Żadna firma nie wyjechała z miasta, natomiast nowi inwestorzy kupują dzialki. Prezydent Ryszard Brejza jest zadowolony tym faktem. Władze Inowrocławia liczą na kolejne zyski po ukończeniu ostatniego odcinka obwodnicy. Oddany w 2017 roku odcinek ma długość 19 km, omija miasto od wschodu. Na przebiegu powstały 3 węzły: Latkowo, Jacewo i Tupadły. Miesiąc później podpisano umowę z wykonawcą północnego odcinka obwodnicy.
Obwodnica uwolni miasto od tranzytu.
Nowa część obwodnicy całkowicie rozwiąże problem pojazdów ciężarowych, które zanieczyszczają powietrze.
– Realizacja tej inwestycji pozwoli na całkowite wyeliminowanie z ruchu tranzytowego z miasta pojazdów korzystających z drogi krajowej DK-25 z Bydgoszczy do Konina, z pełnym tego pozytywnym skutkiem dla mieszkańców i kierowców – mówi prezydent miasta Ryszard Brejza, w rozmowie z portalem rynekinfrastruktury.pl. Sam twierdzi, że prace nad północnym odcinku przebiegają bez zakłóceń.
Dane potwierdzają, że przez Inowrocław przejeżdża mniej ciężarówek. Kierowcy samochodów jadących z Poznania do Olsztyna są zadowoleni, ponieważ o dobre 10 minut skrócił im się czas przejazdu.
Potrzeba kolejnych działań
Oprócz budowania obwodnicy, trzeba pomyśleć o skomunikowaniu miasta. To również będzie dużo kosztowało.
– Niezbędne jest połączenie 24-kilometrowej, dwujezdniowej obwodnicy z siecią krajowych dróg i autostrad. Potrzebne jest wybudowanie 25-50 kilometrowych dróg dwujezdniowych z Inowrocławia do Torunia, Bydgoszczy, Gniezna i Konina – mów dalei prezydent Inowrocławia.