 lat po tym, gdy Mieszko I przyjął chrzest i włączył Polskę do chrześcijańskiej rodziny europejskiej, zbiorą się w Wielkopolsce najważniejsze osoby w państwie, aby zamknąć pewną klamrę dziejową. Nie jest to co prawda w pełni okrągła rocznica, ale uroczystości 1000-lecia Chrztu Polski, nie mogły odbyć się z takim rozmachem, z powodu sytuacji politycznej. W kwietniu będzie zapewne próba nadrobienia tego.

Do Polski przybyć mają przedstawiciele parlamentów europejskich oraz korpusów dyplomatycznych. O planie uroczystości mówił wspólnie Prymas Polski abp Wojciech Polak i Marszałek Sejmu Marek Kuchciński.

Czy UMK sprzeda budynek dawnej dyrekcji kolejowej, aby poprawić swoje finanse?

2016-01-21T17:22:54+01:00

W Towarzystwie Miłośników Miasta Bydgoszczy odbyła się dzisiaj konferencja prasowa Zespołu Parlamentarnego Miłośników Ziemi Bydgoskiej, poświęcona ostatniej uchwale Rady Collegium Medicum, która w tajnym głosowaniu zdecydowała o poparciu dla inicjatywy utworzenia Uniwersytetu Medycznego w Bydgoszczy. Bydgoscy parlamentarzyści byli zgodni w ocenie, że decyzja środowiska Collegium Medicum ma kluczowe znaczenie.

Poseł Zbigniew Pawłowicz, który był inicjatorem zbiórki podpisów, wyrazić aprobatę, iż zdecydowano się podjąć tajne głosowanie, przez co osoby odpowiedzialne za kierunki medyczne, mogły wypowiedzieć się w tej sprawie bez presji.

Zdaniem posła Tomasza Latosa, siłą dążeń Bydgoszczy jest jednomyślność parlamentarzystów w tej sprawie i dość duże poparcie społeczne, gdyż pod projektem ustawy o utworzeniu Uniwersytetu Medycznego podpisało się ponad 160 tys. osób. Latos przy tym nie kryje jednak, że z UMK będzie trzeba próbować dogadać się polubownie, gdyż z jednej strony nie jest nam potrzebna kolejna płaszczyzna konfliktu bydgosko-toruńskiego, z drugiej zaś, gdy ustawa będzie kojarzyła się innym parlamentarzystom z konfliktem, to trudno będzie ich do bydgoskich racji przekonań.

Akademia Medyczna to dorobek bydgoszczan

Posłanka Teresa Piotrowska przypomniała, że uczelnie medyczną bydgoszczanie budowali już od lat 70-tych, stąd też oczekiwania, aby stała się ona ponownie majątkiem bydgoskim, nie powinny nikogo dziwić.

Parlamentarzyści wspólnie zgodzili się z tym, iż w 2004 roku, gdy Collegium Medicum zostało włączone do UMK, Bydgoszcz została okradziona. Przy tym byli zgodni co do tego, że był to błąd osób wówczas za pewne sprawy odpowiedzialnych.

Poseł Pawłowicz wyjaśnił, że posłużono się wówczas nieprawdziwymi informacjami strasząc, iż bez włączenia uczelni medycznej w struktury Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, zostałaby ona zlikwidowana. Zdaniem Zbigniewa Pawłowicza Collegium Medicum funkcjonowałoby tak długo, jak uczelnia nie uzyskałaby uprawnień do bycia pełnoprawnym uniwersytetem. To zdaniem posła Tomasza Latosa nastąpiło by w kwietniu 2014 roku.

Co z bydgoskim majątkiem?

Poseł Piotr Król zadał natomiast publicznie pytanie, jak wygląda dzisiaj sytuacja nieruchomości, które w 2004 roku uzyskał UMK zlokalizowanego w Bydgoszczy – Bydgoszczanie mają prawo zadawać dzisiaj pytanie, czy ich mienie nie jest dzisiaj obciążone hipoteką? Jaka była wartość tych nieruchomości w 2004 roku, a jaka jest dzisiaj?

