Zintegrowane Obszary Funkcjonalne mają na celu większą integracje pomiędzy samorządami. Dla realizacji planów inwestycyjnych ZIT-ów będzie dedykowana specjalna pula środków z Unii Europejskiej. W zamyśle rządu mają one powstawać oddolnie, po za jednym wyjątkiem, województwem kujawsko-pomorskim, gdzie ZIT ma tworzyć wspólnie Bydgoszcz i Toruń, które na wspólne zadania inwestycyjne otrzymają około 150 mln euro.
Od kilku dni toczy się dyskusja o tym, gdzie ma się mieścić siedziba ZIT-u. Prezydent Bydgoszczy optuje za swoim miastem, politycy toruńscy chcą natomiast rotacyjnych siedzib.
- To jest kompletny idiotyzm taka dyskusja o centrum zarządzającym ZIT, gdyż jeżeli ono już musi powstać to rzeczą oczywistą jest, że powinno mieścić się w Bydgoszczy – odnosi się do tej kwestii poseł Kosma Złotowski.
W tej zdaniem posła Złotowskiego ,,idiotycznej” dyskusji bierze udział jego partyjny kolega poseł Zbigniew Girzyński, który stwierdził, że zgodzenie się na siedzibę w Bydgoszczy byłoby szkodliwe dla całego województwa. Z kolei posłanka Anna Sobecka też z Torunia i także związana z partią Jarosława Kaczyńskiego optuje za tym, aby nie dzielić tych około 150 mln proporcjonalnie do liczby mieszkańców, tylko okręg toruński mimo mniejszej liczby obywateli powinien dostać tyle samo co Bydgoszcz. Z tą opinią także nie chce się złożyć poseł Złotowski.
- Jest to wynik tego, że rząd Platformy Obywatelskiej nie ma pomysłu na rozwój regionalny. Bydgoszcz ósme co do wielkości miasto w Polsce jest pomijana przy tworzeniu szlaków komunikacyjnych, a Toruń o mniej rozwiniętym przemyśle już takiego problemu nie ma. To rząd powinien przedstawić taki pomysł, aby interes Bydgoszczy był należycie zabezpieczony – wyjaśnia nam poseł Kosma Złotowski.
Wczoraj do wycofania się prezydenta Rafała Bruskiego z dalszych negocjacji z Toruniem wezwało Stowarzyszenie Metropolia Bydgoska, które dało do zrozumienia, że odgórnie narzucona przez rząd koncepcja jest z dużą szkodą dla Bydgoszczy i nie jest do zaakceptowania.