Zacząć trzeba od tego, że 28 października apel w tej sprawie do premiera przyjęła Rada Powiatu Sępoleńskiego - Zosia z rodzicami mieszka w Wałdowie na terenie tego powiatu. Rada Powiatu zwróciła się do Sejmiku Województwa o poparcie tych działań.
O tej prośbie pod koniec poniedziałkowych obrad poinformowała przewodnicząca sejmiku Elżbieta Piniewska zapowiadając, że na kolejnej sesji zaproponuje przyjęcie stanowiska wspierającego apel wychodzący z Sępólna Krajeńskiego.
Wicemarszałek Zbigniew Ostrowski dodał, że ojciec Zosi, który wędruje przez Polskę i tak próbuje zebrać fundusze, zebrał około 6 mln zł, koszt leku to 9,5 mln zł, przy czym jak się okazuje, Ministerstwo Zdrowia kupując w większych ilościach może liczyć nawet na cenę poniżej 6 mln zł. Zdaniem Ostrowskiego takie stanowisko mogłoby pomóc rodzinie Zosi w rozmowach z ministerstwem.
Po co czekać do kolejnych obrad?
Następny zabrał głos radny Marek Witkowski, który stwierdził, że nie ma sensu czekać na kolejną sesję, można bowiem dołożyć ten punkt i przyjąć go jeszcze dzisiaj. Poniedziałkowa sesja należy do najkrótszych w tym roku, dlatego pozostali radni podeszli z entuzjazmem do pomysłu. Po kilkunastominutowej przerwie na opracowanie stanowiska radni wznowili obrady i jednogłośnie poparcie dla apelu Rady Powiatu Sępoleńskiego uchwalili.