Pawłowicz z kolei odnosił się do blokowania przez władze UMK rozwoju uczelni medycznej w Bydgoszczy. Przykładem tego ma być niezagospodarowanie do dzisiaj budynku dawnej dyrekcji kolejowej, przy ulicy Dworcowej. Ten okazały gmach od PKP kupiło Miasto Bydgoszcz i przekazało bezpłatnie UMK, w celu powstania nowych wydziałów Collegium Medicum. Mijają lata, a jest on właściwie pustostanem. Poseł Pawłowicz obawia się, że jak nie uda się utworzyć Uniwersytetu Medycznego z siedzibą w Bydgoszczy, to najprawdopodobniej budynek przy ulicy Dworcowej UMK sprzeda.

Najnowsze trendy w aranżacji wnętrz

2016-01-21T14:32:33+01:00

Trendy wnętrzarskie, jak i zresztą każde inne trendy, podlegają nieustannym zmianom i modyfikacjom. Dzięki temu, z każdym jednym sezonem mamy szansę wnosić do naszych wnętrz jeszcze więcej świeżości, a przy tym stylu i ekstrawagancji. Jakie są zapowiadane na nadchodzący rok trendy w stylistyce wnętrz?

Wciąż modna funkcjonalność

Mimo zmieniającej się mody, jedna zasada pozostaje niezmienna – elementy wyposażenia muszą być przede wszystkim funkcjonalne. Mile widziane ciekawe i oryginalne pomysły na przechowywanie różnego rodzaju przedmiotów, pozwalające przy tym zaoszczędzić cenną przestrzeń. Doceniamy wielofunkcyjne urządzenia, ergonomiczne meble oraz inne elementy aranżacji. Praktyczne rozwiązania wcale nie muszą być jednak nieatrakcyjne – obecnie funkcjonalność i efektywność, nierzadko idzie w parze ze stylem i dobrym smakiem.

Ciepło kolorów

Dominują barwy ciepłe oraz łagodne. Prawdziwym hitem jest kolor żółty, jednak niesłabnącym powodzeniem cieszą się także mniej wyraziste barwy – beże, szarości, błękity oraz różne pastele. Widać także tendencję do modyfikowania naturalnie występujących kolorów – wiele z nich łączy się i miesza ze sobą, tworząc nowe, niestandardowe barwy.

Naturalne materiały

Od jakiegoś czasu widać wyraźny trend na drewno – to wyraźnie usłojone, z ubytkami, postarzane. Niesłabnącą tendencją jest także wprowadzanie do wnętrz elementów metalowych – coraz częściej jednak w kolorze miedzi czy też starego złota, już nie tylko w barwie srebra. Dawną świetność odzyskuje także skóra – najlepiej taka, która sprawia wrażenie wyraźnie zużytej. Do łask wraca także marmur, stosowany najchętniej we wnętrzach kuchennych i w połączeniu z bielą.

Duże lustra

Ciekawą nowością, a jednocześnie coraz chętniej wykorzystywaną tendencją, jest wprowadzanie do pomieszczeń dużych luster o kształcie prostokąta. Bardzo często przedmioty te oparte są o ścianę, nie zaś wieszane czy w jakikolwiek sposób mocowane. Modne są zarówno lustra stojące, podłogowe, które prezentują całą sylwetkę, jak i te, które zastosować można na przykład w łazience, zwyczajnie opierając je o ścianę, tuż nad umywalką.

Geometryczne formy

Zmiany zauważalne są także w kwestii wzornictwa. Coraz częściej odchodzi się od standardowych, nudnych już nieco wzorów, na rzecz ekstrawaganckich form geometrycznych. Pojawiają się tu szcześciany, trójkąty i kwadraty, a także wszelkie wykorzystujące te motywy kompozycje i wariacje. Geometria pojawia się już nie tylko w formie dodatków, ale i śmiało wkracza na powierzchnie ścian oraz podłóg.

