Wielu internautów zapewne zetknęło się z pojęciem ,,black frajer”, czyli kuszeniem konsumenta rzekomymi przecenami, gdy cena wcale nie jest najniższa w ostatnim czasie, ale była chwilę przed promocją sztucznie zawyżona. Do takich sytuacji dość często dochodzi w Polsce w listopadzie przy okazji tzw. Black Friday.

Od kilku dni przeglądając sklepy internetowe możemy zauważyć oprócz aktualnej ceny także wzmiankę jaka była najniższa cena tego produktu w ciągu ostatnich 30 dni. Właśnie taki obowiązek wprowadza Omnibus, aby wyeliminować oszukiwanie konsumentów fikcyjnymi promocjami. Podobny obowiązek pojawia się też w sklepach stacjonarnych. Nie wszyscy sprzedawcy muszą jednak publikować informację o najniższej cenie z ostatnich 30 dni – taki obowiązek powstaje tylko wówczas, gdy jest wyraźny komunikat, że mamy do czynienia z promocją, wyprzedażą itp.

Brak takich informacji w przypadku sugerowania klientowi, że jest promocja lub podawanie kłamliwych informacji może skutkować nałożeniem przez Wojewódzką Inspekcję Handlową do 20 tys. zł kary, a jeżeli w ciągu roku zostaną stwierdzone trzykrotnie takie incydenty, wówczas nawet 40 tys. zł.