Wiadomości z regionu

Nie ma sygnałów, aby koronawirus miał wpłynąć na miejskie inwestycje

2020-03-17T00:21:11+01:00

Mamy sytuację nadzwyczajną w Polsce, póki co jednak inwestycje toczą się normalnym trybem. Zdaniem prezydenta Rafała Bruskiego nie ma sygnałów, aby realizowane w Bydgoszczy inwestycje miały stanąć.

Obecnie dwie największe realizowane w mieście inwestycje to rozbudowa ulicy Kujawskiej wraz z rondem Bernardyńskim i Kujawskiem oraz rozbudowa ulicy Gruwnaldzkiej. Realizowanych jest też kilka mniejszych przedsięwzięć. Rozbudowa Kujawskiej, obejmująca budowę linii tramwajowej powinna się zakończyć jesienią. Taki też termin na dzisiaj jest aktualny. Jak widzimy na zdjęciach prace toczą się do przodu.

Fot: Bogusław Białas

Grunwaldzka ma być rozbudowana do połowy bieżącego roku, jak można zauważyć prace są już bliskie końca, więc ten termin nawet w przypadku wystąpienia większych zawiłości nie powinien być zagrożony.

Koronawirus paraliżuje Unię Europejską

2020-03-16T23:07:15+01:00

Na początku marca europoseł Jan Olbrycht wyraził obawę, że nie uda się wdrożyć od stycznia 2021 roku nowego wieloletniego budżetu Unii Europejskiej na lata 2021-2027, wskazując na przeciągajace się negocjacje. Jeszcze wtedy nikt nie spodziewał się, że koronawirus przybierze rozmiar pandemii, z którą dzisiaj boryka się cała Unia Europejska. Stąd też dzisiaj trzeba założyć, że do nowego roku nie będzie nowego budżetu Unii Europejskie, co przełoży się na spowolniony rozwój.

Parlament Europejski, który musi nowy budżet zatwierdzić obecnie nie pracuje. Funkcjonowanie tego organu zostało zawieszone z obawy przed koronawirusem. PE liczy 751 posłów, co jest na tyle dużą grupą, że obrady będą zawsze obarczone ryzykiem związanym z tym, że na sali będzie obecny nosiciel wirusa. Zachodnie media w ostatnim czasie pisały o tym, że włoski gen. Salvator Farini podczas narad w europejskiej siedzibie armii USA w niemieckim Wiesbasen mógł zarażać dowódców wojskowych innych państw NATO. U Fariniego stwierdzono obecność koronawirusa. Patrząc na prognozy dotyczące możliwości rozpowszechniania się wirusa, Parlament Europejski może być uziemiony nawet na kilka miesięcy.

Zanim wieloletnim budżetem UE zajmie się Parlament Europejski, propozycje jego kształtu musi uzgodnić Rada Europejska, czyli przywódcy wszystkich państw tworzących Unię Europejską. Lutowy szczyt w Brukseli nie przyniósł jednak consensusu, widoczna była różnica stanowisk pomiędzy państwami chcącymi nieco ograniczyć obszary funkcjonowania UE, w celu zmniejszenia kosztów jej funkcjonowania (w tej grupie są m.in. Austria, Niemcy i Francja) oraz biedniejszymi państwami, które uważają, że nadal powinny być szerokie fundusze strukturalne – takie stanowisko prezentuje też polski rząd. Przyczyną rozbieżności jest wyjście z UE Wielkiej Brytanii, co przekłada się automatycznie też na możliwości budżetowe.

Kolejny szczyt planowany był na marzec, ale wydaje się, że jego odbycie się jest mało prawdopodobne, nie tylko z powodów bezpieczeństwa, bowiem premierzy i prezydenci państw mają obecnie sytuacje kryzysowe w swoich krajach. O tym co się dzieje w Polsce czytamy we wszystkich krajowych mediach, na zachodzie jest obecnie jednak jeszcze gorzej. Najtrudniejsza sytuacja panuje we Włoszech, gdzie zarażonych jest już prawie 30 tys. obywateli i potwierdzono ponad 2 tys. zgonów. Trudną sytuację mają też Hiszpanie, Niemcy i Francuzi. W ciągu najbliższego tygodnia liczba zarażonych w Unii Europejskiej, a także ofiar śmiertelnych może przekroczyć skutki jakie koronawirus wywołał w Chinach.

