Zanim nawiążemy bezpośrednio do spotu, przypomnijmy kilka faktów o których informowaliśmy w ostatnim Przeglądzie zagranicznym. We wtorek po świętach wielkanocnych w Moskwie gościł szef węgierskiej dyplomacji, głównie w celach negocjacji zakupu rosyjskich surowców, przede wszystkim gazu, kilka dni później w Budapeszcie gościła z kolei białoruska delegacja – w ten sposób węgierski rząd jednoznacznie legitymuje reżimy Putina i Łukaszenki. Premier Orban w radiu stwierdził też, że wojna na Ukrainie jeszcze trwa, bo Stany Zjednoczone i Europa zachodnia wspierają Ukrainę. Te słowa wielu komentatorów uważa za powielanie oficjalnej narracji Kremla.
Tę narrację dobitnie pokazuje spot, w którym przekazywanie przez pozostałe europejskie państwa pomocy dla Ukrainy pokazywane jest w negatywnym świetle, tak samo głosy węgierskiej opozycji, która uważa, iż Ukrainie poprzez przekazywanie uzbrojenia powinny pomóc Węgry. Jednocześnie rząd straszy, że dalsze wspieranie Ukrainy pomocą zbrojeniową doprowadzić może do wojny światowej.
Do tematu wrócimy w poniedziałek, w kolejnym wydaniu Przeglądu zagranicznego.
Wersja z ukraińskim tłumaczeniem: