Ponownie świetnie w bydgoskim zespole spisała się trójka zawodników. Piotr Ronak, Hubert Mazur oraz Mikołaj Grod zdobyła razem 78 punktów całej drużyny. Najlepiej wypadł oczywiście Piotr Robak, który zdobył 30 oczek.

 

Wygrali też rywale Astorii w walce o play-off. W pierwszym spotkaniu UTH Rosa Radom podejmowała Basket Poznań, który w dalszym ciągu nie składa broni w walce o bezpieczne miejsca w tabeli. Podopieczni Karola Gutkowskiego przełamali jednak passę kilku porażek z rzędu, pokonując beniaminka po bardzo emocjonującej końcówce. 18 punktów dla gospodarzy zdobył niezawodny Jakub Schenk. Bydgoszczanie mają jednak jeden mecz zaległy. 

 

SKK Siedlce - Astoria Bydgoszcz 87:99 (34:33, 17:22, 15:18, 21:26)

 

SKK: Sobiło 18, Musijowski 14, Sulima 14, Nędzi 11, Rajewicz 11, Kowalewski 10, Struski 6, Brenk 3, Bal 0, Bojko 0, Osiński 0, Weres 0.

 

Astoria: Robak 30, Mazur 27, Grod 21, Szyttenholm 9, Barszczyk 4, Fatz 4, Lewandowski 4, Laydych 0, Łucka 0, Senski 0, Wardziński 0

Nastroje wewnątrz województwa kujawsko-pomorskiego dawno nie były tak złe. Głównie chodzi o brak poczucia wspólnotowości, który wywołany jest niesprawiedliwym podziałem środków unijnych. Stąd też inicjatywa ustanowienia św. Jana Pawła II patronem województwa może wydawać się trochę desperackim krokiem.

 

Jeden z liderów lewicy Krzysztof Kukucki publicznie stwierdził, iż dla Włocławka każde rozwiązanie będzie lepsze od dalszego trwania w kujawsko-pomorskim. Kukucki zarzuca Zarządowi Województwa marginalizowanie Włocławka.

 

Co ciekawe, na poniedziałkowej sesji Sejmiku, do podjęcia stanowiska, które miałoby przeciwstawiać się jakimkolwiek zmianom w podziale administracyjnym, nawoływał włocławski radny SLD Stanisław Pawlak.

 

Jako pierwszy publicznie o trudnej sytuacji politycznej w województwie mówił w jednej z audycji TVP Bydgoszcz przewodniczący Rady Miasta Włocławka z PiS Jarosław Chmielewski. Zarzucił on zawłaszczanie środków finansowych przez Toruń i sugerował powstanie przeciwwagi w postaci osi: Włocławek, Inowrocław, Bydgoszcz.

 

 

- Budowa portu multimodalnego to inwestycja realna i potrzebna – przyznał radny Rafał Piasecki, który reprezentuje bydgoski samorząd w spotkania z przedstawicielami ministerstwa, gdzie aktywnie debatuje się o drogach wodnych. Zdaniem Piaseckiego Wisła mogłaby odgrywać rolę żeglugową nawet za 5 lat, pod warunkiem wdrożenia odpowiednich inwestycji.

 

- Sprawa portu multimodalnego jest ważna i priorytetowa z punktu widzenia Bydgoszczy. Powstanie portu w oparciu o alternatywną lokalizację w Solcu Kujawskim byłoby dla nas poważną stratą – mówił obecny na posiedzeniu poseł Łukasz Schreiber.

 

Dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej Anna Rembowicz-Dziekciowska zaprezentowała koncepcję lokalizacji węzła multimodalnego w Łęgnowie, po wschodniej stronie ulicy toruńskiej. Za atut takiego rozwiązania przedstawiała przebieg w niedalekiej odległości linii kolejowej nr 201, będącej jednym z ważniejszych węzłów towarowych w Polsce. Ten teren MPU rezerwuje pod takie rozwiązanie.

 

Na czerwono wstępna lokalizacja portu multimodalnego / materiał MPU

 

Mapy Google

 

Miejska Pracownia Urbanistyczna ma przygotowanych również kilka wariantów przebiegu nowej linii kolejowej, która komunikowałaby port multimodalny z lotniskiem.

 

Na spotkanie zaproszono naukowców z UKW, którzy są autorami koncepcji budowy portu w gminie Solec Kujawski, mowa tutaj głównie o wsi Otorowo.