Od nowego budżetu UE zależeć będzie realizacja wielu planowanych na kolejne lata inwestycji w Polsce. Rząd oraz samorządy planują bowiem zadania inwestycyjne w oparciu o nowy budżet Unii Europejskiej, którego w praktyce nawet nie ma propozycji. Takim zadaniem jest chociażby budowa drogi ekspresowej S-10 od obwodnicy Warszawy do Szczecina do 2028 roku. Być może już niedługo się okaże, że ten termin jest nierealny i będziemy mówić o kilkuletnim przesunięciu.

Próbki na obecność koronawirusa są badane również w Bydgoszczy

2020-03-16T20:10:22+01:00

Od poniedziałku 16 marca w Wojewódzkim Szpitalu Zakaźnym w Bydgoszczy badane są próbki krwi na obecność koronawirusa. Do tej pory próbki z Bydgoszczy były przewożone do Warszawy (w ostatnim czasie też do Gdańska i Poznania), stąd też na wyniki trzeba było czekać około trzech dni, teraz będzie to kilka godzin.

O utworzeniu kolejnych laboratoriów poinformował w trakcie porannej konferencji prasowej minister zdrowia Łukasz Szumowski. Możliwości polskie wzrosły do 3 tys. testów dziennie.

Na chwilę obecną w Polsce stwierdzono 156 przypadków koronawirusa, szczęśliwie żadnego jeszcze w województwie kujawsko-pomorskim. Trzy osoby w wyniku koronawirusa zmarły, natomiast 13 uznano za wyleczone. Na świecie stwierdzono już blisko 180 tys. zachorowań, najwięcej w Chinach – około 80 tys. W kujawsko-pomorskim z podejrzeniem koronawirusa hospitalizowanych jest 31 osób,, natomiast 557 objętych jest kwarantanną.

Diamentowa Księżniczka - największy obiekt kwarantanny

2020-03-16T16:28:59+01:00

Diamond Princess to statek wycieczkowy nazwany też ,,pływającym więzieniem” oraz ,,wylęgarnią koronawirusa”. Statek z ponad 2,6 tys. pasażerów i 1 tys. załogi wypłynął z portu w japońskiej Jokohamie, w trakcie rejsu stwierdzono u jednego z pasażerów zachorowanie na koronawirusa, mężczyznę wysadzono w Hongkongu, a statek wrócił do Japonii, gdzie zapadła decyzja o zastosowaniu kwarantanny.

Nie wiemy ile osób zaraził 80-letni Chińczyk i czy był on jedynym nosicielem koronawirusa. Decyzja o kwarantannie zapadła w Jokohamie 4 lutego. Dość szybko zaczęło przybywać chorych, których liczba wyniosła blisko 700 osób, 7 osób zmarło. Statek pasażerowie i załoga opuścili dopiero 2 marca, jako ostatni wyszedł na suchy ląd kapitan Gennaro Armia. Do dzisiaj ponad 200 osób uznaje się za chorych na COVID-19.

Wśród pasażerów Diamond Princess było trzech Polaków. Według polskiego MSZ nie zostali oni jednak zarażeni koronawirusem.

Decyzję o kwarantannie krytykują naukowcy z Uniwersytetu Umea w Szwecji, w których opinii, gdyby pozwolić pasażerom zejść na ląd i zorganizować na nim kwarantanne, to według ich obliczeń zarażonych koronawirusem byłoby około 70 osób, czyli jakieś dziesięć razy mniej.

List prezydenta Inowrocławia do mieszkańców

2020-03-16T15:59:10+01:00

List do mieszkańców napisał prezydent Inowrocławia Ryszard Brejza, informuje w nim o tym, że miasto hotel przy ulicy Rakowicza przeznaczyło na miejsce odbywania kwarantanny przez osoby wracające zza granicy oraz prosi wolontariuszy o pomoc osobom samotnym. Treść listu poniżej.

