Co prawda realny wydatek jest mniejszy, bowiem dwie oferty, które złożono w przetargu są poniżej miliona, najtańsza przekracza 766 tys. zł. Dokładny tytuł zamówienia to: ,,Opracowanie pakietu 7 analiz gospodarczych ukierunkowanych na specyfikę eksportową województwa kujawsko-pomorskiego”. Trzeba zadać jednak kluczowe pytanie – czy to jest komukolwiek potrzebne opracowanie? Eksportem zajmują się głównie prywatni przedsiębiorcy, w kujawsko-pomorskim mamy też kilka firm państwowych, którzy na co dzień zajmują się szukaniem rynków zbytu, a czasach globalnej wioski również trzeba ich szukać za granicą.
Tworzenie analiz o tym jaka jest ,,specyfika eksportowa województwa” jak rozmawiam z przedsiębiorcami odbierane jest ze śmiechem. Patrząc na dokumentację przetargową to najprawdopodobniej całe te opracowania sfinansuje Unia Europejska w ramach niewykorzystanych przez kujawsko-pomorskie funduszy unijnych. Trzeba jednak zadać sobie pytanie, czy nie lepiej wydać te środki na bardziej realną pomoc dla regionalnego biznesu w szukaniu rynków, niż wydawać je na analizy, których sens tak po ludzku trudno jest uzasadnić.
Sporo nie wydaliśmy na eksport
Pula wydatków dedykowana promocji eksportowej regionów jest dość spora, bowiem wydatkowanie mamy niewielkie. Toruńska Agencja Rozwoju Regionalnego, której Urząd Marszałkowski zlecił rozdysponowanie środków na wsparcie promocji eksportowej firm z regionu, nie może się poszczycić specjalnymi sukcesami. Nabór przeszło bowiem niewiele firm. Jak słyszymy od przedsiębiorców, jednym z problemów jest biurokracja.
Dlatego też wydaje się, że temu zagadnieniu trzeba się bliżej przyjrzeć.