 

- Problem lokalizacji portu jest wieloletni – przyznał dr Stanisław Wroński, który jest również pełnomocnikiem marszałka województwa ds. dróg wodnych.

 

Przyznał on, iż za lokalizacją w Solcu Kujawskim nikt się nie upiera i sugerował potrzebę przeprowadzenia badań, które będą realizowane z unijnego funduszu EMMA. Wroński wyjaśniał iż zbadać trzeba takie elementy jak uwarunkowania hydrologiczne, geologiczne, zagrożenie powodziowe, ale również lokalizację linii kolejowych.

 

Na komisji dowiedzieliśmy się również, iż powstałe już analizy wskazujące Otorowo, powstały na zlecenie samorządu w Solcu Kujawskim.

 

Problem z liniami wysokiego napięcia

Główny spór toczony był jednak o lokalizację linii wysokiego napięcia. Przedstawiciele PSE zapewniają, iż powstanie tej inwestycji nie będzie kolidować z planami miasta, aby w tym miejscu powstał port multimodalny. Przedstawiciele ratusza się z tą argumentacją jednak nie zgadzali. PSE przyznało natomiast, iż po zakończeniu inwestycji, gdy rozpocznie się budowa węzła multimodalnego, będzie trzeba na koszt inwestora linie wysokiego napięcia przesunąć. Dzisiaj nie widzą oni natomiast możliwości technicznych przesunięcia przebiegu magistrali energetycznej.

 

PSE może realizować swoją inwestycję bez zgody miasta, na mocy specjalnej ustawy. Bydgoszcz może się jednak przez długie lata odwoływać, co przesunąć może inwestycje dość mocno w czasie.

 

Postawę przedstawicieli PSE skrytykował dr Wroński - Państwo mieli od początku złe założenia. Poszliście za pomocą spec ustawy po najmniejszej linii oporu.

 

Śmieci najprawdopodobniej czekały na odbiór, w celu przeprowadzenia następnie ich profesjonalnej utylizacji. Dostęp do dokumentów miał zatem każdy przechodzień, a znajdowały się w nich dane osobowe mieszkańców. Zostały one zabezpieczone przez policji, która przekazała je prokuraturze.

 

Urzędnicy bronili się od rana tłumacząc, iż zewnętrzna firma stwarzała problemy. Po południu poleciały już jednak głowy. Z funkcji dyrektora Wydziału Organizacyjno-Administracyjnego w Urzędzie Miasta został odwołany Wojciech Jazdon. Ratusz rozwiązał również umowę z firmą sprzątającą oraz agencją ochroniarską. Przeprowadzona zostanie również kontrola w urzędzie z zakresu bezpieczeństwa przetwarzania danych.

 

Kolejny wątek tej sprawy, to fakt, iż śmieci były nieposegregowane. Dość duże pieniądze miasto Bydgoszcz wydaje na promocję postaw ekologicznych, obowiązujące zaś od 1 stycznia stawki za odbiór odpadów wręcz wymuszają na mieszkańcach prowadzenie segregacji. Urzędnicy dają jednak zły przykład.

 

Doradca prezydenta Michał Sztybel poinformował media, że urzędnicy zostaną z zakresu segregacji odpadów przeszkoleni.

 

 

W odpowiedzi na wspólną interpelacje posłów klubu Kukiz15 podsekretarz stanu Jerzy Szmit, który przyznaje, że dużo zależeć będzie od możliwości finansowych, a tych rząd Prawa i Sprawiedliwości jeszcze nie oszacował.

 

Szmit informuje, iż na chwilę obecną podtrzymywane są plany koalicji PO-PSL zapisane w Programie Budowy Dróg Krajowych na lata 2013-2023 (z perspektywą do 2025). Odcinek S-10 Bydgoszcz – Toruń ma być zrealizowany do 2020 roku, Bydgoszcz – Piła 2025, zaś Piła – Szczecin 2023.

 

Lata realizacji uzależnione są od możliwości finansowania przedmiotowych inwestycji. Należy mieć na uwadze, że zgodnie z kosztorysami przedstawionymi przez Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad, koszt wybudowania wszystkich nowych przedsięwzięć ujętych w Programie sięga 200 mld zł. Natomiast limit finansowy dla nowych zadań inwestycyjnych został określony na poziomie 107 mld zł. Po wstępnej analizie zakresu rzeczowego oraz finansowego Programu, Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa zapowiedziało rozpoczęcie prac zmierzających do racjonalizacji procesu inwestycyjnego oraz do poszukiwania nowych rozwiązań formalnych i finansowych – pisze minister Jerzy Szmit.

 

Odpowiednie przygotowanie

Przede wszystkim trzeba mieć świadomość tego, że windsurfing wymaga ogólnej sprawności fizycznej, dlatego warto jak najwcześniej pomyśleć o odpowiednim przygotowaniu. Dobra kondycja oraz siła niewątpliwie ułatwią nam stawianie pierwszych kroków na desce.

 

Samodzielnie czy z trenerem?

Samodzielne nauczenie się windsurfingu jest w prawdzie możliwe, jednak wymaga niemałych nakładów finansowych. Konieczne jest bowiem wynajęcie lub kupienie sprzętu, co może być dość kosztownym przedsięwzięciem. Zdecydowanie rozsądniej jest zdecydować się na naukę z profesjonalnym instruktorem. Rozwiązanie to będzie w prawdzie droższe, jednak w jego przypadku możemy mieć pewność, że pod okiem profesjonalisty optymalnie wykorzystamy czas spędzony na desce i od podstaw wszystkiego się nauczymy. Warunkiem jest jednak wybór dobrej szkoły windsurfingu oraz doświadczonego trenera.

 

Która szkoła będzie najlepsza?

By efekty naszych starań były jak najlepsze, a wydane na kurs pieniądze nie zostały niewłaściwie wydane, warto zapisać się do dobrej szkoły. Dobrej, czyli takiej, w której zatrudnieni są doświadczeni instruktorzy, będący prawdziwymi miłośnikami windsurfingu. Ważne jest również to, jaki sprzęt oferowany jest podczas odbywania kursu oraz miejsce, w którym będzie się on odbywał. Uwagę należy zwrócić ponadto na przygotowaną ofertę – proponowane ceny, intensywność kursu, liczbę osób obecnych w grupie szkoleniowej, koszty wynajęcia dodatkowego sprzętu, uwzględnienie ubezpieczenia w cenie kursu itp. Kierując się powyższymi wskazówkami, z pewnością nie dokonamy wyboru nieprofesjonalnej szkoły, która tylko zrazi nas do uprawiania tego sportu. (źródło: http://www.scandal.pl/)

Na miejscu pojawiły się również policja oraz straż pożarna. Przyczyny wypadku są badane. Według informacji świadków mężczyzna wtargnął pod autobus w niedozwolonym miejscu.

 

Jak udało nam się ustalić główną przyczyną skrócenia trasy były problemy finansowe województwa kujawsko-pomorskiego, które jest udziałowcem w spółce Przewozy Regionalne. Pociągi z Piły do Berlina będą jeździć codziennie.

 

Na chwilę obecną nie znamy dokładnego rozkładu, ale zważając na fakt, iż do Piły jeżdżą bezpośrednie pociągi z Bydgoszczy, być może z tego połączenia korzystać będą również mieszkańcy naszego regionu.

 

Obecnie z Bydgoszczy do stolicy Niemiec dojedziemy pociągiem ekspresowym z Gdyni, który zatrzymuje się również w Inowrocławiu. Jest on jednak znacznie wyższej klasy, niż ten uruchamiany z Piły, przez to cena biletu jest zdecydowanie wyższa.

 

Wyżej wymieniony odcinek znalazł się w planach marszałkowskich zamiast linii nr 356, jako alternatywne skomunikowanie Bydgoszczy z Kcynią. Linia nr 281 zaczyna się w Chojnicach a kończy w Oleśnicy, stąd też na sesji Sejmiku padły głosy, aby wydłużyć jej rewitalizację we współpracy z województwem wielkopolskim do Gniezna.

 

-Tak naprawdę na terenie naszego województwa zostanie 15 km tej linii kolejowej. Jest ona bardzo istotna dla gmin pogranicza naszego województwa, bo zapewniałaby skomunikowanie z Poznaniem, gdzie znajduje się ogromny rynek pracy – mówił radny Ryszard Kierzek.

 

Przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego stwierdzili, iż rozmów o tym odcinku nie było z PKP PLK, tak samo również jeżeli chodzi o odcinek Nakło – Więcbork – Sępólno Krajeńskie – Chojnice.