Dziękuję Wam za dostosowywanie się do coraz większych wprowadzonych ograniczeń. Szczególne podziękowania kieruję do pracowników medycznych, MOPS, sklepów, służb mundurowych… Od dziś wszystkie osoby powracające z zagranicy obowiązuje poddanie się 14-dniowej kwarantannie. Skutek: w Inowrocławiu radykalnie wzrośnie ich liczba. Dziś jeszcze jest to pięć osób, a w powiecie razem – osiemnaście.

W każdej gminie musi być wyznaczone rezerwowe miejsce do zbiorowej kwarantanny. Na ten cel przeznaczyliśmy hotel przy ul. Rakowicza. Każdemu poddanemu kwarantannie mamy obowiązek dostarczenia żywności i odbioru odpadów. Podjęliśmy decyzję o skorzystaniu z usług firmy cateringowej.

Wspólnie ze starostą uzgodniliśmy nasze działania. Wojewoda w tym zakresie wskazał MOPS jako jednostkę zasadniczą. Za chwilę przed szpitalem staną namioty - utworzą dodatkowy obszar segregacji. W szpitalach zaprzestanie się lub znacznie ograniczy działania z zakresu: poradnictwa, diagnostyki, rehabilitacji itp. Za badanie osób z kwarantanny odpowiada Powiatowy Inspektor Sanitarny.

Nieustannie pokonujemy różne problemy, ale niektóre są niezależne od nas. Mamy pieniądze, ale brak jest możliwości zakupu masek, fartuchów itd. Coraz mniej osób przychodzi do pracy. Korzystają z prawa do opieki lub zwolnień lekarskich.

Wszystkich, którzy chcieliby pomóc osobom samotnym, choćby w dokonaniu zakupów, prosimy o kontakt pod numerem telefonu 52 355-52-37, e-mail: sprawyspoleczne@inowroclaw.pl. Koordynatorem jest naczelnik Wydziału Spraw Społecznych i Promocji Zdrowia. Jestem głęboko przekonany, że razem pokonamy te wszystkie problemy.

Szpitale znacząco ograniczają swoją działalność

2020-03-16T15:57:05+01:00

Leczeniu skutków zarażenia koronawirusem dedykowane są co prawda tylko dwa bydgoskie szpitale, to sytuacja epidemiologiczna przekłada się na funkcjonowanie też innych szpitali. Dość znacząco swoje funkcjonowanie ograniczył Szpital Uniwersytecki nr 1 im. Antoniego Jurasza w Bydgoszczy, co uderzy w pacjentów borykających się z innymi chorobami.

Tendencja ograniczania aktywności szpitali jest ogólnopolska. Można wskazać dwie główne przyczyny: obawa przed dostaniem się koronowirusa do szpitala, który zagrażałby zdrowiu i życiu nie tylko personelu, ale też pacjentów z innymi schorzeniami. Właściwie wszystkie polskie szpitale narzekają na braki środków ochrony osobistej dla lekarzy. Drugi powód to natomiast potencjalna gotowość, gdyby liczba zachorowań na koronawirusa gwałtownie wzrosła, wówczas musiałby się nimi zająć inne szpitale.

Minister Zdrowia Łukasz Szumowski, już w ubiegłym tygodniu przewidywał, że w tym tygodniu możemy się spodziewać wzrostu liczby zachorowań do tysiąca. W każdym województwie w gotowości ma być przynajmniej 1 tys. łóżek, w tym 100 wyposażonych w respiratory dla najtrudniejszych przypadków zachorowań.

W piątek szpital im. Jurasza w Bydgoszczy zawiesił udzielanie pomocy m.in. w Kinice Psychiatrii. Pacjenci ze schorzeniami psychiatrycznymi mogą jedynie przez 4 godziny dziennie uzyskać teleporadę. Dzisiaj wstrzymano przyjęcia na kardiologię, geriatrię, nefrologię, endokrynologię i diabetologię.

Bez większych zmian funkcjonuje póki co bydgoski Szpital Miejski, gdzie ograniczono głównie dostęp gości z powodów sanitarnych.

Obecnie w Polsce obok chorych na koronawirusa priorytetowo traktuje się jedynie pacjentów onkologicznych.

