Autorem kroniki jest anonimowy zakonnik. Opisuje ona również dzieje książąt kujawskich – Władysława Łokietka i jego syna Kazimierza III Wielkiego.

 

Władysław, później zebrawszy duże wojsko spośród Niemców, Węgrów i Polaków, stanowczo najechał Prusy, aż do rzeki zwanej Ossa. Dwukrotnie zniszczył je takoż pożarami jak i grabieżami i jak się powiada, tym ostatnim zagonem wspomnianą ziemię zwyciężył, chociaż nie zapisano tego poprawnie dopotąd – opisuje kronikarz rządy Władysława Łokietka. Mowa tutaj o rzece Osa, położonej nieco na północ od Grudziądza.

 

Ten Władysław spłodził Kazimierza, ostatniego króla Polski, spłodził także księżną Świdnicką – czytamy dalej w kronice nieznanego mnicha - Spłodził właśnie wymieniony król Władysław panią Elżbietę, czy też Eufemię królową Węgier, matkę Ludwika, króla Węgier obecnego i Stefana (Stefan Andegaweński), zwanego Silnym.

 

Władysław Łokietek był zatem dziadkiem Ludwiga Andegaweńskiego zwanego Węgierskim, który w latach 1370-1382 zasiadał jednocześnie na tronie polskim i węgierskim

 

Jednakoż Kazimierz, ostatni król Polski człekiem wielkim był jak na swój czas, (mężem) opatrzności, miłował pokój i do tego stanu królestwo Polski przywiódł, swobodnie budował kościoły i dla zachowania pokoju naprawiał zamki przy granicach królestwa umieszczone i był człowiekiem wielkiego bogactwa. A jeśli, co napomknione zostało, czym innym były (jego) niepowściągliwości i zbytek, nie mógł pozostawić dziedzica płci męskiej. Pozostał długo w małżeństwie z córką margrabiego Hesji, jednak nie porodziła mu syna, aż w końcu bez męskiego potomka zmarł w roku 1370 we wtorek po Wszystkich Świętych i w zamku krakowskim i kościele katedralnym jest pochowany – opisuje kronikarz Kazimierza Wielkiego.

 

Po jego śmierci pojawił się kryzys polityczny, który kronikarz opisuje - To jest przyczyna najgorszej kondycji królestwa Polskiego, zwłaszcza, że nie ma króla a magnaci i szlachta są poróżnieni, zniszczenia sobie (czynią) wielkie, rabunki i spalenia. A oprócz tego jeszcze, o czym się mówi, nie dążą do tego, by króla mieć, lecz (by zagarnąć) dobra królewskie i co chcą to robią samowolnie. Gdzie ludzi prostych (ubogich) się gnębi (tam) nikt nie dozna sprawiedliwości, lecz niech każdy znajdzie dobry powód postępowania, a niech czyni to według własnej woli. Amen.

 

Dzieło to jak wspomniałem na wstępie powstawało do 1386 roku, czyli zanim na tronie polskim zasiadł Władysław Jagiełło (koronowany w 1386 roku), który zapoczątkował rządy dynastii Jagiellonów. Żoną Jagiełły została Jadwiga Andegaweńska, która wcześniej była zaręczona z synem księcia Austrii Leopoldem III Habsburgiem. Warto przypomnieć, że Jadwigę do Polski sprowadził Sędziwój Pałuka, założyciel miasta Szubina, zaś papież Jan Paweł II ogłosił ją świętą.

 

 

W ostatnich tygodniach życiu publicznemu towarzyszyło wiele emocji, z widocznym podziałem Polaków. Część z nas przeżywa je bliżej, niektórzy podchodzą z większym dystansem. Niech okres niesie pojednanie. Za kilka dni rozpoczniemy jubileusz 1050 lecia Chrztu Polski, czyli istnienia naszego państwa. Starajmy się zatem szukać tego co nas łączy, a nie dzieli.

 
Zaraz po świętach obchodzić będziemy 97 rocznicę wybuchu Powstania Wielkopolskiego, podczas którego Polacy zjednoczeni dążeniem do niepodległości, odnieśli sukces który wspominać będziemy z dumą.

 

-Boże Narodzenie to święto radości, że Bóg przychodzi do nas. Okazuje nam w Jezusie swoją bliskość i czułość. W Jezusie Chrystusie jak uczy nas papież Franciszek, wszystko jest miłosierdziem – podkreśla abp. Wojciech Polak - Jako Kościół w Polsce przygotowujemy się na 1050 rocznicę Chrztu Polski. Przygotowujemy się na rok jubileuszowy.

 

- Wszystkim więc gorąco życzę żeby te wielkie wydarzenia - Nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia, 1050 rocznica Chrztu Polski, Tajemnica Bożego Narodzenia, aby te wielkie wydarzenia przemówiły do nas z nową mocą, abyśmy doświadczyli radości i łaskawości pana i odnowieni starali się być świadkami miłości dla innych – życzy metropolita gnieźnieński.

 

W 2016 roku przypada rocznica Chrztu Polski, który włączył naszą Ojczyznę do wspólnoty chrześcijańskiej. Poprzez akt ten przyjęliśmy system wartości moralnych i społecznych ukształtowanych na fundamencie Dekalogu. Był to zwrot o niezwykłej doniosłości, który zmienił na wieki nasze miejsce i rolę na kontynencie europejskim. Późniejszy Zjazd Gnieźnieński był zwieńczeniem wydarzeń zainicjowanych w roku 966 – przypieczętowane zostały polityczne związki z Europą Zachodnią – napisali radni Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego.

 

Chrzest Polski stanowił przełomowy, dziejowy krok, który przyśpieszył formowanie się państwa polskiego, kształtowanie się systemu władzy, struktur społecznych, sił zbrojnych. Łacina, ówcześnie uniwersalny sposób komunikacji, wpłynęła na rozwój sądownictwa i szkolnictwa. Rodzącym się elitom ułatwiła dostęp do wiedzy z zakresu filozofii, prawa, teologii, nauk wyzwolonych i medycyny.

 

Sejmik zauważa ponadto, że 1000 rocznica Chrztu Polski nie mogła odbyć się należycie z powodów politycznych i ideologicznych. Wartości chrześcijańskie są bowiem sprzeczne z ideologią na której opierał się ustrój Polski Ludowej.

 

Inicjatorem ustanowienia roku 2016 Rokiem Dziedzictwa Chrztu Polski jest bydgoski radny Roman Jasiakiewicz.

 

Krzysztof Gawkoski był liderem Zjednoczonej Lewicy w okręgu bydgoskim. W naszym regionie uzyskał dość dobry wynik, ale w skali kraju jego komitet nie przekroczył progu wyborczego, zatem Gawkowski posłem nie został.

 

Zgodnie z przepisami – materiały wyborcze powinny zniknąć w ciągu 30 dni. Kruszwiczan ten przepis nie ochronił, bowiem w przypadku omawianego bilbordu minęło już 60 dni. Grzywną ukarany może zostać zatem właściciel materiału, czyli w tym wypadku formacje tworzące komitet Zjednoczonej Lewicy.