Ksiądz kanonik Kozłowski poza zarządzaniem przez prawie pół wieku parafią w Sławiskach Wielkich był aktywnym działaczem społeczno-kulturalnym oraz brał udział w powstaniu listopadowym, za co został odznaczony Orderem Virtuti Militari.

 

Piątkowe spotkanie w kruszwickiej bibliotece było też okazją do porozmawiania o dziejach Kruszwicy i Strzelna.

 

Nowa sytuacja dla sympatyków KNP na pewno nie jest prosta. Wiele osób zaangażowanych w działalność tej partii będzie musiało podjąć we własnym imieniu co dalej.

 

Wszystko zaczęło się na początku stycznia, gdy ciało statutowe Kongresu Nowej Prawicy jakim jest Konwektykl zdecydował się odwołać z funkcji prezesa partii Janusza Korwin-Mikke i w jego miejsce mianować Michała Marusika. W spekulacjach pojawiło się wiele przyczyn takiego stanu rzeczy, w tym także kwestie obyczajowe. Nie mniej jednak sytuacja w KNP była napięta już od pewnego czasu, stąd też to najprawdopodobniej wewnętrzne tarcia pomiędzy frakcjami miały tutaj ostateczny wpływ.

 

Grupa działaczy KNP nie akceptowała osoby posła Przemysława Wiplera, który mandat poselski uzyskał z list Prawa i Sprawiedliwości. Sam Korwin-Mikke widział w nim jednak pierwszego wiceprezesa. Kilka tygodni temu doszło do dużych zmian w zarządzie, mianowania Wiplera i odwołania trzeciego wiceprezesa Piotra Najzera z Bydgoszczy. Te działania nie spodobały się jednak wszystkim działaczom, co mogło być główną przyczyną odwołania Janusza Korwin-Mikke z funkcji prezesa. Przed kilkoma dniami Korwin-Mikke zdecydował utworzyć nową partię.

 

W Kongresie Nowej Prawicy zamierza pozostać Piotr Najzer. Deklaracje odejścia do nowej partii złożył już Marcin Sypniewski.

 

-Nie umiem zaakceptować wizji partii głoszonej przez jej nowych liderów i w związku z tym podjąłem decyzję o wystąpieniu z Kongresu Nowej Prawicy. Jednocześnie zaangażuję się w kampanię prezydencką Janusza Korwin - Mikke, jak i rozważę współpracę przy budowie struktur nowego projektu politycznego związanego z Prezesem – zapowiada Sypniewski na Facebook-u.

 

W nowy projekt chce się zaangażować także Łukasz Pająk z Inowrocławia.

 

Czas pokaże, czy partia wolnorynkowa bez kontrowersyjnego lidera jakim jest Janusz Korwin-Mikke mimo ma szansę zaistnieć, czy ta postać wypaliła się już na tyle, że dla KNP była tylko kamieniem u nogi.

 

W sobotę w Galerii Solnej w Inowrocławiu z inicjatywy Agnieszki Szeligi odbył się VI finał kampanii społecznej ,,Piękna, bo zdrowa”, organizowany przez ogólnopolską organizację Kwiat Kobiecości.

 

Inicjatorką powstania tej organizacji jest Ida Karpińska, która 9 lat temu wygrała walkę z rakiem szyjki macicy.

 

Podczas inowrocławskiego finału w Galerii Solnej mieściła się strefa zdrowia, gdzie przedstawiciel bydgoskiego Centrum Onkologii udzielał zainteresowanym kobietom i ich rodzinom informacji na temat konieczności robienia regularnych badań.

 

Hasłem tegorocznej akcji było – Zrób badanie ginekologiczne! Nie bierz problemu w nawias! Koniec wymówek!.

 

We wtorek będziemy obchodzić 95 rocznicę powrotu Bydgoszczy do Macierzy, gdy na Stary Rynek wkroczyły po raz pierwszy od ponad wieku wojska polskie. Była to dzień wielkiej manifestacji patriotycznej. Szerzej o planie wtorkowych obchodów – Program oficjalnych obchodów uroczystości 95-tej rocznicy powrotu Bydgoszczy do Macierzy.

 

Warto jednak dzisiaj przypomnieć, co wydarzyło się dzień wcześniej w magistracie. Niemieccy urzędnicy z burmistrzem Wolffem spotkali z przedstawicielami polskiej Naczelnej Rady Ludowej. W tym spotkaniu udział wzięli m.in.: dr Jan Biziel, ks. Jan Filipiak, redaktor Jan Teska, Jan Maciaszek oraz Mieczysław Chłapowski - wnuk generała napoleońskiego, który uznany jest prekursora pracy organicznej w Wielkopolsce. Zasługi każdej z tych postaci dla polskości Bydgoszczy można by długo wymieniać. Doktor Biziel stał na czele Naczelnej Rady Ludowej i wielokrotnie słał do Berlina memoriały, w których domagał się praw Polaków w Bydgoszczy, ratować także życie rannym powstańcom wielkopolskim. Ksiądz Filipiak z kolei krzewił polską kulturę, za co był przez Niemców prześladowany. Redaktor Jan Teska wydawał jedyną polskojęzyczną gazetę w Bydgoszczy, w której nie bał się pisać prawdy, która nie podobała się zaborcy. Za karę został wysłany na front zachodni I wojny światowej.