Senat przyjął specjalne regulacje, które pomóc mogą przedsiębiorcom

2020-03-16T15:19:03+01:00

Pandemia koronawirusa przyniesie spore straty gospodarce, jest to trudny czas w szczególności dla przedsiębiorców. W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o spadkach jakie dotknęły przewozy, autobusy międzymiastowe wożą właściwie powietrze. Poprawki do specustawy w sprawie wirusa COVID-19 przyjął w ubiegłym tygodniu Senat.

Senat wyszedł z nową inicjatywą ustawodawczą nowelizując specustawę obowiązującą od 8 marca. Przed posiedzeniem Senatu senator Andrzej Kobiak wyjaśniał nam, Senat przyjął ustawę sejmową bez wnoszenia poprawek, aby nie blokować jej wejścia w życie. Natomiast po tym jak zaczęła obowiązywać Senat RP zebrał się w celu wprowadzenia w ramach nowelizacji poprawek, które przede wszystkim zabezpieczały by interes przedsiębiorców, ale też w pewnym sensie pracowników. Senat ustawę przyjął pod koniec tygodnia, po dość burzliwych obradach.

Nowelizacja Senatu zakłada możliwość zawieszenia funkcjonowania zakładu, gdy jego normalne funkcjonowanie jest niemożliwe z powodu sytuacji epidemiologicznej, w tym podejmowanych przez rząd działań zaradczych. W takiej sytuacji koszty wynagrodzeń pracowników po połowie pokrywałby pracodawca i państwo.

Senat chce też, aby wynagrodzenie za okres przebywania pracownika na kwarantannie pokrywał budżet państwa, a nie jak w chwili obecnej pracodawca. Zabiegały o to związki zrzeszające pracodawców, które obawiają się, ze kwarantanny mogą obejmować dużą część załogi (w przypadku stwierdzenia zarażenia koronawirusem, naturalnym wydaje się rozważenie poddania kwarantanny osób z którymi przebywał zarażony w pracy). Dla firm takie sytuacje byłyby ogromnym ciężarem ekonomicznym.

Żeby nowelizacja specustawy weszła w życie, musi zyskać akceptacje Sejmu RP. Na dzisiaj nie mamy informacji o planowanym w najbliższym czasie posiedzeniu.

Radny zrobi seniorom i niepełnosprawnym zakupy

2020-03-16T13:35:22+01:00

Mówi się, że pełnienie funkcji publicznej to służba obywatelom, dosłownie ten etos potraktował inowrocławski radny Waldemar Kwiatkowski, który udostępnił swój numer telefonu i zadeklarował, że bezpłatnie zrobi zakupy dla seniorów i niepełnosprawnych.

Osoby starszą znajdują się w głównej grupie ryzyka zarażenia koronawirusem. Radny na Facebook-u umieścil swój numer telefonu i wraz ze znajomymi deklaruje pomoc w zrobieniu zakupów, zakupu leków oraz opłaceniu rachunków. Radny dyżuruje pod numerem – 733 070 472.

Grafika zamieszczona przez radnego:

Radny zrobi seniorom lub niepełnosprawnym zakupy

Gdzie kwarantanne ma odbyć osoba, która nie chce narażać najbliższych?

2020-03-16T11:13:17+01:00

Od niedzieli przywrócone zostały kontrole graniczne, a Polacy wracający z innych państw muszą odbyć obowiązkową 14 dniową kwarantanne. Z założenia może być to kwarantanna domowa, ale co jeśli ktoś podejrzewa, że mógł mieć styczność z koronawirusem i nie chce narażać najbliższych?

Od kilku dni bezskutecznie próbujemy uzyskać informacje, gdzie taką kwarantanne można odbyć w Bydgoszczy. Wyznaczenie miejsc odbywania kwarantanny leży w kompetencjach wojewody.

Problem jest dość poważny, w ubiegłym tygodniu otrzymaliśmy sygnały od osób wracających z Niemiec, które chciały na okres kwarantanny odizolować się również od najbliższych. Bywały sytuacje wynajmowania pokoi w hotelach, co mogło narażać inne osoby w naszym mieście na kontakt z koronawirusem.

