Jesteś tutaj: Home

Część radnych chciała sobie dać podwyżki uposażeń na święta. Sposób w jaki procedowano wniosek sprawił, że on upadł – przynajmniej na razie

Napisane przez  Ł.R. Opublikowano w Bydgoszcz czwartek, 15 grudzień 2022 00:35
Radny Zdzisław Tylicki Radny Zdzisław Tylicki

Już we wtorek wieczorem w kuluarach mówiło się o tym, że część radnych chce podnieść uposażenia radnych o ponad tysiąc złotych miesięcznie, temat miał zostać wprowadzony znienacka na środową sesję Rady Miasta i przegłosowany. Taka forma procedowania, gdy zamiast projekt przedstawić na kilka dni przed, aby pozwolić przeprowadzić debatę publiczną, próbuje się przeforsować taką nagłą wrzutką budzić może kontrowersje. W tym wypadku te kombinacje sprawiły, że projekt upadł, jednocześnie stawiając inicjatorów w niezbyt dobrym świetle.

 

Podwyżki diet chciało początkowo 16 radnych, których można nazwać ,,spółdzielnią Tylickiego”, gdyż inicjatorem był radny Nowej Lewicy Zdzisław Tylicki, który w kuluarach do podwyżki diet namawiał od właściwie roku (w 2021 roku oprócz wynagrodzenia radnego pobrał prawie 52,7 tys zł emerytury co daje ponad 4 tys. na miesiąc oraz 13,3 tys. zł diety z Polskiego Związku Emerytów i Rencistów).

 

Na początku środowych obrad wielu radnych udawało, że żadnej inicjatywy nie ma. Część się zdziwiło po tym, gdy Tylicki na początku obrad nie zgłosił tej inicjatywy do wprowadzenia do porządku obrad. Mając jednak wiedzę nieoficjalną zaczęliśmy prowadzić śledztwo i drążyć. Radny Tylicki uciekał przed kamerą, na pytania nie odpowiadał. Według naszej wiedzy jego inicjatywę poparł cały klub Nowej Lewicy (oprócz Tylickiego Anna Mackiewicz i Kazimierz Drozd), mniej więcej połowa radnych Koalicji Obywatelskiej (Wojciech Bulanda, Justyna Polasik, Joanna Czerska-Thomas, Katarzyna Tomaszewska, Katarzyna Zwierzchowska, Robert Langowski, Macieje Świątkowski, Elżbieta Rusielewicz, Lech Zagłoba-Zygler) i czwórka radnych PiS-u (Bogdan Dzakanowski, Krystian Frelichowski, Jerzy Mickuś i Jan Gaul).

 

 

- Czy podpisał się pan pod wnioskiem radnego Tylickiego? - pytam radnego Dzakanowskiego z PiS-u – Jest sesja – unika odpowiedzi – Pan nie przeszkadza w obradach sesji – kontynuuje unikania odpowiedzi na pytanie zadowolony z siebie radny.

 

Z Nowej Lewicy do poparcia takiego wniosku przyznał się radny Kazimierz Drozd tłumacząc, że od dawna nie były podnoszenie uposażenia radnych. Publicznie przyznaje się też wiceprzewodniczący Rady Miasta Lech Zagłoba-Zygler - Poparłem i spowodowane było to kilkoma argumentami. Po pierwsze nie bądźmy hipokrytami, większość miast wojewódzkich i gmin zrobiło podobnie i wiele z nich bardzo dawno. Argument jest dla mnie jeden podstawowy – od 2003 roku, czyli już prawie 20 lat nie było regulacji żadnych, a inflacja w tym czasie wyniosła gdzieś około 80%. Nie okłamujmy się – prawie każdy ma swoje źródło utrzymania, ale jednak większość z nas poświęca bardzo dużo czasu i jest to jakiś ekwiwalent, który pozwala swobodniej gospodarzyć.

 

Wniosku nie poparł natomiast szef klubu radnych PiS Jarosław Wenderlich – Tego wniosku nawet nie widziałem, słyszałem o nim – przyznaje – Uważam, że to nie jest najlepszy czas, aby takie decyzje były podejmowane, a jeżeli miałyby być podejmowane, to powinno się o nich dyskutować, projekt powinien trafić do radnych na 7 dni wcześniej, z odpowiednią inicjatywą. Na tą chwilę to jest wiele znaków zapytania.

 

Nagły zwrot akcji

Wydawało się, że opublikujemy tylko nasze rozmowy z radnymi, bo temat pozostanie kuluarowy, ale po przerwie obiadowej i punktach budzących największe zainteresowanie mediów, wniosek 16 radnych o podwyżkę diet został zgłoszony. Klub PiS przed głosowaniem poprosił o przerwę. Po tej przerwie wniosek poparło tylko 14 radnych (radny Gaul z PiS ostatecznie zagłosował przeciwko, radny Frelichowski z PiS wstrzymał się, natomiast radna Polasik z KO nie była obecna na sesji), do zmiany porządku obrad potrzeba było 16 głosów, zatem wniosek o podwyżkę diet upadł w głosowaniu.

 

Projekt zakładał ponad tysiąc złotych podwyżki

Inicjatorzy uchwały nie tylko chcieli przeforsować podwyżki przez tego typu wstawkę, ale nawet nie udostępnili go opinii publicznej. Udało nam się dotrzeć do projektu, który zakładał podniesienie uposażenia przewodniczące Rady Miasta do ponad 3,8 tys. zł (z ok. 2,5 tys. obecnie), wiceprzewodniczących do ponad 3,6 tys. zł, pozostali radni w zależności od funkcji w komisjach otrzymywaliby w przedziale 3,2-3,4 tys. zł. W każdym wypadku byłoby to przynajmniej tysiąc podwyżki.

 

Nie można wykluczyć, że radni do sprawy wrócą za miesiąc, już lepiej przygotowani.