Kilka dni temu pisaliśmy o interpelacji jaką posłanka Sobecka skierowała w sprawie drogi ekspresowej S-10, w której wręcz zarzucała rządowi, że w kwestii realizacji tej inwestycji za kadencji obecnego rządu zbyt wiele nie zrobiono. Również z dystansem odnosiła się do zapowiedzi realizacji inwestycji w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego, tym samym reprezentując stanowisko bliższe posłowi Olszewskiemu, niż parlamentarzystom PiS-u z okręgu bydgoskiego – Proponuję podjęcie wspólnych działań mających na celu budowę odcinka S-10 łączącego Bydgoszcz i Toruń. Nad Brdą jesteśmy w tej kwestii zdeterminowani i mamy głębokie przekonanie, że wspólnym działaniem możemy więcej. Niestety, w Bydgoszczy nie znaleźliśmy realnych partnerów z Prawa i Sprawiedliwości, którzy byliby zainteresowani powstaniem S-10. Jestem przekonany, że do naszej inicjatywy dołączą się również prezydenci obydwu miast oraz samorządowcy. Panowie Rafał Bruski i Michał Zaleski już kilkukrotnie udowadniali, że S-10 łączy, a nie dzieli.

W Krajowym Programie Budowy Dróg realizacja drogi S-10 na wszystkich odcinkach znalazła się na liście rezerwowej, czyli bez zagwarantowanego finansowania. Pojawiła się propozycja, aby najwyżej ulokowany odcinek Bydgoszcz – Toruń pioniersko zrealizować w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. W powodzeni takiej formy sfinansowani inwestycji nie wierzą posłowie opozycji, a ostatnio wątpliwości wyraziła również posłanka Sobecka z PiS.