Aktualizacja:

Polsat News informuje, żę minister zdrowia Łukasz Szumowski stwierdził, iż wojewodowie mają wyznaczone miejsca do odbycia kwarantanny, jezeli jest to niemożliwe w mieszkaniu osoby objętej kwarantanną.

Prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski poinformował, że Miasto Bydgoszcz do dyspozycji wojewody oddało 8 budynków, głównie bursy i internaty. Wśród nich jest internat Zespołu Szkół Drzewnych, ktory jest gotowy do przyjęcia 200 miejsc.

Po przekroczeniu granicy, musimy podać miejsce gdzie odbędziemy kwarantannę, możemy wskazać wspomniany internat. Informacja o tym gdzie deklarjemy odbycie kwarantanny przekazywana będzie do właściwego obszarem inspektora sanitarnego, natomiast nad tym czy kwarantanna się odbywa czuwać będzie Policja.

Obwodnica Białych Błot: Temat niby jest, ale go nie ma

2020-03-16T06:57:23+01:00

W końcówce 2017 samorządy zawarły między sobą porozumienie w sprawie opracowania studium dla budowy obwodnicy Białych Błot. Studium miało wskazać najbardziej optymalny wariant lub warianty jej przebiegu, co mogłoby pozwolić zrealizować w dalszej przyszłości prace budowlane. Studium planowano opracować do końca 2019 roku, ale w praktyce nie zrobiono w tym kierunku przez ostatnie dwa lata nic.

List intencyjny podpisała gmina Białe Błota, Powiat Bydgoski, Miasto Bydgoszcz i Województwo Kujawsko-Pomorskie. Pod listem podpisał się też przedstawiciel Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Ustalono nawet w jakim stopniu samorządy mają się ,,zrzucić” na to opracowanie. Przetarg rozpisać miała gmina Białe Błota jako lider – jak wiemy przełom 2017 i 2018 roku był dla tej gminy trudny z uwagi na areszt byłego wójta, później tematem nikt się nie chciał zajmować z uwagi na wybory samorządowe. W 2019 roku pierwotnie planowano nawet rozpisać przetarg, ale to się nie udało. List intencyjny z 2017 roku zakładał natomiast współpracę do końca 2019 roku.

Od kilku miesięcy (informacje o tym, że samorządy negocjują ten dokument ujawniliśmy w listopadzie) mówi się o podpisaniu przez te samorządy nowego porozumienia, bardziej szczegółowego, które zakładałoby wparcie koncepcyjne dla gminy Białe Błota. Okazuje się, że do marca się to nie udało. Przed tygodniem marszałek województwa Piotr Całbecki odpowiadając na zapytanie radnego Jerzego Gawędy poinformował, że oczekuje jeszcze na zawarcie porozumienia. Marszałek nadmienia, że w budżecie województwa na 2020 rok zabezpieczona jest kwota 150 tys. na realizację tego zadania.

Wszystko wskazuje na to, że najbliższe tygodnie wszystkie wysiłki będą szły na zwalczanie zagrożeń niesionych przez koronawirusa, przez co również ten temat stanie w miejscu.

Przepustowość Szubińskiej i niepewność mieszkańców

Temat obwodnicy poprzedziły apele radnych wojewódzkich z Bydgoszczy, w poprzedniej kadencji sejmiku, którzy zabiegali o rozbudowę ulicy Szubińskiej na terenie gminy Białych Błot. Będzie to w niedalekiej przyszłości istotne skomunikowanie centrum Bydgoszczy z drogą ekspresową S-5. Jak wynika z ostatnio opublikowanych przez nas danych dotyczących natężenia ruchu, na Szubińskiej jest ono największe w kierunku zachodnim, rozbudowywana Grunwaldzka znajduje się na drugim miejscu.

Przeciągający się temat budowy obwodnicy sprawia, że temat modernizacji drogi wojewódzkiej nr 223 się przeciąga o kolejne lata.

Sytuacja też niepokoi mieszkańców Białych Błot, którzy mieszkają niedaleko torów kolejowych, bowiem jeden z możliwych wariantów przebiegu obwodnicy zakłada jej budowę tuż przy ich domach. Trzymanie sprawy w zawieszeniu sprawia, że nie mogą spać spokojnie.