Miękkie tkaniny

Dużym zainteresowaniem cieszą się obecnie różnego rodzaju miękkie tkaniny, które to delikatnie otulają wnętrza, tworząc w nich ciepłą i przytulną atmosferę. Aksamit, welur czy wełna – wszystkie te faktury stanowią doskonały dodatek, a może raczej uzupełnienie wyposażenia wnętrza. Poduszki, kapy, ciepłe pledy. Dzięki nim każde cztery kąty stają się miejscem tak miłym, że wprost nie chce się go opuszczać. (źródło: http://www.homesquare.pl/)

Młody obrońca odchodzi z Zawiszy

2016-01-21T13:04:15+01:00

Marko Banović w rundzie wiosennej nie będzie już reprezentował barw bydgoskiego klubu. Zawisza rozwiązał kontrakt z zawodnikiem za porozumieniem stron.

W czwartek po południu klub poinformował o rozwiązaniu kontraktu z młodym czarnogórskim obrońcom. - WKS Zawisza Bydgoszcz S.A. rozwiązał za porozumieniem stron, kontrakt z Marko Banović. Obrońca z Czarnogóry, był związany z Zawiszą Bydgoszcz od lipca 2015 roku - czytamy w oficjalnym komunikacie.

Do miasta nad Brdą przyjeżdżają również nowi zawodnicy na testy. Jednym z nich ejst 17-letni defensor Mateusz Baszak. Ponadto od środy w Bydgoszczy przebywa również Nenad Dedić. Chorwat jest lewym obrońcą, ostatnio reprezentował barwy drugoligowego HNK Segesta.

Nowe zmiany w rozkładach. Internauci nie zostawiają suchej nitki na ZDMiKP

2016-01-21T10:50:40+01:00

Wystarczy wejść na Facebook-owy profil Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej, aby zauważyć, iż wielu bydgoszczanom nowy układ komunikacyjny oraz rozkład jazdy, po prostu się nie podoba. Krytycznych postów jest bardzo wiele i to one dominują. Również we wczorajszym programie TVP1 ,,Samorządni” padały zarzuty ze strony zaproszonych gości.

Do publikowanych w ostatnim czasie na naszych łamach zarzutów mieszkańców, otrzymujemy nowe sygnały dotyczące utrudnionego dojazdu z osiedle Piaski z ulicą Przemysłową.

Fragment dyskusji na Facebook-u: (profi: ZDMiKP)

Od wtorku 26 stycznia i poniedziałku 1 lutego, ZDMiKP zapowiada kilka korekt w rozkładach jazdy. Zapoznać się można z nimi będzie można w elektronicznym rozkładzie jazdy, który dostępny również na naszym portalu – tutaj. Są to jednak tylko i wyłącznie godzinowe korekty dla niektórych kursów, czyli trasy przejazdów pozostają bez zmian.

ARiMR padł łupem politycznym Solidarnej Polski

2016-01-21T10:32:08+01:00

Tak jak przewidywaliśmy przed tygodniem, dyrektorem kujawsko-pomorskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa została Katarzyna Kaczmarek-Sławińska, związana z Solidarną Polską. Ta nominacja budzi duże emocje w Prawie i Sprawiedliwości.

Jednym działaczom PiS nie podobają się kompetencje nowej dyrektor, gdyż w ich opinii może nie podołać zadaniom związanych z informatyzacją dopłat dla rolników. W rezultacie może wywołać to niepokoje społeczne wśród kujawsko-pomorskich rolników, a to odbije się na poparciu tego ugrupowania w tej grupie społecznej i ułatwić może odrodzenie się PSL. Politycy PiS, którzy obiecywali rolnikom ,,dobrą zmianę”, obawiają się, iż wyborcy zarzucą im niewypełnienie obietnic.