 

Burmistrz Hugo Wolff przed oddaniem władzy zaapelował o uczciwe traktowanie Niemców w przyszłości i zadeklarował ich wolę służby wobec Bydgoszczy. Radca Wierzbicki w imieniu NRL wskazał Jana Maciaszka jako komisarycznego prezydenta.

 

-Panowie przekonani być możecie o tem, że rząd polski wszelkimi siłami starać się będzie nie tylko o podtrzymanie dobrobytu, handlu i przemysłu jak i kulturalnego rozwoju Bydgoszczy, ale dołoży wszelkich wysiłków, aby jak najbardziej rozwinąć – zadeklarował Jan Maciaszek.

 

Po tym Niemcy usunęli z ratusza portret pruskiego króla Fryderyka II.

 

Ustalono, że ofiara miała około 30 lat, na jego ciele znajdowały się obrażenia. Przyczyny śmierci wyjaśnia grupa dochodzeniowo-śledcza pod nadzorem prokuratora.

 

Sprawa wydaje się bardzo istotna dla naszego regionu, gdyż w ostatnim czasie dość dużo mówi się o potrzebie zmian funkcjonującego prawa samorządowego. Padają bowiem m.in. opinie, iż władza marszałków województw jest zbyt duża, a także wątpliwości budzi ich sposób wybierania.

 

Od dłuższego czasu o potrzebie zmian prawa samorządowego mówi radny województwa Roman Jasiakiewicz - Prawo samorządowe wymaga głębokiej analizy na tle funkcjonowania rad gmin, powiatów i sejmików.

 

Zdaniem Jasiakiewicza źle się stało, że ograniczono rolę radnych na rzecz zwiększenia pozycji prezydentów, burmistrzów i marszałka.

 

- Dzisiejsza dominanta zmniejszyła znaczenie radnych, czyli osób wybranych przez mieszkańców – podkreśla w rozmowie z nami Jasiakiewicz.

 

Konsultacje społeczne prowadzone będą do 6 lutego. Do tematu będziemy wracać.

 

Rozpoczną się one od mszy w Katedrze Bydgoskiej o godzinie 12:00. Po jej zakończeniu około godziny 13:00 w kierunku Placu Wolności przejdzie przemarsz, gdzie pod Pomnikiem Wolności odbędą się oficjalne przemówienia.

 

- Wyście kość z kości, krew z krwi naszej – tymi słowami na Starym Rynku w Bydgoszczy przywtiał polskich żołnierzy dr Jan Biziel – Witamy orła polskiego z tego samego miejsca, gdzie stał posąg tego, który nas okuł w pęta niewoli.

 

Uczcijmy godnie wydarzenia z 20 stycznia 1920 roku.

Właściwie złożonych poprawek było 15, gdyż zarówno radny Marek Gralik i Bogdan Dzakanowski złożyli podobne w treści wnioski, które dotyczyły Szybkiej Kolei Miejskiej.

 

Najwięcej poprawek złożył klub radnych Prawa i Sprawiedliwości. Pierwsza poprawka dotyczy przekazania 250 tys. zł na wykup nieruchomości pod drogi na terenie Zachemu. Prezydent uważa, że z racji, iż jego autopoprawka przeznacza 500 tys. zł na wykup dróg, to wniosek PiS został skonsumowany.

 

Druga poprawka PiS to zwiększenie o 2 mln zł wydatków na inwestycje w Starym Fordonie. Prezydent ocenia, że w roku 2015 tej kwoty i tak się nie uda wydatkować, stąd negatywna ocena dla tej poprawki. Prawo i Sprawiedliwość chce też przeznaczyć 170 tys. zł na wydłużenie linii autobusowej nr 65 do Mariampola. Prezydent także ocenia ją negatywnie, choć zapowiada przeprowadzenie w trakcie roku analiz.

 

Z innych ciekawszych poprawek należy wymienić wniosek Komisji Samorządności i Statutowo-Organizacyjnej, aby o 400 tys. zł zwiększyć wydatki na cele wskazane przez rady osiedli kosztem zadań na promocje miasta. Ta propozycja także została przez prezydenta oceniona negatywnie, gdyż w jego opinii większych potrzeb nie przedstawiały rady osiedli, a na bieżące ich funkcjonowanie w roku 2015 miasto wyda i tak o 100 tys. zł więcej.

 

Radni Jarosław Wenderlich i Bogdan Dzakanowski wnioskowali o środki na budowę dróg osiedlowych. Radny Wenderlich wskazał na konkretne ulice wnioskując o 3 mln zł, z kolei Dzakanowski zaproponował większy program o wartości 30 mln zł.

 

Negatywne zaopiniowanie poprawki przez prezydenta nie oznacza jej odrzucenia, gdyż ostateczną decyzją podejmą w środę radni w jawnym głosowaniu.