Jesteś tutaj: HomeMagazynPolski poseł będzie protestował w Dreźnie przeciwko pomysłom Komisji Europejskiej

Polski poseł będzie protestował w Dreźnie przeciwko pomysłom Komisji Europejskiej

Napisane przez  Ł.R. Opublikowano w Magazyn niedziela, 15 maj 2016 23:26

Część czołowych polityków Unii Europejskiej straszy państwa członkowskie, które są oporne w kwestii przyjmowaniu imigrantów, wprowadzeniem specjalnej opłaty w wysokości 250 tys. euro od nieprzyjętej osoby. Postawa ta spotyka się z dużą krytyką w Europie Środkowej, gdzie społeczeństwa są niezbyt chętne przybyszom.

 

Poseł Ruchu Narodowego Robert Winnicki na konferencji prasowej zapowiedział udział w jutrzejszej manifestacji w Dreźnie (Niemcy), którą organizuje stowarzyszenie PEGIDA (Patriotyczni Europejczycy przeciw Islamizacji Zachodu). Protesty w Dreźnie odbywają się co tydzień, udział polskiego posła mógłby umiędzynarodowić ich rangę.

 

- Będę sprzeciwiał się karaniu państw kwotą 250 tys. euro od imigranta – powiedział nam poseł Winnicki.

 

W Dreźnie swój sprzeciw wyrażać będą również: Niemcy, Czesi, czy Francuzi.

 

Winnickiemu w konferencji prasowej miał towarzyszyć węgierski poseł Adam Mirkoczki, który chciał wesprzeć inicjatywę. Uniemożliwił to jednak opóźniony samolot.

 

Warte obejrzenia

« Luty 2013 »
Pon Wto Śro Czw Pią Sob Nie
        1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28      
  • Dwa mandaty w Parlamencie Europejskim to nie musi być pewnik. Od frekwencji będzie zależeć pozycja kujawsko-pomorskiego

    7 czerwca odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego, w których wybierzemy 53 przedstawicieli Polski. Ilu będzie dokładnie reprezentantów województwa kujawsko-pomorskiego? Możemy spekulować na podstawie sondaży, ale ostatecznie w skomplikowanej ordynacji nic nie jest pewne. Kluczową rolę może odegrać frekwencja.

  • Czołowi kandydaci w wyborach europejskich. Kim są i o co chodzi w tej idei?

    W pewnym sensie każdy mieszkaniec województwa kujawsko-pomorskiego będzie mógł w czerwcu wskazać, czy bliższa jest mu wizja polityczna Ursuli von den Leyen, czy Nicolasa Schmita, bądź Sandro Goziego. Problem w tym, że dla większości mieszkańców naszego województwa jedynym kojarzonym w tym gronie nazwiskiem jest szefowa KE Ursula von den Leyen, a dużą liczba osób czytających tę publikację pierwszy raz słyszy o czymś takim jak czołowi kandydaci. Idziemy w tym miejscu trochę pod prąd z polskim dyskursem politycznym, ale rolą mediów jest informowanie – a idea czołowych kandydatów wydaje nam się ciekawa.

Wiadomości z regionu