Druga grupa przeciwników Kaczmarek-Sławińskiej, to osoby wypominającej jej liczne intrygi, z okresu, gdy należała do Prawa i Sprawiedliwości. Wobec nowej dyrektor ARiMR padają zdecydowane słowa, iż miała niszczyć struktury lokalne od środka.

Ta nominacja odbić się może na dalszym spadku poparcia dla posła Tomasza Latosa, jako szefa struktur PiS w okręgu bydgoskim. Działacze zarzucają mu, iż nie potrafił podjąć działań, które by tę kontrowersyjną nominację zablokowały. W PiS coraz więcej się mówi, o możliwej cichej koalicji parlamentarzysty z Solidarną Polską, która w Inowrocławiu współrządzi już w jawnej koalicji z Platformą Obywatelską.

Bydgoski SLD podzielony i rozgrywany przez koalicjanta

2016-01-21T10:17:29+01:00

Dzisiaj tematem numer jeden w Sojuszu Lewicy Demokratycznej są krajowe wybory przewodniczącego, za dwa miesiące będzie wybierany z kolei lider miejskich struktur tej partii w Bydgoszczy. Na lidera bydgoskiej lewicy wyrasta były poseł Grzegorz Gruszka, a SLD jest rozgrywane wewnętrznie przez swojego koalicjanta.

Rozmawiając z działaczami SLD zauważam, że mamy do czynienia z poważnym podziałem na dwie frakcje – zwolenników koalicji z Platformą Obywatelską i zajadłych jej przeciwników. Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy na pewno jest podział profitów jakie daje koalicja, którymi wszystkich działaczy nie można było obdarować. Coraz częściej padają jednak głosy, że SLD bratając się z liberałami traci swoją tożsamość, jako partii broniącej najsłabszych.

Doskonale widać to po kwestii podwyżek opłat za gospodarkę odpadami komunalnymi, gdzie z jednej strony mamy zastępce prezydenta Anne Mackiewicz, która tę podwyżkę, z racji pełnionych kompetencji, firmuje swoim nazwiskiem. Po drugiej stronie stoi były poseł Grzegorz Gruszka, który dąży do unieważnienia nowych opłat. Dzięki temu Gruszka zaczyna wyrastać na lidera lewicy, co zauważa wielu obserwatorów niezwiązanych z tą partią.

W ostatnią sobotę, o czym pisaliśmy na naszych łamach, zastępca prezydenta Mackiewicz przyszła na zebranie miejskich struktur SLD, z gotowym projektem uchwały, który miał potępić działalność Gruszki. Wielu działaczom wówczas zaświeciło światełko w głowie, że partia może być rozgrywana przez koalicjanta, który w zamian za stanowiska ludzi lewicy w ratuszu, oczekuje w zamian lojalności, opartej na odejściu od wartości lewicowych.

Drugim uderzeniem w lewice była poniedziałkowa konferencja radnego Jakuba Mendrego, który mandat uzyskał z listy wyborczej SLD, na której apelował do partii o rozprawienie się z Gruszką, w imię dobra koalicji. Wiele osób do dzisiaj wypomina miejskim władzom SLD, że umieszczono na wysokich miejscach do Rady Miasta działaczy partii Janusza Palikota, którzy dość szybko przestali być lewicy lojalni. Dwójka radnych z partii Twój Ruch bowiem w kampanii wyborczej, zamiast wspierać stojącą na granicy progu wyborczego Zjednoczoną Lewicę, wspierała kandydata Platformy Obywatelskiej.

Patrząc na układ władz miejskich, to obecnie w SLD przewodzą zwolennicy koalicji. Nie mogą byc oni jednak pewni poparcia większości struktur, gdyż jak pokazuje ostatnie zebranie, radni głosujący za podwyżką opłaty za gospodarkę odpadami, wzywani byli przez gremium, do wyjaśnienia swojego postępowania.